eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkitrudne początki - nowa dg
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 21. Data: 2005-09-01 09:16:10
    Temat: Re: trudne początki - nowa dg
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 31 Aug 2005, Aga wrote:

    >> ....możesz. Ale *zaliczyć w koszt* uzyskania owych WNiP ???
    >
    > Naprawdę nie da się tego przeskoczyć???
    > Teraz już zupełnie wybiegam naprzód, ale błagam wyjaśnijcie mi to do końca.
    > Gdybym np teraz kupiła jeszcze inne oprogramowanie (a dokładniej licencję
    > -prawo do użytkowania), to nie mogę tego jakoś wpuścić w koszty, jeśli
    > działalność otworzę dopiero za kilka miesięcy?

    IMVHO jest pat.
    Ustawa o podatku dochodowym wymaga (żeby móc coś zaliczyć w KUP) aby
    było to "nabycie w celu" - wyjątkiem są towary handlowe (i materiały)
    które można wprowadzić remanentem oraz środki trwałe dla których
    jest szczególna regulacja prawna.
    Uzasadnianie że licencja była kupiona *w celu DG* prowadzi do ryzyka
    postawienia pytania czy ów zakup licencji sam w sobie nie był
    *już* prowadzeniem DG (z obowiązkiem płacenia ZUSu itp) - przejrzyj
    w archiwum dyskusje w których przez sprowadzanie do absurdu różni
    grupowicze (nie wyłączając mnie :)) obalali tezę jakoby to samo
    uzyskanie przychodu było jedynym wyznacznikiem "prowadzenia".

    >>> i tak samo jest ze środkami trwałymi
    >>
    >> ....kiedy właśnie jest różnica. I przypadkiem post któregoś księgowego
    >> (kiedyś tu, na grupie) zwrócił moją uwagę że *jest* różnica.
    >
    > Jesteś teraz całkiem pewien?

    Weź UoPDoOF i przyjrzyj się dokładnie zapisom art.22a.1 i 22a.2 oraz
    art.22b.1
    W pierwszym jest wyraźnie "wykorzystywane przez podatnika na potrzeby
    związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą", w drugim
    jest wyraźnie "nabyte nadające się do gospodarczego wykorzystania
    w dniu przyjęcia do używania"
    Całkowicie pewien nie jestem bo ogólna zasada art.22 jest zapisana
    jaśniej: "koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów" i tu
    już nie ma żadnej wątpliwości.

    > No, ale jeśli nabywam dokładnie "w celu ...", tyle że wcześniej,

    Jasne.
    I wcześniej zatrudniasz 127 osób.
    W wynajętej w tym celu hali.
    I kupujesz prąd, wodę, wodę mineralną (dla tych osób :)) i co tam
    jeszcze trzeba.
    Ale cały czas nie prowadzisz DG.
    I nie płacisz ZUSu. Bo DG nie prowadzisz ;)

    Widzisz absurd ?
    Gdzie jest twoim zdaniem granica między nieprowadzeniem DG oraz
    prowadzeniem DG - jak nie w wykonywaniu czynności *w celu* DG ?

    IMO wyjątkiem są:
    - czynności o charakterze przygotowawczym ubocznym, NIE związane
    bezpośrednio z samą DG: zakup pieczątki, druków ewidencji,
    opłaty za wpis do EDG i/lub VAT,... czyli to do czego prowadzący
    jest urzędowo zobowiązany lub ułatwia mu właściwe "prowadzenie"
    ale samo owym "prowadzeniem" nie jest
    - "zachowanie źródła przychodu" jeśli DG prowadził, nie prowadzi
    ale zamierza prowadzić - np. czynsz za niewykorzystywane :>
    w danym okresie pomieszczenie.

    Zaznaczam że to moje stanowisko, szarego podatnika.

    > zanim formalnie założę firmę, to co?
    > Weźmy np oprogramowanie specjalistyczne, które
    > właśnie służy do osiągania przychodów.
    > Jako osoba fizyczna nie mam podstaw do "kosztów", czyli możliwości
    > do odliczeń żadnych. Potem też nie?

    Patrz wyżej. IMO w przepisach brakuje jakiejś jasnej regulacji
    stwierdzającej że niektóre wydatki poniesione "w celu DG" nie
    są jeszcze "prowadzeniem DG" - i to raczej pod kątem prawidłowości
    EDG oraz ZUS (a nie podatków !).
    A być może taki stan jest... celowy.
    Kupujesz coś w celu produkcji -> prowadzisz DG...

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 22. Data: 2005-09-01 10:28:12
    Temat: Re: trudne początki - nowa dg
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <df5b9e$ee2$1@inews.gazeta.pl>,
    " Aga" <n...@g...pl> wrote:

    > Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):
    >
    > > A ktoś Ci broni korzystać, skoro Twoje i legalne (a zdaje się firma to
    > > Ty?)?
    >
    > W tym wypadku będę bezwzględna - będę korzystać, chociaż tak do końca nie wiem
    > czy jest to zgodne z prawem

    Dopóki ktoś mi nie pokaże przepisu, który zabrania mi korzystać z mojej
    własności w mojej firmie, będę twierdził, że jest zgodne.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 23. Data: 2005-09-01 12:00:14
    Temat: Re: trudne początki - nowa dg
    Od: " Aga" <n...@N...gazeta.pl>

    Dzięki Gotfryd, mimo wszystko dałeś mi cień nadziei:)

    > grupowicze (nie wyłączając mnie :)) obalali tezę jakoby to samo
    > uzyskanie przychodu było jedynym wyznacznikiem "prowadzenia".

    No, tak, ale ja zakładam początkowy brak dochodu. Więc po kiego grzyba mam
    otwierać tę działalność, płacić zusy itp, itd? Wcześniejsze zakupy są o tyle
    istotne, że 1) dają możliwość przygotowania się do działania 2) umożliwiają
    skorzystanie z nagle pojawiającej się okazji (odsprzedaż, promocja, i.in.). Te
    windowsy jakoś przeżyje, w końcu nie były takie drogie, ale dlaczego mam
    odpuszczać resztę?

    > Całkowicie pewien nie jestem bo ogólna zasada art.22 jest zapisana
    > jaśniej: "koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów" i tu
    > już nie ma żadnej wątpliwości.

    Nic dodać, nic ująć: dokładnie w tym celu:)

    > Jasne.
    > I wcześniej zatrudniasz 127 osób.
    Będąc osobą fizyczną bez działalności - nie mogę.

    > W wynajętej w tym celu hali.
    Wnajęcie to koszt danego miesiąca.

    > I kupujesz prąd, wodę, wodę mineralną (dla tych osób :)) i co tam
    > jeszcze trzeba.

    Ha, ha, na to nie wpadłam.
    Tylko wodę mogę pić (częstować) zawsze, a pewne specjalistyczne rzeczy (prawa)
    są nieprzydatne na co dzień i tyle.


    > Ale cały czas nie prowadzisz DG.
    > I nie płacisz ZUSu. Bo DG nie prowadzisz ;)
    > Widzisz absurd ?

    Żeby to pierwszy absurd w naszym zyciu:)

    > Gdzie jest twoim zdaniem granica między nieprowadzeniem DG oraz
    > prowadzeniem DG - jak nie w wykonywaniu czynności *w celu* DG ?

    Prowadzisz działalność wtedy, kiedy coś sprzedajesz (produkt, usługę) również
    dla ludności. Jeśli nic nie oferuję, nie produkuję, nie mam dochodów, to dla
    mnie sprawa jest oczywista.

    > IMO wyjątkiem są:
    > - czynności o charakterze przygotowawczym ubocznym, NIE związane
    > bezpośrednio z samą DG: zakup pieczątki, druków ewidencji,
    > opłaty za wpis do EDG i/lub VAT,... czyli to do czego prowadzący
    > jest urzędowo zobowiązany lub ułatwia mu właściwe "prowadzenie"
    > ale samo owym "prowadzeniem" nie jest

    Dokładnie o to mi chodzi!!!
    Kupuję oprogramowanie w celach PRZYGOTOWAWCZYCH !

    > Zaznaczam że to moje stanowisko, szarego podatnika.

    Żeby wszyscy byli tacy "szarzy" ...:)

    > Kupujesz coś w celu produkcji -> prowadzisz DG...
    Eee, tam, to dopiero dochodzimy do absurdu. Kupuję profesjonalną maszynę do
    szycia, tzn że prowadzę działalność gospodarczą w zakresie krawiectwa???


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 24. Data: 2005-09-01 12:06:16
    Temat: Re: trudne początki
    Od: " Aga" <n...@N...gazeta.pl>

    Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):
    > Dopóki ktoś mi nie pokaże przepisu, który zabrania mi korzystać z mojej
    > własności w mojej firmie, będę twierdził, że jest zgodne.

    A jeśli korzysta Twój pracownik, to co o tym sądzisz?
    Tu oczywiście wchodzimy w kwestie prawne (licencji, praw autorskich), a nie
    podatkowe. Ale jeśli mogę legalnie korzystać to chyba mogę też wpuszczać w
    koszty. Czy w praktyce spotkałaś się z potwierdzeniem swego stanowiska przez US?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2005-09-01 12:42:50
    Temat: Re: trudne początki
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <df6qrn$9fb$1@inews.gazeta.pl>,
    " Aga" <n...@N...gazeta.pl> wrote:

    > Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):
    > > Dopóki ktoś mi nie pokaże przepisu, który zabrania mi korzystać z mojej
    > > własności w mojej firmie, będę twierdził, że jest zgodne.
    >
    > A jeśli korzysta Twój pracownik, to co o tym sądzisz?
    >
    Jeśli firma to ja, podtrzymuję. Jeśli firma to ktoś inny, musi on w
    legalny sposób nabyć prawo do korzystania.

    > Tu oczywiście wchodzimy w kwestie prawne (licencji, praw autorskich), a nie
    > podatkowe. Ale jeśli mogę legalnie korzystać to chyba mogę też wpuszczać w
    > koszty.
    >
    Jedno nie zależy od drugiego. Możesz legalnie korzystać z ławki na
    podwórku - czy to ma oznaczać, że wolno Ci jej cenę wrzucić w koszty?

    > Czy w praktyce spotkałaś się z potwierdzeniem swego stanowiska przez
    > US?
    >
    Nie. Ale nie bardzo widzę, co mogłoby w nim zainteresować US.

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 26. Data: 2005-09-01 13:03:21
    Temat: Re: trudne
    Od: " Aga" <n...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):

    > Jedno nie zależy od drugiego. Możesz legalnie korzystać z ławki na
    > podwórku - czy to ma oznaczać, że wolno Ci jej cenę wrzucić w koszty?

    Wiesz, różnica jest zasadnicza:) Za ławkę nie zapłaciłam z własnej kieszeni,
    za licencję - tak, ponadto ławka nie służy mi do osiągania przychodów w dg, w
    przeciwieństwie do programu.

    > > Czy w praktyce spotkałaś się z potwierdzeniem swego stanowiska przez
    > > US?
    > >
    > Nie. Ale nie bardzo widzę, co mogłoby w nim zainteresować US.

    Kwestia praw autorskich pojawiła się tutaj jako wtórne zagadnienie. W
    pierwszym rzędzie interesuje mnie, czy oprogramowanie kupione przed założeniem
    działalności g mogę wpuścić sobie w koszty (amortyzować jak wniesiony środek
    trawały?). Z tego, co zrozumiałam, wg Ciebie - tak. Ponieważ, jak widzę
    zagadnienie jest różnie interpretowane, stąd moje pytanie o stanowiska US.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 27. Data: 2005-09-01 13:31:51
    Temat: Re: trudne
    Od: Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl>

    In article <df6u6p$qh3$1@inews.gazeta.pl>,
    " Aga" <n...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:

    > Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):
    >
    > > Jedno nie zależy od drugiego. Możesz legalnie korzystać z ławki na
    > > podwórku - czy to ma oznaczać, że wolno Ci jej cenę wrzucić w koszty?
    >
    > Wiesz, różnica jest zasadnicza:) Za ławkę nie zapłaciłam z własnej kieszeni,
    > za licencję - tak, ponadto ławka nie służy mi do osiągania przychodów w dg,
    >
    A jeśli na niej sadzasz klienta, któremu coś chcesz sprzedać, to wolno?

    > w
    > przeciwieństwie do programu.
    >
    Niestety WNiP są w ustawie potraktowane inaczej niż ŚT i samo
    wykorzystywanie w DG nie wystarczy.

    > > > Czy w praktyce spotkałaś się z potwierdzeniem swego stanowiska przez
    > > > US?
    > > >
    > > Nie. Ale nie bardzo widzę, co mogłoby w nim zainteresować US.
    >
    > Kwestia praw autorskich pojawiła się tutaj jako wtórne zagadnienie. W
    > pierwszym rzędzie interesuje mnie, czy oprogramowanie kupione przed założeniem
    > działalności g mogę wpuścić sobie w koszty (amortyzować jak wniesiony środek
    > trawały?). Z tego, co zrozumiałam, wg Ciebie - tak.
    >
    Kurczę, aż tak niejasno się wypowiadam?
    Absolutnie nie. Cały czas twierdzę coś wręcz przeciwnego - że wolno Ci
    używać, nie wolno amortyzować/wrzucić w koszty.
    Pomysł z "kupnem w celu przed rozpoczęciem" uważam za chybiony, bo jak
    wykażesz, że było "w celu"? I od kiedy liczy się, że jest "w celu" - dwa
    miesiące czy pięć lat wcześniej?

    --
    Jarek
    To tylko moje prywatne opinie.


  • 28. Data: 2005-09-01 22:32:44
    Temat: Re: trudne
    Od: " Aga" <n...@W...gazeta.pl>

    Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):

    > Kurczę, aż tak niejasno się wypowiadam?
    > Absolutnie nie.

    OK, dzięki, dotarło:)
    Pomyliłam Cię z innym wypowiadającym się.

    >Cały czas twierdzę coś wręcz przeciwnego - że wolno Ci
    > używać, nie wolno amortyzować/wrzucić w koszty.

    Zupełnie nie jestem pocieszona :(
    I patrząc na to z mojego punktu widzenia jest to zdzierstwo i niesprawiedliwość.


    > Pomysł z "kupnem w celu przed rozpoczęciem" uważam za chybiony, bo jak
    > wykażesz, że było "w celu"?
    Przy oprogramowaniu specjalistycznym nie byłoby raczej problemu, przy
    windowsach - pewnie tak.

    >I od kiedy liczy się, że jest "w celu" - dwa
    > miesiące czy pięć lat wcześniej?

    Dokładnie ten sam mam dylemat ...
    No, ale przy środkach trwałych nikogo to chyba nie interesuje.
    Eh, ciężkie życie:(




    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 29. Data: 2005-09-02 06:12:21
    Temat: Re: trudne początki
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 1 Sep 2005, Aga wrote:

    > Jarek Spirydowicz <j...@k...szczecin.pl> napisał(a):
    >> Dopóki ktoś mi nie pokaże przepisu, który zabrania mi korzystać z mojej
    >> własności w mojej firmie, będę twierdził, że jest zgodne.
    [...]
    > Ale jeśli mogę legalnie korzystać to chyba mogę też wpuszczać
    > w koszty.

    ...no przecież usiłuję cię zmusić do przeczytania *w ustawie* co
    wolno wpuszczać w koszty. Posłowie zdecydowali i już.
    A próba argumentowania drogą pasującą do ustawy podatkowej prowadzi
    do samooskarżenia :] o wcześniejsze prowadzenie DG :]

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 30. Data: 2005-09-02 07:05:35
    Temat: Re: trudne początki - nowa dg
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 1 Sep 2005, Aga wrote:

    > Dzięki Gotfryd, mimo wszystko dałeś mi cień nadziei:)
    >
    >> grupowicze (nie wyłączając mnie :)) obalali tezę jakoby to samo
    >> uzyskanie przychodu było jedynym wyznacznikiem "prowadzenia".
    >
    > No, tak, ale ja zakładam początkowy brak dochodu. Więc po kiego grzyba mam
    > otwierać tę działalność, płacić zusy itp, itd?

    My się nie rozumiemy.
    "Otwarcie działalności" (powinno być: "prowadzenie działalności") jest
    stanem FAKTYCZNYM. Czymś co ma miejsce.

    Pomińmy sobie kwestię że aby móc *legalnie* prowadzić DG należy
    uprzednio uzyskać status przedsiębiorcy poprzez zarejestrowanie
    w EDG/KRS oraz dopełnić obowiązku rejestracyjnego z ustawy o statystyce
    publicznej (GUS).

    Natomiast *faktyczne* prowadzenie jest stanem rzeczywistym: ktoś
    zatrudnia ludzi, kupuje, buduje....
    Owszem, celem DG jest uzyskanie przychodu. A nawet dochodu ;)
    Ale jest rzeczą normalną że prowadząc DG czasami się "dokłada do
    interesu" przez kilka lat - mimo że DG *jest prowadzona*.
    Ja rozumiem że rzadko ma to miejsce przy 1-os DG. Ale taka jest
    zasada ogólna.
    Zaś nasi szanowni ustawodawcy postanowili że zarejestrować się
    "do podatków" (nawet jeśli ich się nie płaci) oraz "płacić ZUSy
    i inne takie" trzeba z tytułu *prowadzenia DG*.
    A nie z tytułu "uzyskiwania przychodów z DG".
    Reklamacje składać u posłów którzy głosowali za taką treścią ustawy.

    Wracając do "prowadzenia": w zależności od potrzeby :) oraz miejsca
    siedzenia (DG czy ów urzędnik) pozostaje sprawa udowodnienia owego
    prowadzenia lub nieprowadzenia DG.
    FAKTYCZNEGO prowadzenia lub nie.
    Trzeba mieć dowody... i owymi dowodami są w całkiem sporym ułamku
    "papiery". Oczywiście nie tylko - ale jak ktoś chce udowodnić że
    było inaczej musi CZYMŚ taką tezę poprzeć. Mogą to być np. zeznania
    świadków, protokół z wizji lokalnej czy co tam jeszcze.
    Pzzyjmując że prowadzący DG prowadzi ją w małej skali (nie zatrudnia
    ludzi, nie ma hałasującej na pół gminy hali itp) można przyjąć iż
    dowodami są te papiery które prowadzący przedłożył i podpisał.
    W których *oświadczył* że prowadzi DG.
    I można sobie wrócić do poprzednich postów :)

    > Wcześniejsze zakupy są o tyle
    > istotne, że 1) dają możliwość przygotowania się do działania

    Jasne.
    Tyle że ten rodzaj "przygotowania" nosi cechy prowadzenia DG.
    Przyznaję że prezentuję dość restrykcyjny pogląd, bo o przypadku
    ukarania kogoś za prowadzenie DG polegające wyłącznie na zakupie
    programu "z myślą o DG" nie słyszałem - ale niewykluczone że nie
    tylko ja nie słyszałem dlatego iż nikt nie jest na tyle hm...
    "przezorny inaczej" żeby na piśmie donieść na siebie że ZUSu nie
    płacił ileś czasu ;)

    Niezależnie od wszystkiego innego - ustawodawca (ci posłowie co
    to wyżej...) zniechęcił prowadzących DG do pewnych manerów poprzez
    nieumożliwienie uznania wydatków z tymi manewrami związanych za
    KUP.
    I już.
    Nie można uznać za KUP pensji małżonka - bo jest zakaz.
    Nie można uznać za KUP wydatków nie poniesionych w celu DG - czyli
    czegoś co się kupiło "dla siebie" i później wpadło na pomysł że
    to się do DG nada... no bo wydatek *nie był* poniesiony w celu DG.
    Do powyższego są wyjątki - np. środk trwałe. Ale owe wyjątki są
    opisane w ustawie. Dla programów (WNiP) takiego wyjątku nie widać.

    > 2) umożliwiają
    > skorzystanie z nagle pojawiającej się okazji (odsprzedaż, promocja, i.in.).

    No pięknie.
    Masz okazję kupić tanio np. paliwo. Albo wódkę.
    Oczywiście jeszcze bez naliczonej akcyzy - bo w obrocie przemysłowym.
    I co też bedziesz się uskarżać że "nie możesz kupić" ?
    No bo nie możesz - nie jesteś zarejestrowaną podatniczką akcyzy to
    i nikt zdrowy na ciele i umyśle ci nie sprzeda.
    Dlaczego upierasz się że w tak samo GOSPODARCZYM obrocie ma być inaczej
    jeśli ty NIE JESTEŚ jeszcze działającym przedsiębiorcą ?
    BTW: przypomnę że dla towarów handlowych również jest wyjątek: stanowiące
    własność podatnika TH można wprowadzić do DG poprzez remanent początkowy.
    Ale TH to jest koszt (efektywnie) i tak dopiero "przy sprzedaży".
    Po prostu: dla wyposażenia i podobnych wydatków zapisano warunek jaki
    zapisano...

    > Te
    > windowsy jakoś przeżyje, w końcu nie były takie drogie, ale dlaczego mam
    > odpuszczać resztę?

    ...tę benzynę i gorzałę w szczególności ;)
    Nie oburzaj się na przykład - tylko mu się przyjrzyj.
    Sprowadzam do absurdu... ale do tego prowadzi twoje pytanie: skoro
    "nie masz odpuszczać okazji" no to ŻADNEJ okazji.

    >> Całkowicie pewien nie jestem bo ogólna zasada art.22 jest zapisana
    >> jaśniej: "koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów" i tu
    >> już nie ma żadnej wątpliwości.
    >
    > Nic dodać, nic ująć: dokładnie w tym celu:)

    IMO wydawanie pieniędzy na DG jest jej prowadzeniem :]

    >> Jasne.
    >> I wcześniej zatrudniasz 127 osób.
    > Będąc osobą fizyczną bez działalności - nie mogę.

    No to dlaczego uważasz że możesz wykonywać INNE czynności stanowiące
    DG będąc jak to ujęłaś "bez DG" ?

    >> W wynajętej w tym celu hali.
    > Wnajęcie to koszt danego miesiąca.

    ...podatek rozlicza się rocznie.

    >> I kupujesz prąd, wodę, wodę mineralną (dla tych osób :)) i co tam
    >> jeszcze trzeba.
    >
    > Ha, ha, na to nie wpadłam.
    > Tylko wodę mogę pić (częstować) zawsze, a pewne specjalistyczne rzeczy (prawa)
    > są nieprzydatne na co dzień i tyle.

    Ale wtedy punkt widzenia jest taki: jak sobie chcesz kupić Beoninga 767
    albo inną nieprzydatny osobie fizycznej rzecz to nikt ci nie broni.
    Kupuj sobie, twoja sprawa ;)
    Czy dasz rady zaliczyć taki wydatek w KUP jak kiedyś wpadniesz na pomysł
    otwarcia linii lotniczej :) to będzie już sprawa przepisów.
    W przypadku B 767 da się zaliczyć w KUP zarowno jako towar handlowy
    (remanentem) jak i w roli ST (amortyzację) - bo tak przewidziano.
    Przewidziano że SWÓJ samolot można wprowadzić do DG (i jakoś tam
    utopić w kosztach).

    Ale WNiP... ja nie widzę żeby się dało.

    >> Ale cały czas nie prowadzisz DG.
    >> I nie płacisz ZUSu. Bo DG nie prowadzisz ;)
    >> Widzisz absurd ?
    >
    > Żeby to pierwszy absurd w naszym zyciu:)

    ...i do tego sprowadza się dyskusja :)

    oZUSowane (bo głownie o to chodzi, składanie zerowych deklaracji VAT
    to by chyba każdy już przeżył :])) jest prowadzenie DG - a NIE uzyskiwanie
    dochodów z DG.
    A IMO do "prowadzenia" zaliczyć trzeba czynnością z tą DG związane,
    wszystkie czynnosci - a nie tylko wystawianie faktur.

    >> Gdzie jest twoim zdaniem granica między nieprowadzeniem DG oraz
    >> prowadzeniem DG - jak nie w wykonywaniu czynności *w celu* DG ?
    >
    > Prowadzisz działalność wtedy, kiedy coś sprzedajesz (produkt, usługę) również
    > dla ludności. Jeśli nic nie oferuję, nie produkuję, nie mam dochodów, to dla
    > mnie sprawa jest oczywista.

    Kiedy ty raczyłasz wrzucić do jednego worka kilka zupełnie różnych
    pojęć.
    1. "nie oferujesz". Czyli nie prowadzisz sprzedaży.
    2. "nie produkujesz". To jest najwęższa wskazanie, można pominąć.
    3. nie masz dochodów. Wiesz... pewnie o przychody chodziło :]

    I to wszystko co wymieniłaś - to jest MAŁO.
    Właśnie wskazanie na zatrudnianie setki ludzi mimo nieprowadzenia
    sprzedaży ma uświadomić jeden drobizdg: że uzyskiwanie przychodów
    *tu i teraz* nie jest wyznacznikiem "prowadzenia DG" *w ogóle*.
    Jak napiszesz że masz 5 ludzi na etacie to dla każdego jest
    oczywiste że "prowadzisz DG" (pomijam zatrudnienie ludzi w innym
    celu, np. w osobach prawnych typu fundacja).
    Ale jak napiszesz że ponosisz INNE WYDATKI wyraźnie *w celu* uzyskania
    przychodu za 5 lat :> to całkiem sporo ludzi się dziwi: "a co, to to
    jest prowadzenie DG" ???
    Możesz mi wytłumaczyć skąd to zdziwienie ? ;)

    No bo takie stanowisko zaprezentowałaś (zacytuję: "skorzystanie
    z nagle pojawiającej się okazji").
    Przecież z tej okazji nie chcesz korzystać W CELU OSOBISTYM.
    Ale z myślą że NA TYM ZAROBISZ. W ramach DG.
    Więc czym jest taki zakup - jeśli nie PROWADZENIEM DG właśnie ???



    > Dokładnie o to mi chodzi!!!
    > Kupuję oprogramowanie w celach PRZYGOTOWAWCZYCH !

    IMO "przygotowanie DG" to może obejmować zakup pieczątki,
    segregatorów, znaczków... :) (no narażam się, ale tylko takie
    stanowiska US widziałem - a raczej takie były pytania podatników,
    nie pamiętam żeby ktoś pytał o oprogramowanie "nabyte przed").

    Dla jasności: ja rozumiem twój punkt widzenia.
    I dobrze że go bronisz.
    Celem dyskusji jest odpowiedź na pytanie której to odpowiedzi każdy
    musi udzielić sobie sam: "czy jestem w stanie obronić takie stanowisko
    przed US".

    >> Kupujesz coś w celu produkcji -> prowadzisz DG...
    > Eee, tam, to dopiero dochodzimy do absurdu. Kupuję profesjonalną maszynę do
    > szycia, tzn że prowadzę działalność gospodarczą w zakresie krawiectwa???

    Nie.
    Jak ją kupujesz DLA SIEBIE - w celu powiedzmy kolekcjonerskim - to
    każdy sobie może kupić :)
    Akurat maszyna jest o tyle złym przykładem że jak w iluś miejscach
    było - jest wyjątek pozwalający amortyzować ST kupiony *kiedykolwiek*.
    Wjątek polega na zapisie "używania w celu DG" (a nie "nabycia w celu
    DG") w ustawie.
    Więc kazdy przezorny kupuje sobie taką maszynę co cerowanie skarpetek
    a dopiero później wpada na pomysł że uruchomi na niej produkcję :)
    A poważnie pisząc i tak tego nie robi - bo straciłby VAT.

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1