eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiodliczanie VAT-u za czesci samochodowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 78

  • 71. Data: 2005-06-28 08:07:10
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 27 Jun 2005, Cavallino wrote:

    > + > 4a. brak jest podstawy prawnej do uznania za KUP DG składnika
    > + > nie nabytego "w celu uzyskania przychodu" (danego rodzaju)
    > + > o ile nie jest to ST [...]
    > + Tylko o to pytałem.

    Acha. Ale drugi punkt był równie istotny: bo przecież miałem jakiś
    tam wybór i mogłem zaliczyć ją "do zestawu" - ale ponieważ odliczałem
    ulgę "na jej podstawie" to również by mi kładło interes :]
    [...]
    > + > > + No to inaczej - limitem dla VAT-owca powinna być kwota stawka/1.22
    > + > > + kilometrówki, [...]
    > + Ufff.

    ...czyżbyś poglądy i stanowiska wszystkich dyskutantów wrzucał do
    jednego worka i zakładał że jak ktoś ma obiekcje do A to również
    ma je do B ? ;)

    [...]
    > + > Nieprawda. Jakim prawem firma używa jego samochodu ?
    > +
    > + Twierdziłeś że stan prawny nie jest istotny, tylko cel wlania paliwa.....

    Nie przypominam sobie.
    Twierdziłem że firma nie musi być właścicielem samochodu.
    A to zupełnie co innego niż np. bezprawne korzystanie z pojazdu...
    Każda legalna forma dysponowania pojazdem IMO jest "podstawą".
    Może gdzieś się rozpędziłem i dokonałem nieprawidłowego skrótu
    - możesz przypomnieć gdzie to napisałem jakoby "stan prawny był
    nieistotny" ?

    > + Widzę niekonsekwencję.

    ...miałbyś rację. O ile kontekst wskazywałby że rzeczywiście chodzi
    o "stan prawny" w rozumieniu np. używania kradzionego pojazdu.

    > + > do uznania że to jest koszt *firmy*.
    > + > Jeśli to jest koszt firmy - to znaczy że FIRMA korzystała z samochodu
    > + > PRACOWNIKA.
    > +
    > + No a nie korzystała?

    Jeśli *pracownik* realizując własną umowę o pracę korzystał z własnego
    samochodu - to firma korzystała z efektów umowy o pracę. Nie z samochodu.
    No chyba że uważasz że ty imiennie korzystasz z samochodu służbowego
    prezeza TPSA, Netii czy kto tam jest twoim dostawcą telekomunikacyjnym...
    ale wtedy to musimy IMO słownik j. polskiego zmienić :]
    IMO - ani ty jako klient nie "korzystasz" (korzystasz z efektów,
    ale ciebie środki nie obchodzą - poza tym że to ty za owe "środki"
    efektywnie płacisz :>) ani "firma" - korzysta z efektów pracy, a że
    pracownik użył samochodu to efektywnie mu za to płaci.
    W postaci *zwrotu kosztów* umowy o pracę - a nie *używania dla potrzeb
    firmy*.

    > + > Na jakiej podstawie prawnej, pytam ?
    > +
    > + Zapewne jakaś podpasi...

    No w ten sposób ja też mogę długo argumentować ;> !

    > + > Jeśli korzysta z użyczonego - to pytam czy wykazała koszt użyczenia ;>
    > +
    > + Wykazała.
    > + Pracownik ma to zwrócone w kiloemtrówce, która zawiera WSZELKIE koszty
    > + samochodu, także nabycia (amortyzacji).

    Zawiera.
    Ja dążyłem do wskazania że jeśliby firma "użyczyła" to musiałaby
    wykazać przychód z uzyczenia. A skoro *płaci* za samochód to użyczenie
    to nie jest.
    "Korzystanie" (wg. K.C.) jest przy umowie użyczenia właśnie :)
    Skoro firma by "płaciła" to byłby to najem...
    Wynajmujący przecież *może* zostać VATowcem (broni ktoś ? ;))
    i wtedy *on* może rozliczyć VAT.
    Zwracam uwagę iż wtedy pojazd *zostawałby w dyspozycji najemcy*
    - pracodawca miałby prawo powiedzieć "ale pojedzie Nowak, nie
    ty". Chyba że umowa najmu inaczej stanowi (wyraźnie).
    IMO w przypadku o którym rozmawiamy tak nie jest: pojazd zostaje
    w dyspozycji pracownika, który wg *swojego* uznania używa go
    do realizacji własnej umowy o pracę.
    I to że "nie znasz pracownika który wolałby jechać PKP" nie
    jest żadnym argumentem - po prosto rozwiązanie jest opłacalne
    i tyle... przynajmniej dopóki jeden z drugim nie mając opłaconego
    AC nie spowoduje (z własnej winy) wypadku w którym tenże pojazd
    uszkodzi.
    Bo wtedy dowie się że miał go we WŁASNEJ dyspozycji i pracodawcy
    nic do tego że sobie go uszkodził.

    > + > Jeśli najęła - to pytam w którym miejscu pracownik zapłacił podatek
    > + > od najmu ?? ;>
    > + > Nie, IMO to *pracownik* korzysta z samochodu do własnych celów.
    > +
    > + Zakładasz że własnym celem pracownika jest wykonanie polecenia o wyjeździe
    > + służobowym?

    Mniej wiecej tak samo jak przyjście pracownika (jakiegokolwiek)
    operatora telkomunikacyjnego jutro o 14:30 - o ile są takie
    ustalenia ze mną - jest "własnym celem" tegoż operatora.
    Co MNIE to obchodzi kto i czym przyjedzie ?
    Owszem, ja mogę wyrazić ZGODĘ na to żeby np. przyjechał taksówką
    "bo mi się spieszy" i że zwrócę koszty.
    Dokładnie tak samo jak pracodawca pracownikowi.


    > + Ja nie mam wątpliwości że jazda własnym autem w podróż służbową to cel firmy,
    > + a nie własny cel pracownika.

    Przyjęto !

    > + > Ale pod warunkiem iż może wykazać w jaki sposób LEGALNIE z niego
    > + > korzystała !
    > +
    > + Sugerujesz że instytucja kilometrówki za wykorzystanie własnego auta
    > + do potrzeb służbowych jest nielegalna?


    Jest legalna.
    W końcu pracownika pracuje LEGALNIE i swój własny pojazd posiada
    LEGALNIE więc może dla WŁASNYCH celów robić z nim LEGALNIE
    całkiem sporo rzeczy.
    Na przykład pojechać na delegację...

    Sugeruję jasno i wyraźnie że jeśli mówimy iż to *firma* "korzysta
    z samochodu" (a do tego sprowadza się "problem VAT") to musiałaby
    mieć legalne prawo do rozporządzania nim.
    Jeśli brak umowy - firma takiego nie ma.
    Pracownik - legalny posiadacz (!) pojazdu ma, bo nie potrzebuje
    umowy z samym sobą.
    Jak prowadzący DG ("firma") użyje własnego pojazdu - to też ma,
    bo też nie potrzebuje umowy z samym sobą.
    Tyle że pracownik realizuje umowę o pracę ("nie ma VAT")
    a prowadzący DG - ową DG ("jest VAT").

    > + > Mam pytanie: w jakim celu wobec tego korzsta z auta (swojego)
    > + > ów pracownik ?
    > +
    > + W celu zawiezienia swojego tyłka w miejsce w które został delegowany an ten
    > + przykład.

    Dziękuję bardzo - o to mi chodziło.
    *ON* ma ten cel. Firma mu KAZAĆ jechać samochodem nie może.
    Może go np. zwolnić "bo nie jest dyspozycyjny i nie może o 2:30
    dojechać gdzie trzeba a to jest konieczne na danym stanowisku" ;>

    > + > Tak sobie rozważam czy nie powinien podlegać
    > + > pod VAT :>
    > +
    > + Nawet jeśli - raczej nie ma możliwości zavatowania swojego pracodawcy....

    ..dałeś dowód że pracownik realizuje *własną* umowę o pracę.
    Jakby mu pojazd *wynajął* to jak najbardziej mógłby "zaVATować"...

    > + i sprawa zrobiłaby się prosta: niech wybierze czy
    > + > chce zwolnienia czy nie.
    > + > Oczywiście w ramach najmu (swojego pojazdu) a nie prowadzenia
    > + > swojej DG :>
    > +
    > + No to już lepiej - i chyba bardziej zgodne z prawdą.

    Owszem. Tyle że ze względu na komplikacje dla obu stron nikt tego
    nie robi. Podobnie jak prawdą jest że kto może to jedzie własnym
    pojazdem zamiast PKP.
    Więc skromne 99,5% pracowników i pracodawców woli skorzystać
    z realizacji przez *pracownika* umowy o pracę za pomocą jego
    pojazdu (pracownik - wziąć *sobie* pojazd a pracodawca wyrazić
    zgodę na pokrycie kosztów) - niż odliczać VAT. Od samochodu
    pozostającego w dyspozycji pracodawcy.
    Z którego to VATu pracownik odliczyłby tak drobną część że
    nie warto...

    > + > ...tylko jeśli to *firma* wynajmuje od pracownika.
    > + > A nie jeśli *pracownik* korzysta do realizacji własnej umowy o pracę.
    > +
    > + Jednocześnie realizując cele firmy

    ...podobnie jak prezet TPSA czy kogoś tam realizuje twoje cele...
    (w końcu to TY chcesz korzystać z Internetu a nie on, prawda ? ;))

    > + co jak wcześniej zeznawałeś jest
    > + warunkiem koniecznym i wystarczającym do zaliczenia powstałych kosztów w KUP
    > + przez firmę.

    IMO - nie.
    Realizacja przez *kogoś* celów firmy nie jest wystarczającym powodem
    zaliczenia *jego* kosztu w KUP firmy. Jest wystarczającym powodem żeby
    firma mu ten wydatek *zwróciła* - bo tak dopuszcza prawo cywilne.
    A w przypadku umowy o pracę dodatkowo taki zwrot nie jest zaliczany
    po stronie pracownika ani do kosztu ani do przychodu.

    Dlatego to "wygląda" tak jakby firma "płaciła wprost" - ale tak nie jest,
    firma płaci pracownikowi. Który *wyjątkowo* nie może zaliczyć tego
    wydatku w KUP - i równie wyjątkowo nie musi zaliczyć go do przychodu
    (odpowiednio art. 22.2 oraz art.21.1.16 ustawy)

    IMO każda próba uznania że to "firma korzysta" (/najmuje/dzierżawi)
    pojazd pracownika powoduje wzrost grubości stosownego stosika papierów.

    > + > Tyle że podatnik nie musi zrobić NIC żeby z własnego samochodu KORZYSTAĆ
    > + > do prowadzenia własnej DG !!!
    > +
    > + A pracownik w tym celu musi się zgodzić (a raczej nie odmówić).

    ...on się musi zgodzić na to żeby *własną* umowę tak realizować.
    Podobnie jak musi się zgodzić na długotrwałe przeniesieni do
    innego miejsca pracy. Albo obniżenie pensji. Albo na zatrudnienie
    do innej pracy w okresie wypowiedzenia.
    Wszystko w ramach tego co *on* (pracownik) robi "dla firmy" - ale
    robi "jako całość będącą zatrudnieniem" a nie "dawaniem samochodu
    *firmie* na jej cel".

    > + > Natomiast biorąc CZYJŚ samochód do wykorzystywania w DG automatacznie
    > + > bierze się na głowę mnóstwo kłopotów - od konieczności wykazania
    > + > przychodu lub podstawy opodatkowania zaczynając...
    > +
    > + Niemniej nie o tym mówimy.
    > + Podstawa do wrzucenia w koszty jest ta sama.

    Niezupełnie.
    Jeśli "rzecz" jest postawiona do dyspozycji firmy to firma ma prawo
    zaliczyć wydatki związane z rzeczą do swojego KUP.
    Jeśli rzecz jest używana przez kogoś na potrzeby firmy bez pozostawienia
    owej rzeczy w rozporządzaniu firmy - firma może być zobowiązana do
    zwrotu kosztów temu kto rzeczy używa, bo zwrot kosztów jest jak
    najbardziej dopuszczalnym elementem różnistych umów.
    Ale wtedy jest to z zasady podatkowy *koszt* tego co ma ową rzecz
    "w rozporządzaniu"
    Dla podatku dochodowego *często* wychodzi na zero.
    Dla VATu jest to drastyczna różnica - VATowiec może go odliczyć,
    ale jak "ten komu zwraca się koszty" VATowcem nie jest to
    niestety... VAT przepadł... (ale wtedy idzie w koszty oczywiście).

    > + > Problemem powodującym niemożność odliczenia VAT jest "cywilność" :]
    > + > umowy o pracę. A to PRACOWNIK korzysta z pojazdu,
    > +
    > + Jasne.
    > +
    > + > nie PRACODAWCA.
    > +
    > + A jakie to ma znaczenie?

    j.w.

    > + Jeśli robi to dlatego żeby jego firma osiągnęła przychód...?

    Liczy się kto jest podmiotem podlegającym z tytułu danej czynności
    opodatkowaniu. Pracownik - choćby "regularnie i z zamiarem wilokrotności"
    chodził do pracy ;) albo dla celów własnej pracy uzywał samochodu
    podatnikiem VAT nie zostanie...


    > + > Bo liczą się:
    > + > - CEL korzystania
    > + > - LEGALNE ZASADY wykorzystania.
    > +
    > + Dowiedź że takie korzystanie przez firmę z samochodu jest nielegalne....

    Nie mam takiej możliwości.
    Powiadam że w tych przypadkach o których mowa - czyli owych najmniej
    99,5% przypadkach kiedy to pracownik jedzie na delegację - firma
    NIE korzysta "wprost" z jego samochodu.
    Na tej samej zasadzie w oparciu o którą powiadam że ty NIE
    korzystasz z samochodów prezezów twojego providera... mimo
    że realizują oni TWOJE cele. I za co jakoś tam płacisz - wyjątkowo
    nie w formie zwrotu ryczałtu, ale jeśli konsumentem nie jesteś
    to nie widzę powodu dla którego umowa nie mogłaby zawierać
    np. zapisu "i 1/20000 wartości wydatków na paliwo dla pojazdu
    prezesa" :>

    Korzysta sam pracownik - a firma korzysta z efektów które pracownik
    osiągnął. Za wydatek zwraca poniesiony (dodatkowo) koszt, którego
    by pracownik nie poniósł jakby to ON nie skorzystał z własnego
    samochodu. Pracownik nie musi zaliczyć go do dochodu, nie może
    zaliczyć go do kosztu - i wszyscy są zadowoleni.

    Z wyjątkiem modemowców rzecz jasna, jeśli czytają ten wątek :> !

    > + > A korzystać z CZYJEGOŚ bez komplikacji formalnych się nie da.
    > +
    > + Być może.
    > + Ale komplikacje formalne nie zmieniają celu jazdy.

    Ale zmieniają określenie "za co płacisz".
    Jest różnica w tym kiedy każesz zawieźć 20 ludzi firmie transportowej
    w określone miejsce - albo wynajmiesz od firmy transportowej samochód
    na 20 ludzi (czyli autobus, czyli nie "osobowy") wraz z kierowcą.
    W jednym i drugim przypadku umowa może zawierać określenie że
    ty płacisz za paliwo - w pierwszym przypadku w postaci zwrotu
    kosztów, w drugim przypadku - zależnie od umowy zwrócić im
    za zatankowane paliwo albo *samemu kupić*.
    I jeśli w pierwszym przypadku owa firma będzie (teoretycznie :>)
    zwolniona z VAT to VATu od paliwa nie odliczysz. Albo odliczysz
    i ponownie doliczysz - co na jedno wyjdzie.

    > + A IMO jest to rozwiązanie legalne,

    Owszem. Legalne jest że pracownik własnym pojazdem jedzie realizować
    wlasną umowę o pracę. Jeszcze by tego brakowało żeby to było nielegalne :>

    > + niezależnie od tego że MY nie potrafimy go zaklasyfikować.

    Ja uważam że klasyfikuję - i że to jest powód dla którego nie można
    odliczyć VATu od wydatków w takim przypadku. Pracownik nie może i już.
    W odróżnieniu od przypadku korzystania przez prowadzącego DG
    z "osobistego" pojazdu - kiedy takich ograniczeń nie ma. Bo prowadzący
    DG jeśli jest VATowcem i prowadzi sprzedaż oVATowaną ma prawo do
    odliczenia.

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 72. Data: 2005-06-28 18:52:11
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:

    >> + Twierdziłeś że stan prawny nie jest istotny, tylko cel wlania
    >> paliwa.....
    >
    > Nie przypominam sobie.

    No to poczytaj swoje wywody o celu....


    > Twierdziłem że firma nie musi być właścicielem samochodu.
    > A to zupełnie co innego niż np. bezprawne korzystanie z pojazdu...

    Bezprawne = bez zgody właściciela.
    Każda inna forma nie jest bezprawna.


    > Każda legalna forma dysponowania pojazdem IMO jest "podstawą".
    > Może gdzieś się rozpędziłem i dokonałem nieprawidłowego skrótu
    > - możesz przypomnieć gdzie to napisałem jakoby "stan prawny był
    > nieistotny" ?

    A sugerując że nie ma znaczenia CZYJA drukarka, a liczy się tylko CO
    DRUKUJE.


    >> + > Jeśli to jest koszt firmy - to znaczy że FIRMA korzystała z
    >> samochodu
    >> + > PRACOWNIKA.
    >> +
    >> + No a nie korzystała?
    >
    > Jeśli *pracownik*

    Nie pytam o pracownika.
    Pytam o firmę.
    Korzystała z jego samochodu wysyłając go nim zamiast pociągiem czy nie?
    IMO - nie da się tego podważyć.

    > No chyba że uważasz że ty imiennie korzystasz z samochodu służbowego
    > prezeza TPSA

    Jeśli wyślę go tym autem żeby mi bułki kupił i on to zrobi, to niewątpliwie
    skorzystam (pośrednio oczywiście) z jego samochodu.

    > No w ten sposób ja też mogę długo argumentować ;> !

    Twoje nie są lepsze.
    To że nie jesteś w stanie nazwać danego stanu prawnego, nie świadczy źle o
    tym stanie, a raczej o Tobie. ;-)

    >> + > Jeśli korzysta z użyczonego - to pytam czy wykazała koszt użyczenia
    >> ;>
    >> +
    >> + Wykazała.
    >> + Pracownik ma to zwrócone w kiloemtrówce, która zawiera WSZELKIE koszty
    >> + samochodu, także nabycia (amortyzacji).
    >
    > Zawiera.
    > Ja dążyłem do wskazania że jeśliby firma "użyczyła" to musiałaby
    > wykazać przychód z uzyczenia.

    > "Korzystanie" (wg. K.C.) jest przy umowie użyczenia właśnie :)
    > Skoro firma by "płaciła" to byłby to najem...

    Czepiasz się.
    Skontaktuj się z prawnikiem, jeśli masz kłopoty z określeniem stanu
    prawnego.
    Mnie to wisi - istotne jest to, że nie jest to bezprawne.

    > Zwracam uwagę iż wtedy pojazd *zostawałby w dyspozycji najemcy*

    Mieszasz Gotryd.
    Odstosunkuj się od "dyspozycji", "posiadaniu" czy "stanie prawnym".
    Skup się na meritum.

    > - pracodawca miałby prawo powiedzieć "ale pojedzie Nowak, nie
    > ty".

    Warunki każdej umowy są tutaj regulowane między pracodawcą i pracownikiem -
    i tak jak pracownik WYRAŻA ZGODĘ na udostępnienie swojego auta kiedy to on
    nim jedzie, tak MOŻE się nie zgodzić kiedy pojedzie ktoś inny.
    A może się też zgodzić - NIJAK nie ma to wpływu na prawo do wrzucenia w
    koszty.

    > I to że "nie znasz pracownika który wolałby jechać PKP" nie
    > jest żadnym argumentem

    A na co?

    >> + Zakładasz że własnym celem pracownika jest wykonanie polecenia o
    >> wyjeździe
    >> + służobowym?
    >
    > Mniej wiecej tak samo jak przyjście pracownika (jakiegokolwiek)
    > operatora telkomunikacyjnego jutro o 14:30 - o ile są takie
    > ustalenia ze mną - jest "własnym celem" tegoż operatora.
    > Co MNIE to obchodzi kto i czym przyjedzie ?

    Ale pracodawcę zazwyczaj obchodzi - na tym polega clou, że na wyjazd
    służbowym samochodem zazwyczaj musi być zgoda obu stron.

    > Owszem, ja mogę wyrazić ZGODĘ na to żeby np. przyjechał taksówką
    > "bo mi się spieszy" i że zwrócę koszty.

    A jak weźmie fakturę w tejże taksówce którą wziął na Twoje polecenie i
    weźmie ją na Ciebie, to nie możesz w koszty zaliczyć i VAT odpisać?

    >> + > Ale pod warunkiem iż może wykazać w jaki sposób LEGALNIE z niego
    >> + > korzystała !
    >> +
    >> + Sugerujesz że instytucja kilometrówki za wykorzystanie własnego auta
    >> + do potrzeb służbowych jest nielegalna?
    >
    >
    > Jest legalna.

    Czyli firma korzysta legalnie.
    A jak korzysta legalnie, to cały Twój wywód o bezprawności odpada i koszt
    może być JEJ kosztem.

    > Sugeruję jasno i wyraźnie że jeśli mówimy iż to *firma* "korzysta
    > z samochodu" (a do tego sprowadza się "problem VAT") to musiałaby
    > mieć legalne prawo do rozporządzania nim.

    Podstawa prawna, że musi rozporządzać?

    Bo do wrzucenia w koszty wymagany jest odpowiedni cel, a nie szczególna
    forma umowy.

    > Jeśli brak umowy - firma takiego nie ma.

    Skonsultuj to z prawnikiem.
    Na mój gust gadasz bzdury.

    >> + > Mam pytanie: w jakim celu wobec tego korzsta z auta (swojego)
    >> + > ów pracownik ?
    >> +
    >> + W celu zawiezienia swojego tyłka w miejsce w które został delegowany an
    >> ten
    >> + przykład.
    >
    > Dziękuję bardzo - o to mi chodziło.
    > *ON* ma ten cel.

    Tak. Jest to cel firmy.

    > Firma mu KAZAĆ jechać samochodem nie może.

    Może, przy czym ma prawo odmówić.

    >> + Nawet jeśli - raczej nie ma możliwości zavatowania swojego
    >> pracodawcy....
    >
    > ..dałeś dowód że pracownik realizuje *własną* umowę o pracę.

    Bo realizuje.
    Przy okazji realizując cele firmy.

    > Jakby mu pojazd *wynajął* to jak najbardziej mógłby "zaVATować"...

    Mógłby.
    Ale w obu przypadkach powstałe koszty są tymi samymi kosztami.

    > ...podobnie jak prezet TPSA czy kogoś tam realizuje twoje cele...
    > (w końcu to TY chcesz korzystać z Internetu a nie on, prawda ? ;))

    Nie - to on chce pieniędzy.
    Po to to robi.


    >
    >> + co jak wcześniej zeznawałeś jest
    >> + warunkiem koniecznym i wystarczającym do zaliczenia powstałych kosztów
    >> w KUP
    >> + przez firmę.
    >
    > IMO - nie.
    > Realizacja przez *kogoś* celów firmy nie jest wystarczającym powodem
    > zaliczenia *jego* kosztu w KUP firmy.

    Ile razy to jeszcze powtórzysz w swoim słowotoku?
    Od tej pory zawsze kiedy napiszesz "nie jest" ja napiszę "jest".
    Zobaczymy kto dłużej wytrzyma.

    > Dlatego to "wygląda" tak jakby firma "płaciła wprost" - ale tak nie jest,

    Zazwyczaj nie jest.
    Czasem jest.

    > firma płaci pracownikowi.

    Albo usługodawcy.
    Do wyboru.

    > IMO każda próba uznania że to "firma korzysta" (/najmuje/dzierżawi)
    > pojazd pracownika powoduje wzrost grubości stosownego stosika papierów.

    A IMO nie powoduje.
    Chyba że udowodnisz iż najem/użyczenie czy co tam jeszcze z samochodem
    wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności.

    >
    >> + > Tyle że podatnik nie musi zrobić NIC żeby z własnego samochodu
    >> KORZYSTAĆ
    >> + > do prowadzenia własnej DG !!!
    >> +
    >> + A pracownik w tym celu musi się zgodzić (a raczej nie odmówić).
    >
    > ...on się musi zgodzić na to żeby *własną* umowę tak realizować.

    Nie - żeby jechać.
    Jego umowa obejmuje świadczenie usług, nie wynajem samochodu.

    > Jeśli "rzecz" jest postawiona do dyspozycji firmy to firma ma prawo
    > zaliczyć wydatki związane z rzeczą do swojego KUP.

    "dyspozycja" z jakiego przepisu wynika?

    > Jeśli rzecz jest używana przez kogoś na potrzeby firmy bez pozostawienia
    > owej rzeczy w rozporządzaniu firmy - firma może być zobowiązana do
    > zwrotu kosztów temu kto rzeczy używa

    Bądź pokrycia tych kosztów - o tym mówimy.

    >> + Jeśli robi to dlatego żeby jego firma osiągnęła przychód...?
    >
    > Liczy się kto jest podmiotem podlegającym z tytułu danej czynności
    > opodatkowaniu. Pracownik - choćby "regularnie i z zamiarem wilokrotności"
    > chodził do pracy ;) albo dla celów własnej pracy uzywał samochodu
    > podatnikiem VAT nie zostanie...

    A nawet jak zostanie to akurat przy tej czynności nie może VAT odliczyć.
    IMo dokładnie tak samo jest (powinno być) z prowadzącym dg jadącym własnym
    autem.
    Na zasadzie analogii.

    >
    >
    >> + > Bo liczą się:
    >> + > - CEL korzystania
    >> + > - LEGALNE ZASADY wykorzystania.
    >> +
    >> + Dowiedź że takie korzystanie przez firmę z samochodu jest
    >> nielegalne....
    >
    > Nie mam takiej możliwości.

    Czyli musisz pogodzić się z tym że jest legalne, nawet jeśli burzy to Twoją
    tezę.


    > Powiadam że w tych przypadkach o których mowa - czyli owych najmniej
    > 99,5% przypadkach kiedy to pracownik jedzie na delegację - firma
    > NIE korzysta "wprost" z jego samochodu.

    "Wprost" nie jest warunkiem koniecznym.

    > Na tej samej zasadzie w oparciu o którą powiadam że ty NIE
    > korzystasz z samochodów prezezów twojego providera...

    Jeśli wyślę gościa i on moje polecenie wykona to będę korzystał.

    > Korzysta sam pracownik

    Mniej niż firma.

    > - a firma korzysta z efektów które pracownik
    > osiągnął.

    Albo i nie.


    > Za wydatek zwraca poniesiony (dodatkowo) koszt

    Albo pokrywa koszty bezpośrednio.


    >> + > A korzystać z CZYJEGOŚ bez komplikacji formalnych się nie da.
    >> +
    >> + Być może.
    >> + Ale komplikacje formalne nie zmieniają celu jazdy.
    >
    > Ale zmieniają określenie "za co płacisz".

    Nie zmieniają.

    > Jest różnica w tym kiedy każesz zawieźć 20 ludzi firmie transportowej
    > w określone miejsce - albo wynajmiesz od firmy transportowej samochód
    > na 20 ludzi (czyli autobus, czyli nie "osobowy") wraz z kierowcą.

    W którym z tych przypadków nie możesz odliczyć VAT?

    > I jeśli w pierwszym przypadku owa firma będzie (teoretycznie :>)
    > zwolniona z VAT to VATu od paliwa nie odliczysz.

    Niby dlaczego?

    > Owszem. Legalne jest że pracownik własnym pojazdem jedzie realizować
    > wlasną umowę o pracę. Jeszcze by tego brakowało żeby to było nielegalne :>

    Dokładnie.
    Czyli Twój wywód jest bez sensu.

    >
    >> + niezależnie od tego że MY nie potrafimy go zaklasyfikować.
    >
    > Ja uważam że klasyfikuję

    Tyle że źle.


  • 73. Data: 2005-06-28 19:52:39
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Paweł Sikorski <p...@l...ITOpl>

    > Jeśli teraz mamy wystawioną przez podatnika VAT fakturę na firmę, firma
    > także jest podatnikiem VAT , to JAKI PRZEPIS ZABRANIA NAM ODLICZENIA VAT Z
    > TEJŻE FAKTURY jeśli :
    >
    > a) Faktura nie dotyczy zakupu paliwa (wyłączenie p. 3 ust. 1 art. 88)
    >
    > b) Faktura "zmieściła się" w wyznaczonym przez kilometrówkę limicie
    >
    A co jeśli kilometrówka ogranicza kup związane z używaniem samochodu do
    powiedzmy 500 zł.
    Mam faktury za paliwo na 366 zł brutto oraz za materiały i części
    eksploatacyjne na 366 zł brutto. Ile vatu moge zaliczyc w kup?

    Może w takim wypadku warto zaewidencjonować tylko faktury za paliwo na w
    sumie 200 zł (500 - 300) brutto?

    P


  • 74. Data: 2005-06-28 20:25:40
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    <p...@l...ITOpl> napisal(a):
    >> Jeśli teraz mamy wystawioną przez podatnika VAT fakturę na firmę, firma
    >> także jest podatnikiem VAT , to JAKI PRZEPIS ZABRANIA NAM ODLICZENIA VAT Z
    >> TEJŻE FAKTURY jeśli :
    >>
    >> a) Faktura nie dotyczy zakupu paliwa (wyłączenie p. 3 ust. 1 art. 88)
    >>
    >> b) Faktura "zmieściła się" w wyznaczonym przez kilometrówkę limicie
    >>
    > A co jeśli kilometrówka ogranicza kup związane z używaniem samochodu do
    > powiedzmy 500 zł.
    > Mam faktury za paliwo na 366 zł brutto oraz za materiały i części
    > eksploatacyjne na 366 zł brutto. Ile vatu moge zaliczyc w kup?
    >
    > Może w takim wypadku warto zaewidencjonować tylko faktury za paliwo na w
    > sumie 200 zł (500 - 300) brutto?

    Ten temat chyba jest nieśmiertelny. Ale wy go roztrząsacie chyba tylko
    teoretycznie? Przecież to nie problem pojechać na "badania marketingowe"
    i natłuc kilometrów, jeśli już komuś brakuje limitu...
    --
    Samotnik


  • 75. Data: 2005-06-28 21:36:10
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Tue, 28 Jun 2005, Cavallino wrote:
    [...]
    > + > Twierdziłem że firma nie musi być właścicielem samochodu.
    > + > A to zupełnie co innego niż np. bezprawne korzystanie z pojazdu...
    > +
    > + Bezprawne = bez zgody właściciela.
    > + Każda inna forma nie jest bezprawna.

    Jasne. Zgoda. Ale może powodować skutki uboczne które trzeba
    "załatwić". Wykazać dochód... (albo właściciela albo korzystającego).

    > + > Może gdzieś się rozpędziłem i dokonałem nieprawidłowego skrótu
    > + > - możesz przypomnieć gdzie to napisałem jakoby "stan prawny był
    > + > nieistotny" ?
    > +
    > + A sugerując że nie ma znaczenia CZYJA drukarka, a liczy się tylko CO DRUKUJE.

    OK.
    Poprawiam: nie ma znaczenia czyja drukarka, ważne czy legalnie jest
    w dyspozycji firmy ("firma to ja" parafrazując Ludwika XV) oraz co
    drukuje ("na potrzeby firmy" potocznie a "na potrzeby uzyskania dochodu
    w DG" formalistycznie).

    > + > > + No a nie korzystała?
    > + >
    > + > Jeśli *pracownik*
    > +
    > + Nie pytam o pracownika.
    > + Pytam o firmę.

    Ja też spytałem: o to czy korzystasz z samochodu prezesa twojego
    providera. Jeśli twoja odpowiedź brzmi "tak" to ja zmienię wszędzie
    w postach zapis na "korzyta w rozumieniu ustawy Kodeks Cywilny" :]

    > + Korzystała z jego samochodu wysyłając go nim zamiast pociągiem czy nie?

    IMO: "w rozumieniu korzystania opisanego w przepisach KC" - *NIE*.

    > + IMO - nie da się tego podważyć.

    IMO jeśli prezentujesz rozumienie "korzystania" w ten sposób, że
    *korzystasz* z samochodu prezesa twojego providera - bo przecież
    załatwia on różne sprawy potrzebne do tego żeby ci Internet
    działał - to ja się spierał nie będę.
    Ale IMO brak podstaw do uznania że to jest "korzystania w rozumieniu
    KC".

    > + > No chyba że uważasz że ty imiennie korzystasz z samochodu służbowego
    > + > prezeza TPSA
    > +
    > + Jeśli wyślę go tym autem żeby mi bułki kupił i on to zrobi, to niewątpliwie
    > + skorzystam (pośrednio oczywiście) z jego samochodu.

    Nie. On sam jedzie po to żeby załatwić coś co tobie jest potrzebne
    - być może o tym nie wiesz. Ale to "coś" jest konieczne żeby ci
    działał Internet :)

    > + > No w ten sposób ja też mogę długo argumentować ;> !
    > +
    > + Twoje nie są lepsze.
    > + To że nie jesteś w stanie nazwać danego stanu prawnego

    Ależ ja go UMIEM nazwać - i cały czas nazywam !
    Wobec takiego postawienia sprawy - po raz ostatni:
    "stan prawny jest taki że to PRACOWNIK używa WŁASNEGO samochodu
    w celu realizacji WŁASNEJ umowy o pracę".

    To ty nie umiesz nazwać tego co chesz wcisnąć jako pogląd że
    to "firma korzysta".

    > + nie świadczy źle o
    > + tym stanie, a raczej o Tobie. ;-)

    ...powyżej ci oddałem pięknym za nadobne ;>

    > + Skontaktuj się z prawnikiem, jeśli masz kłopoty z określeniem stanu prawnego.

    Nie mam.

    > + Mnie to wisi - istotne jest to, że nie jest to bezprawne.

    No to o co chodzi ? ;)

    > + > Zwracam uwagę iż wtedy pojazd *zostawałby w dyspozycji najemcy*
    > +
    > + Mieszasz Gotryd.
    > + Odstosunkuj się od "dyspozycji", "posiadaniu" czy "stanie prawnym".
    > + Skup się na meritum.

    Skupiam się.
    Meritum jest proste: od kosztów samochodu pracownika w "zwykłej
    delegacji" nie można odliczyć VAT. Powód: to jest koszt pracownika
    refundowany przez pracodawcę.
    W odróżnieniu od przypadku kiedy to pracodawca używa lub każe używać
    pracownikowi samochodu którego jest posiadaczem - jako właściciel,
    najemca czy "biorący w użyczenie".

    ...i wyprowadzam się z wątku ! :)

    > + > Owszem, ja mogę wyrazić ZGODĘ na to żeby np. przyjechał taksówką
    > + > "bo mi się spieszy" i że zwrócę koszty.
    > +
    > + A jak weźmie fakturę w tejże taksówce którą wziął na Twoje polecenie i weźmie
    > + ją na Ciebie, to nie możesz w koszty zaliczyć i VAT odpisać?

    Mogę. Bo mogę jak każdy "wziąć taksówkę" - ja jako pracodawca.
    I jako pracodawca jeśli na kwitku jest wykazany VAT (nie mam
    pojęcia czy teraz jest wykazywany :)) mogę go odliczyć.
    I mogę kazać zawieźć tą taksówką swojego pracownika.
    I mogę polecić pracownikowi żeby tę taksówkę załatwił: temu
    lub innemu pracownikowi.

    Cały pic w tym że wynajęcie kursu taksówką nie pociąga za sobą
    *żadnych* innych problemów - ani prawnych ani podatkowych.
    Taksówkarz wszystko rozlicza "w cenie kursu" - podatki (w tym
    VAT i swój dochodowy) rownież. On rozlicza. Tak samo jeśli
    taksówką wiezie kogoś "w celu osobistym" tego kogoś jak
    i dowolnym innym.
    Pracownik tak dobrze nie ma - bo jak wiezie swoje cztery litery
    we własnym celu to mu wolno. Ale jak udostępnia samochód
    KOMUŚ - to albo pracownik albo ten "ktoś" ma dochód...

    > + > z samochodu" (a do tego sprowadza się "problem VAT") to musiałaby
    > + > mieć legalne prawo do rozporządzania nim.
    > +
    > + Podstawa prawna, że musi rozporządzać?

    Hm... powiadasz że będąc przedsiębiorcą możesz zaliczyć w KUP
    (twój KUP) prąd potrzebny do działania sklepu w którym chcesz
    kupić coś do wyposażenia ?
    No bo jeśli wystarczy żebyś miał interes w tym co pozwala ci
    uzyskać przychód - to owo wyposażenie rzeczony warunek spełnia,
    więc zakup jest potrzebny, więc potrzebne jest żeby sklep miał
    oświetlenie oraz prąd do kasy fiskalnej...
    Zeznaję iż w tej kwestii ("prawa do zaliczania czyichś kosztów
    we własny KUP") kłóciłem się ze trzy lata temy (z Karolem amk
    jeśli dobrze pamiętam) - bez ostatecznych rezultatów, chwilowo
    (znając wynik w postaci ubicia cysterny piany) nie będę się
    wpuszczał w owe maliny :)
    Pas.

    Dobiazg OT do właściwej dyskusji:

    > + A IMO nie powoduje.
    > + Chyba że udowodnisz iż najem/użyczenie czy co tam jeszcze z samochodem
    > + wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności.

    Nie wymagają. Formy potwierdzonej pismem (to nie to samo
    co forma pisemna) wymaga zaliczenie najmu czy dzierżawy
    w KUP - bez pisanego dokumentu ani rusz (że przypomnę:
    "dokument elektroniczny spełniający wymogi ustawy równoważny
    jest dokumentowi pisemnemu" żeby nikt się nie czepiał :)).

    > + > > + A pracownik w tym celu musi się zgodzić (a raczej nie odmówić).
    > + >
    > + > ...on się musi zgodzić na to żeby *własną* umowę tak realizować.
    > +
    > + Nie - żeby jechać.
    > + Jego umowa obejmuje świadczenie usług,

    Umowa o pracę nie przewiduje świadczenia usług. Nie może
    przewidywać. UoP oparta jest na "postawieniu do dyspozycji
    pracodawcy" czasu pracy pracownika - nie można domagać się
    "swiadczenia usług" bo to by oznaczało że można nie zapłacić
    pracownikowi dlatego że "nie świadczył usługi" ('pracy' jak
    rozumiem miałeś na myśli).
    Odpada - jeśli pracownik "postawił czas pracy do dyspozycji"
    to pensja mu się NALEŻY, nawet jak nakryto go na leżeniu
    do góry brzuchem (to pracodawca ma dopilnować zużycia
    "postawionego czasu" :))
    Jeśli jednocześnie się z czegoś-tam w "postawionym czasie"
    nie wywiązał czy regulamin naruszył ("leżąc do góry brzuchem")
    to można go *ukarać* na kwotę wynagrodzenia za ów "postawiony
    a niewykorzystany" czas. A jeśli umyślnie (ważne) spowodował
    tym szkodę to dodatkowo zażądać odszkodowania.
    Ale nie można nie zapłacić "bo nie świadczył usług"...
    Trzeba zapłacić i domagać się zwrotu :]

    > + nie wynajem samochodu.

    Ano właśnie. Więc on "sam się wiezie" nie w formie usługi
    a skorzystania z pojazdu :) - własnego.

    > + > Jeśli "rzecz" jest postawiona do dyspozycji firmy to firma ma prawo
    > + > zaliczyć wydatki związane z rzeczą do swojego KUP.
    > +
    > + "dyspozycja" z jakiego przepisu wynika?

    To już jak wyżej - pas...
    Dobrej nocy :)

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)


  • 76. Data: 2005-06-28 22:54:59
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: "Cavallino" <k...@...pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:

    >> + Bezprawne = bez zgody właściciela.
    >> + Każda inna forma nie jest bezprawna.
    >
    > Jasne. Zgoda. Ale może powodować skutki uboczne które trzeba
    > "załatwić". Wykazać dochód... (albo właściciela albo korzystającego).

    Jaki dochód wykazujesz jeśli płacisz za usługę?

    > Poprawiam: nie ma znaczenia czyja drukarka, ważne czy legalnie jest
    > w dyspozycji firmy

    Legalnie=nie nielegalnie.

    > Ja też spytałem: o to czy korzystasz z samochodu prezesa twojego
    > providera.

    Jeśli się zgodzi to czemu nie?

    >> + Korzystała z jego samochodu wysyłając go nim zamiast pociągiem czy nie?
    >
    > IMO: "w rozumieniu korzystania opisanego w przepisach KC" - *NIE*.

    Korzystać=odnieść korzyść.


    >> + Jeśli wyślę go tym autem żeby mi bułki kupił i on to zrobi, to
    >> niewątpliwie
    >> + skorzystam (pośrednio oczywiście) z jego samochodu.
    >
    > Nie. On sam jedzie po to żeby załatwić

    Nie.
    Ja go wysłam żeby MI coś załatwił.

    >> + To że nie jesteś w stanie nazwać danego stanu prawnego
    >
    > Ależ ja go UMIEM nazwać - i cały czas nazywam !

    Błędnie.

    > Wobec takiego postawienia sprawy - po raz ostatni:
    > "stan prawny jest taki że to PRACOWNIK używa WŁASNEGO samochodu
    > w celu realizacji WŁASNEJ umowy o pracę".

    W celu realizacji własnej umowy o pracę używa go dojeżdżając do miejsca
    pracy i wracając z niej.
    Chyba że ma co innego w obowiązkach - ale nie o tym mwimy.
    Nie kręć.

    >> + Skontaktuj się z prawnikiem, jeśli masz kłopoty z określeniem stanu
    >> prawnego.
    >
    > Nie mam.

    Masz.

    >> + Mieszasz Gotryd.
    >> + Odstosunkuj się od "dyspozycji", "posiadaniu" czy "stanie prawnym".
    >> + Skup się na meritum.
    >
    > Skupiam się.
    > Meritum jest proste: od kosztów samochodu pracownika w "zwykłej
    > delegacji" nie można odliczyć VAT.

    Podobnie jak od biletów kolejowych, wynajmu auta przez pracownika, taksówki,
    tak?

    >> + > Owszem, ja mogę wyrazić ZGODĘ na to żeby np. przyjechał taksówką
    >> + > "bo mi się spieszy" i że zwrócę koszty.
    >> +
    >> + A jak weźmie fakturę w tejże taksówce którą wziął na Twoje polecenie i
    >> weźmie
    >> + ją na Ciebie, to nie możesz w koszty zaliczyć i VAT odpisać?
    >
    > Mogę.

    A na jakiej podstawie?

    > Bo mogę jak każdy "wziąć taksówkę" - ja jako pracodawca.
    > I jako pracodawca jeśli na kwitku jest wykazany VAT (nie mam
    > pojęcia czy teraz jest wykazywany :)) mogę go odliczyć.

    Na fakturze za paliwo też będzie wykazany...

    > I mogę kazać zawieźć tą taksówką swojego pracownika.
    > I mogę polecić pracownikowi żeby tę taksówkę załatwił: temu
    > lub innemu pracownikowi.

    A czy możesz kazać pracownikowi załatwić taksówkę samemu?
    I samemu za nią zapłacić?

    >
    > Cały pic w tym że wynajęcie kursu taksówką nie pociąga za sobą
    > *żadnych* innych problemów - ani prawnych ani podatkowych.

    Jeśli to pracownik ją wynajmuje - to wg Twojego rozumowania jest to JEGO
    koszt, a nie koszt firmy...

    > Taksówkarz wszystko rozlicza "w cenie kursu" - podatki (w tym
    > VAT i swój dochodowy) rownież. On rozlicza.

    Nie o to idzie, tylko o to że koszty są pracownika - przecież to on jedzie
    taryfą w celu realizacji własnej umowy o pracę....

    >Ale jak udostępnia samochód
    > KOMUŚ - to albo pracownik albo ten "ktoś" ma dochód...

    Chyba że mu za to płaci....
    A nie mówimy o jazdach BEZ zapłaty.

    >
    >> + > z samochodu" (a do tego sprowadza się "problem VAT") to musiałaby
    >> + > mieć legalne prawo do rozporządzania nim.
    >> +
    >> + Podstawa prawna, że musi rozporządzać?
    >
    > Hm... powiadasz że będąc przedsiębiorcą możesz zaliczyć w KUP
    > (twój KUP) prąd potrzebny do działania sklepu w którym chcesz
    > kupić coś do wyposażenia ?

    Jeśłi faktura będzie wystawiona na mnie, a zużycie prądu realizowało mój cel
    gospodarczy - czemu nie?


    >> + Chyba że udowodnisz iż najem/użyczenie czy co tam jeszcze z samochodem
    >> + wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności.
    >
    > Nie wymagają. Formy potwierdzonej pismem (to nie to samo
    > co forma pisemna) wymaga zaliczenie najmu czy dzierżawy
    > w KUP

    Delegacja zazwyczaj jest rozliczana w formie pisemnej, a więc kilometrówka
    też.

    >> + Jego umowa obejmuje świadczenie usług,
    >
    > Umowa o pracę nie przewiduje świadczenia usług.

    Niech będzie "świadczenie pracy" - to też usługa.

    >> + nie wynajem samochodu.
    >
    > Ano właśnie. Więc on "sam się wiezie" nie w formie usługi

    Nie.
    On SIĘ wiezie za darmo.
    Ale samochód eksploatuje już na koszt pracodawcy.
    W ten czy w inny sposób przez pracodawcę pokrywany.
    Tyle że Ty się uparłeś że TYLKO W TEN (kilometrówka) a ja twierdzę że może
    też być w inny (pokrycie kosztów paliwa, parkingu itd).


  • 77. Data: 2005-06-30 22:37:39
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Maciek <m...@g...pl>

    Dnia 2005-06-23 06:39, Użytkownik Andrzej R. napisał:
    > Po pierwsze : W jednym z postów pisałem, że przy obecnym stanie prawnym
    > (ustawa o PTU) również kwota VAT-u naliczonego możliwa do odliczenia
    > limitowana jest kilometrówką. W poprzedniej wersji ustawy limitu VAT-u nie
    > było.
    Ja jeszcze tylko mam pytanie jak przy tym nowym stanie prawnym
    limitowany VAT wyliczać. Przykładowo w kwietniu 2005 z kilometrówki
    wychodzi mi kwota 300 zł (netto), paliwa kupiłem za 200 (brutto),
    naprawy kosztowały mnie 200 (netto). Czyli dla 300 zł z kilometrówki
    mogę odliczyć 66 zł VAT (stawka 22%)??? No to w kwietniu wychodzi, że
    mogę odliczyć cały, bo VAT z napraw wynosi 44 zł.
    No ale teraz weźmy maj: z kilometrówki 50 zł, bo samochód stał przez
    prawie cały miesiąc w warsztacie, naprawa 1000 (netto), czyli prawie
    cały VAT mi przepada, chociaż w kolejnym miesiącu zrobię tym samochodem
    np. 100000km w ramach uzyskiwania przychodu? A może VAT przechodzi mi na
    kolejne miesiące? Ja tu chyba czegoś nie rozumiem :-(


    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 78. Data: 2005-07-01 08:53:10
    Temat: Re: odliczanie VAT-u za czesci samochodowe
    Od: Maciek <m...@g...pl>

    Dnia 2005-06-28 22:25, Użytkownik Samotnik napisał:
    > Ten temat chyba jest nieśmiertelny. Ale wy go roztrząsacie chyba tylko
    > teoretycznie? Przecież to nie problem pojechać na "badania marketingowe"
    > i natłuc kilometrów, jeśli już komuś brakuje limitu...
    Problem w chwili obecnej może i nie istnieje, ale odliczam VAT w całości
    od 2003 roku, a tu wczoraj się dowiaduję, że od 2004 powinienem uważać
    :-) No i po pobieznych wyliczeniach (nie wiem, czy prawidłowych, dlatego
    chciałbym się także dowiedzieć jak ten VAT wyliczać) wyszło mi, że w
    jednym z miesięcy odliczyłem całe 2 zł VAT'u za dużo - nie wiem, czy mam
    się bać, czy nie???

    --
    Pozdrawiam
    Maciek

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1