-
1. Data: 2006-03-21 20:04:54
Temat: Umowa o dzieło a 50% lub 20% KUP
Od: "lukasz" <g...@p...onet.pl>
Witam wszystkich
Postanowiłem skorzystac z pomocy tej grupy, poniewaz mam mały dylemat przy
wypełnianiu PIT.
niestety nie udało mi sie znaleźc odpowiedzi w juz istniejących postach.
W 2005 moja żona osiągała przychody z umow o dzieło (z tym samym
dziełodawcą). Prosta umowa o dzieło - w umowie nie ma ani słowa o licencjach
lub przeniesieniu praw autorskich itd. Dziełem jest "wykonanie korekty
językowej" książek.
Dziełodawca pobierając składkę uzywał stawki KUP 20%. Czy ja moge teraz
zastsowac 50%? Jezeli tak to jakie wrunki muszą być spełnione?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam
-
2. Data: 2006-03-21 23:05:25
Temat: Re: Umowa o dzieło a 50% lub 20% KUP
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 21 Mar 2006, lukasz wrote:
> W 2005 moja żona osiągała przychody z umow o dzieło (z tym samym
> dziełodawcą). Prosta umowa o dzieło - w umowie nie ma ani słowa o licencjach
> lub przeniesieniu praw autorskich itd. Dziełem jest "wykonanie korekty
> językowej" książek.
>
> Dziełodawca
"Zamawiający", tak BTW :)
> pobierając składkę uzywał stawki KUP 20%.
Widocznie uznał że czynność nie ma charakteru "indywidualnej
czynności twórczej".
IMO - słusznie.
Jeszcze by tylko tego brakowało, żeby korektor(ka) wykazywała się
własną inwencją w zakresie języka :) (nie żebym lekceważył taką
pracę, ale przecież ona NIE polega na tym żeby cokolwiek wymyślać!!
Celem korekty jest doprowadzenie żeby w utworze NIE było "oryginalnych
słów", czyż nie?)
> Czy ja moge teraz zastsowac 50%?
Nie widzę podstaw.
BTW:
Nadto brak zapisow nt. praw przy umowie o utwór (tj JAKBY to była umowa
o utwór) IMO stanowiłby poważny problem dla zamawiającego, no bo
NIC by nie zyskał więc nie byłby to KUP.
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
3. Data: 2006-03-22 10:10:57
Temat: Re: Umowa o dzielo a 50% lub 20% KUP
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Gotfryd
> Dzielodawca
> "Zamawiajacy", tak BTW :)
z kontekstu wynika ze Wykonawca
ale mam tez od razu pytanie:
Czy tlumaczenie na umowe o dzielo jest tzw. umowa o przeniesienie
praw autorskich, które upowaznia do kup - 50%?
i jeszcze wazna rzecz czy to jest dzialalnosc wykonwyana osobiscie
i rozlicza sie je na podstawie art 14 updof? Chodzi tu o odniesienie
do art 13 ust 8? Dodam ze umowa jest z firma. Jakies sugestie?
Wplywa to na pit i rozliczenie roczne.
TIA
-
4. Data: 2006-03-22 10:57:34
Temat: Re: Umowa o dzieło a 50% lub 20% KUP
Od: "lukasz" <g...@p...onet.pl>
Dziękuję za pomoc, niestety bede musiał pozostac przy 20%.
> Jeszcze by tylko tego brakowało, żeby korektor(ka) wykazywała się
> własną inwencją w zakresie języka :) (nie żebym lekceważył taką
> pracę, ale przecież ona NIE polega na tym żeby cokolwiek wymyślać!!
Ale nie jest do końca tak jak piszesz. Korekta stylistyczna tekstu, naprawde
wymaga dużo myślenia.
Pozdrawiam
-
5. Data: 2006-03-22 12:23:12
Temat: Re: Umowa o dzielo a 50% lub 20% KUP
Od: mvoicem <m...@g...com>
Krzysztof napisał(a):
> Gotfryd
>
>> Dzielodawca
>> "Zamawiajacy", tak BTW :)
>
> z kontekstu wynika ze Wykonawca
>
> ale mam tez od razu pytanie:
> Czy tlumaczenie na umowe o dzielo jest tzw. umowa o przeniesienie
> praw autorskich, które upowaznia do kup - 50%?
raczej tak. tzn zdecydowanie tłumaczowi przysługują prawa autorskie do
tłumacznia (dlatego np. można "spiracić" niektóre stare zagraniczne
teksty, bo autor nie żyje od ponad 50lat, ale nie możesz sobie dowolnie
kopiować ich polskiego tłumaczenia, bo zazwyczaj tłumacz jeszcze żyje
lub umarł niedawno)
p. m.
-
6. Data: 2006-03-22 20:51:36
Temat: Re: Umowa o dzielo a 50% lub 20% KUP
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 22 Mar 2006, Krzysztof wrote:
> Gotfryd
>
>> Dzielodawca
>> "Zamawiajacy", tak BTW :)
>
> z kontekstu wynika ze Wykonawca
Z kontekstu wynika że Zamawiający. Przecież Wykonawca nie bardzo
kwalifikuje się na płatnika!
> Czy tlumaczenie na umowe o dzielo jest tzw. umowa o przeniesienie
> praw autorskich, które upowaznia do kup - 50%?
Tłumaczenie czegoś co podlega pod prawo autorskie jako "utwór"
jest tzw. utworem zależnym i IMO oczywiście upoważnia.
Zastrzeżenie jest ważne, bo niektóre teksty NIE są chronione PA.
> i jeszcze wazna rzecz czy to jest dzialalnosc wykonwyana osobiscie
> i rozlicza sie je na podstawie art 14 updof?
IMO nie.
Zazwyczaj jest kwalifikowane na podstawie art.18, wpisywane do
innej rybryki PIT. Moim zdaniem tak powinno być.
Wiem że zdarza się iż płatnicy kwalifikują dochód do "osobistych"
i że nikt się tego zazwyczaj nie czepia (nawet mimo ujęcie 50%
kosztów) - prawdę mówiąc zazwyczaj nie ma o co bo w podsumowaniu
wyjdzie tyle samo - ale jak na mój gust jest to nieprawidłowe.
Jedynym wyjątkiem do "czepiania się" mogłaby być próba naliczenia
RZECZYWISTYCH kosztów: o ile "zwykła" umowa osobista pozwala
wybrać między 20% ryczałtowych kosztów lub kosztami rzeczywiście
poniesionymi (na postawie "kwitów"), to dochody z praw autorskich
takich możliwości nie dają.
Nie zwróciłbym na to uwagi jakby ładnych parę lat temu artysta
rzeźniarz nie wyrzekał na grupie że on MA koszty wyższe niż
50% a US nie pozwala mu ich odliczyć "wg kwitów"!
Rzeczywiście, w ustawie tak jest....
> Chodzi tu o odniesienie
> do art 13 ust 8?
Oczywiście rozumiem, ale to za co się płaci nie jest "usługą"
w ścisłym rozumieniu przepisów :)
Bo kupujący nie ma NIC z tego, że ktoś napisał program,
powieść czy tłumaczenie.
Pożytkiem dla nabywcy jest PRAWO do jakiejś formy korzystania
z tego utworu - i to prawo kupuje.
Fakt że "przy okazji" wykonawca robi ów utwór na zamówienie jest
sprawą uboczną - bez przekazania prawa zamawiający nie ma ŻADNYCH
praw.
> Dodam ze umowa jest z firma. Jakies sugestie?
> Wplywa to na pit i rozliczenie roczne.
Nie powinno. Nie umiem sobie wyobrazić.
Niby jak ??
Z innych umów osobistych jest strata ??? No niemożliwe ;)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)
-
7. Data: 2006-03-22 20:56:41
Temat: Re: Umowa o dzieło a 50% lub 20% KUP
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 22 Mar 2006, lukasz wrote:
> Ale nie jest do końca tak jak piszesz. Korekta stylistyczna tekstu, naprawde
> wymaga dużo myślenia.
Ależ nie zaprzeczam.
Tyle że ona nie polega na "wymyślaniu", czyli KREATYWNYM korzystaniu
z myślenia. Korektor(ka) ma doprowadzić do tego że tekst będzie
zgodny z regułami (gramatyki, ortografii, stylistyki...) ale NIE
ma przerabiać myśli autora tworząc nową jakość ani nadawać mu
nowej postaci (tak jak robi to tłumacz).
"Autorskość" nie jest uzależniona od wkładu pracy ani koniecznosci
użycia RAMu i ROMu wykonawcy :)
IMO oczywiście.
Jak to mawiają: "każdy na własną odpowiedzialność".
Jak ktoś chce uznać za "autorskie" powiedzmy wdrożenie projektu
informatycznego (w odróżnieniu od jego *opracowania*) to wolna
wola - ja bym się bał :)
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, memoriał, ZUS)