-
21. Data: 2010-07-16 15:00:16
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"cef" <c...@i...pl> napisał
> Dlaczego myślisz, że musiałby udowodnić?
Dlatego, że nie żyjemy w dżungli?
> W sprawach podatkowych to raczej podatnik musi wykazać, że nie jest
> wielbłądem.
To nie do końca tak jak piszesz.
Owszem, US może się np. przyczepić, że dana faktura nie może być wg niego
KUP'em i dopiero Ty musisz wykazać i udowodnić, że KUP'em jest, bo tamto i
siamto (oni mogą się oczywiście nie zgodzić i wówczas zostaje sąd). Albo
napiszą Ci, że zapłaciłeś za mało VAT i Ty musisz udowodnić, że przelałeś
odpowiednią kwotę.
Ale sytuacja, gdy przychodzi smutny pan z UKSu i twierdzi, że wg niego
część towaru sprzedaję pod stołem, nie mając na to oczywiście kompletnie
żadnych dowodów, po czym dowala mi karę, należy do urban legends. Naprawdę.
> Ważne jest, żebyś sobie zdawał z tego sprawę, bo najwyraźniej opierasz
> się
> o zasadę, że dotychczas się nie czepiali, to znaczy, że jest OK.
Skoro widzieli (kontrole) i nie stwierdzili, że łamię prawo, to chyba
logiczne jest, że nie stwierdzą tego następnym razem.
Oczywiście, w każdej branży są debile i oczywiście, że może się zdarzyć, że
jeden urzędas powie A, a drugi B, ale tak czy owak mam protokoły z kilku
kontroli i mogą sobie w ew. dwuznacznej sytuacji sami do gardeł skoczyć.
Zresztą raz tak nawet miałem, gdy pewna pani podczas krzyżówki przyczepiła
się faktur z 0% VAT, ale gdy jej pokazałem, że dokładnie rok temu,
dokładnie te same faktury były sprawdzane przez dokładnie ten sam US, tylko
inną panią, i pomimo pewnych wątpliwości ze strony US wszystko okazało się
w ostateczności jak najbardziej w porządku, to kontrolerka powiedziała
jedynie "acha, no to zmienia postać rzeczy" i sprawa się skończyła.
> Jakby dobrze poszperać, to odpowiednio twórczy umysł coś by znalazł w
> przepisach na każdą operację (coś w rodzaju zasady działania sowieckiej
> prokuratury)
Tak, dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf ;-)
Tyle, że popadanie w absurdy w obawie, że US może się przyczepić jest po
prostu chore.
-
22. Data: 2010-07-16 15:24:02
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: "cef" <c...@i...pl>
Krzysztof wrote:
>> W sprawach podatkowych to raczej podatnik musi wykazać, że nie jest
>> wielbłądem.
>
> To nie do końca tak jak piszesz.
> Owszem, US może się np. przyczepić, że dana faktura nie może być wg
> niego KUP'em i dopiero Ty musisz wykazać i udowodnić, że KUP'em jest,
> bo tamto i siamto (oni mogą się oczywiście nie zgodzić i wówczas
> zostaje sąd).
Tak własnie jest do końca i nie potrzebna dżungla do tego.
> Ale sytuacja, gdy przychodzi smutny pan z UKSu i twierdzi, że wg niego
> część towaru sprzedaję pod stołem, nie mając na to oczywiście
> kompletnie żadnych dowodów, po czym dowala mi karę, należy do urban
> legends. Naprawdę.
Urban, nie urban - mało to firm, które były w porządku, ale
jakos nie dały sobie z fiskusem rady?
>> Ważne jest, żebyś sobie zdawał z tego sprawę, bo najwyraźniej
>> opierasz się
>> o zasadę, że dotychczas się nie czepiali, to znaczy, że jest OK.
>
> Skoro widzieli (kontrole) i nie stwierdzili, że łamię prawo, to chyba
> logiczne jest, że nie stwierdzą tego następnym razem.
To akurat z logiką nie ma nic wspólnego, bo u mnie też każda kolejna
kontrola
stwierdzała sobie co innego.
> Oczywiście, w każdej branży są debile i oczywiście, że może się
> zdarzyć, że jeden urzędas powie A, a drugi B, ale tak czy owak mam
> protokoły z kilku kontroli i mogą sobie w ew. dwuznacznej sytuacji
> sami do gardeł skoczyć. Zresztą raz tak nawet miałem, gdy pewna pani
> podczas krzyżówki przyczepiła się faktur z 0% VAT, ale gdy jej
> pokazałem, że dokładnie rok temu, dokładnie te same faktury były
> sprawdzane przez dokładnie ten sam US, tylko inną panią, i pomimo
> pewnych wątpliwości ze strony US wszystko okazało się w ostateczności
> jak najbardziej w porządku, to kontrolerka powiedziała jedynie "acha,
> no to zmienia postać rzeczy" i sprawa się skończyła.
Pewnie jej się nie chciało, albo miałeś za małe kwoty do wywalczenia :-)
> Tak, dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf ;-)
> Tyle, że popadanie w absurdy w obawie, że US może się przyczepić jest
> po prostu chore.
Nie chodzi o popadanie w absurdy, ale o samą świadomość.
Już w pierwszym poście Liwiusz pisał, że taka sprzedaż
jest w jakiś sposób podejrzana (może bezpodstawnie)
tak jak zakup okazyjny czegoś za pół ceny itd
Ja nie wiem na tę chwilę (nie chce mi się sprawdzać) czy to niesie jakieś
ryzyko,
ale z pewnoscią przekopałbym sieć w poszukiwaniu
sladów tematu .W koncu Gizayer nie bez powodu widzi jakiś problem.
-
23. Data: 2010-07-16 15:47:57
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
"cef" <c...@i...pl> napisał
> Urban, nie urban - mało to firm, które były w porządku, ale
> jakos nie dały sobie z fiskusem rady?
Ale znasz te wszystkie sprawy dokładnie, czy tylko z mediów?
Bo media na kształt Radia Erewań lubią upiększać i zniekształcać. I tak,
jak słynna była sprawa faceta, któremu dowalili VAT za rozdawania chleba,
tak się w rzeczywistości okazało, że dowalili, a zupełnie nie z tego
powodu. Ale kto będzie czytał gazety bez odrobiny sensacji ;-)
Zgadzam się, że urzędasy to w dużej ilości przypadków plaga, którą należy
tępić, że zdarzają się błędy nie do wybaczenia, na skutek których firma
pada, ale naprawdę nie popadajmy w przesadę. Wracając do tematu - nie ma
takiej możliwości_umocowanej_prawnie_, by kontroler wpadł do Ciebie z
informacją, że robisz przekręty i tylko na tej podstawie nałożył na Ciebie
karę. Może to podejrzewać, może w związku z tym przeprowadzić kontrolę,
może w końcu znaleźć dowody, przytoczyć relacje świadków - wtedy owszem,
pozostaje Ci się bronić. Ale gdy tych dowodów nie ma, nie wolno mu, bo
jest to niezgodne z prawem, oczekiwać od Ciebie udowodnienia a priori, że
nie sprzedajesz towaru na lewo.
> Pewnie jej się nie chciało, albo miałeś za małe kwoty do wywalczenia :-)
Kwoty były bardzo atrakcyjne (stąd zresztą pierwsza kontrola), tyle tylko,
że podważanie własnych "wyroków" świadczyłoby jedynie o wyjątkowej
indolencji umysłowej urzędu. Gdyby pani próbowała podważyć protokół z
poprzedniej kontroli tego samego urzędu, to najpierw wyśmiałbym ją, a potem
złożył na nią skargę. Na szczęście okazała się normalną i kompetentną
urzędniczką :)
> Nie chodzi o popadanie w absurdy, ale o samą świadomość.
> Już w pierwszym poście Liwiusz pisał, że taka sprzedaż
> jest w jakiś sposób podejrzana (może bezpodstawnie)
> tak jak zakup okazyjny czegoś za pół ceny itd
Tak, tak, u nas w Polsce dosłownie wszystko jest podejrzane.
Bezinteresowanie pomożesz człowiekowi - najpewniej masz w tym jakiś interes
i to w dodatku szemrany.
Uśmiechniesz się do sąsiadki - masz niecne zamiary. Zagadniesz kogoś na
ulicy - z pewnością chcesz go okraść.
W końcu sprzedajesz używany samochód za 1 zł - jak nic robisz przekręty.
Chore to i tyle, dlatego właśnie piszę, by nie popadać w absurdy i nie
trząść portkami ze strachu dla zasady.
> Ja nie wiem na tę chwilę (nie chce mi się sprawdzać) czy to niesie jakieś
> ryzyko, ale z pewnoscią przekopałbym sieć w poszukiwaniu
> sladów tematu. W koncu Gizayer nie bez powodu widzi jakiś problem.
Może po prostu nie miał z tym wcześniej do czynienia.
Akurat odsprzedaż towarów handlowych pracownikom po cenach nabycia czy
wytworzenia, bez marży czy w cenach konkurencyjnych, hurtowych itp. to
normalna praktyka w wielu zakładach pracy.
Pozdrawiam
K.
-
24. Data: 2010-07-16 15:48:09
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: "Krzysztof" <k...@i...pl>
Użytkownik "Tomek" <t...@o...pl> napisał
> W szczegóły się nie zagłębiałem, ale tu masz przykładowe rozporządzenie:
> http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU2009160
1267&min=1
Dzięki za link.
A co w sytuacji sprzedaży bez marży podmiotom niepowiązanym?
Pozdrawiam
K
-
25. Data: 2010-07-16 16:21:02
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: "cef" <c...@i...pl>
Krzysztof wrote:
>> Urban, nie urban - mało to firm, które były w porządku, ale
>> jakos nie dały sobie z fiskusem rady?
>
> Ale znasz te wszystkie sprawy dokładnie, czy tylko z mediów?
Wystarczająco dokładnie czytam, żeby odrożniać kantującego na kasie
piekarza od choćby lokalnej dla mnie, a znanej ogólnie sprawy JTT
> Ale gdy tych dowodów nie ma, nie wolno mu, bo jest to niezgodne z
> prawem, oczekiwać od Ciebie udowodnienia a priori, że nie sprzedajesz
> towaru na lewo.
Ale z tych innych spraw (choćby tych, w których obecnie
przedsiębiorcy występują z roszczeniami wobec skarbu państwa, więc
można uznać, że jednak dostali po głowach bezpodstawnie)
nie wyciągasz żadnych wniosków?
> podważanie własnych "wyroków" świadczyłoby jedynie o
> wyjątkowej indolencji umysłowej urzędu. Gdyby pani próbowała podważyć
> protokół z poprzedniej kontroli tego samego urzędu, to najpierw
> wyśmiałbym ją, a potem złożył na nią skargę. Na szczęście okazała się
> normalną i kompetentną urzędniczką :)
To tylko gdybanie. Mogło byc sto innych
powodów nie mających z logika ani indolencją umysłową urządu nic wspólnego.
Spójrz na ZUS: jednego dnia wystawiają mi kwit o niezaleganiu,
a miesiąc później stwiedzają, że zalegam 11tys skadki zdrowotnej.
>> Ja nie wiem na tę chwilę (nie chce mi się sprawdzać) czy to niesie
>> jakieś ryzyko, ale z pewnoscią przekopałbym sieć w poszukiwaniu
>> sladów tematu. W koncu Gizayer nie bez powodu widzi jakiś problem.
>
> Może po prostu nie miał z tym wcześniej do czynienia.
> Akurat odsprzedaż towarów handlowych pracownikom po cenach nabycia czy
> wytworzenia, bez marży czy w cenach konkurencyjnych, hurtowych itp. to
> normalna praktyka w wielu zakładach pracy.
Wszystko jest normalną praktyką, dopóki ktos nie wpadnie na pomysł,
że można by to opodatkować. Wiele razy były tu dyskusje o przeprowadzaniu
przysłowiowej staruszki przez jezdnię czy skopaniu ogródka uroczej sąsiadce
i możliwych tego konsekwencjach podatkowych.
Nikt nie każe Ci się bać i trząść portkami, warto wiedzieć.
-
26. Data: 2010-07-16 16:21:42
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 16-07-2010 o 17:48:09 Krzysztof <k...@i...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Tomek" <t...@o...pl> napisał
>
>
>> W szczegóły się nie zagłębiałem, ale tu masz przykładowe rozporządzenie:
>> http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU2009160
1267&min=1
>
> Dzięki za link.
> A co w sytuacji sprzedaży bez marży podmiotom niepowiązanym?
>
Pewnie nic, bo trzeba wykazać np. fikcyjność transakcji, obejście prawa
etc.
A jeśli transakcje były faktycznie zawarte, to chyba wszystko ok.
--
Tomek
-
27. Data: 2010-07-16 16:29:51
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
cef pisze:
> Wszystko jest normalną praktyką, dopóki ktos nie wpadnie na pomysł,
> że można by to opodatkować.
Chociażby niedawna sprawa abonamentów medycznych.
--
Liwiusz
-
28. Data: 2010-07-16 16:55:15
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Liwiusz w <news:i1q1e1$538$1@news.onet.pl>:
> cef pisze:
>> Wszystko jest normalną praktyką, dopóki ktos nie wpadnie na pomysł,
>> że można by to opodatkować.
> Chociażby niedawna sprawa abonamentów medycznych.
Ależ ona nie jest niedawana, OIDP to w okolicach 2006 było głośno --
niedawno, z powodu sezonu ogórkowego, znowu media zaczęły o tym "mówić"
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
29. Data: 2010-07-16 17:34:47
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2010-07-16 18:55, 'Tom N' wrote:
>
> Ależ ona nie jest niedawana, OIDP to w okolicach 2006 było głośno --
> niedawno, z powodu sezonu ogórkowego, znowu media zaczęły o tym "mówić"
>
Ale teraz jest już wyrok SN w siedmioosobowym składzie.
Co w szczególności oznacza że jest wiążący we wszystkich sprawach
dotyczących opodatkowania abonamentów medycznych.
Piotrek
-
30. Data: 2010-07-16 17:37:00
Temat: Re: Sprzedaż pracownikom bez marży
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 2010-07-16 19:34, Piotrek wrote:
>
> Ale teraz jest już wyrok SN w siedmioosobowym składzie.
>
Autopoprawka, nie wyrok tylko uchwała.
Click --> http://tinyurl.com/abonament-medyczny
Piotrek