Użytkownik Magdip <m...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:asr2p6$atg$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Sprawę już przedstawiałam niedawno, ale jeszcze raz.
> Na początku lat 90-tych X założył spółkę z o.o., ale pomysłu wystarczyło
mu
> tylko na umowę spółki i notariusza. Nie wystąpił o regon, nip, nie
rozpoczął
> działalności.
> W tym roku Y kupił tą spółkę, bo chciał mieć coś, co ma kilka lat -
odkupił
> udziały, zwiększył wielkość kapitału udziałowego, zarejestrował w KRS,
> wystąpił o nip i regon.
> Jak to ugryźć teraz rachunkowo. Z jaką datą otworzyć w tym roku księgi?
> Czy będzie jakiś bilans otwarcia z 1 stycznia (ze starą wielkością
> kapitału), a teraz go powiększyć, czy też zacząć całą historię od
> października...

To byłby temat gdyby kupiona spółka została włączona do innej spółki.
Natomiast nie ma potrzeby zamykać/otwierać ksiąg na dzień zwiększenia
kapitału czy zmiany właściciela.
Rozumiem, że księgi do tej pory nie były prowadzone, chociaż powinny były
być.I to jest problem. Może należy domagać się od poprzedniego zarządu
uzupełnienia dokumentacji? Oczywiście nic to nie da ale przynajmniej będzie
jakiś papier, z którego jasno będzie wynikać, że dokumntacji do tej pory nie
było.
Na jaki dzień otworzyć księgi? Do tej pory dokumentacji nie było więc wydaje
się, że najbezpieczniej byłoby ustalić rok obrotowy zaczynający się w
miesiącu zakupu spółki. Wtedy nowy zarząd (i księgowość) ma czystą
sytuację - do sprawozdania za rok obrotowy nie wchodzą działania czy
zaniechania poprzedniego zarządu. No ale takie rozwiazanie jest niewygodne
pod względem sprawozdawczości gusowsko-podatkowej.
A więc jeżeli rok obrotowy ma być "normalny" czyli kalendarzowy to trzeba
założyć ksiegi na 1 stycznia, oczywiście do dnia zakupu nie ma żadnych
operacji.