On Sat, 6 Nov 2010, SDD wrote:

> Użytkownik "zlotowinfo" <u...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ib3tfe$mll$1@inews.gazeta.pl...
>
>> z tego co zdołałem ustalić to prawdopodobnie jako usługa 8,5%
>> czy da się jakoś sformułować by to jednak kwalifikowało się na 3%?
>
> No poki co jednak cos, co materialnie nie istnieje, czego nie mozna dotknac
> zmierzyc i zwazyc, towarem byc nie moze,

Prawdę mówiąc, zacząłem pisać odpowiedź ale ją "zawiesiłem" - właśnie
ze względu na wątpliwości.
ALE (i w ten sposób grupa uzyskuje swoją właściwość "dyskusyjną"):

> a zatem i o handlu zadnym mowy tu nie ma.

...to poproszę o objaśnienie artykułu 555 Kodeksu cywilnego!
Oczywiscie nie w odniesieniu do energii, żeby być precyzyjnym.
Dla leni pod nos:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2
_117.html
+++
Art. 555
Przepisy o sprzedaży rzeczy stosuje się odpowiednio do sprzedaży
energii oraz do sprzedaży praw.
---

Czym, jeśli *nie prawem majątkowym* jest taka "wirtualna rzecz"?

Dla porządku: *dla podatku VAT*, i *tylko dla niego*, istnieje odrębna
definicja "usługi". I to prawda - dla VAT IMO wszelka sprzedaż praw,
w tym sprzedaż "rzeczy wirtualnych" jest usługą.
Ale dla PDoOF nie kojarzę podobnego wyjątku i poproszę o wskazanie
skąd teza jak wyżej :)
Przypomnę (również dla porządku, bo Ty pamiętasz ale a nuż ktoś
czyta co nie zajarzy) że dla PDoOF tylko "osobiście wytworzone"
prawa majątkowe nie kwalifikują się pod DG, tu nie mamy do
czynienia z takim przypadkiem.
Tak samo, jakby gość dajmy na to handlował np. licencjami na
program lub patent albo prawami do zakupu mieszkania (fizycznego,
lecz jeszcze nie wybudowanego - cesja umowy o wybudowanie).
Pytanie: czy można na ryczałcie sprzedawać dajmy na to Windows
i czy (oraz dlaczego) miałaby to być usługa?

> Chyba, ze jakims witrualnym urzedzie skarbowym w second life.

No to postanowiłem zamieszać i poczekam aż mi nawtykacie od
lamerów który przeoczył jakiś przepis :D
A jak nie... ;)

> Pozdrawiam

...wzajemnie, Gotfryd