Użytkownik A.Zielińska napisał:
>
> Po co od razu taki atak.
> Moze i niezbyt precyzyjnie odpowiedziałam i nie do końca.

A to grzech główny. Wypowiadanie się niezbyt precyzyjnie i nie do końca
to po prostu prowadzanie innych w błąd.

Jeżeli twojemu twierdzeniu mozna porzeciwstawić co najmniej jeden
przypadek któremu to twierdzenie przeczy to Twoję twierdzenie jest
nieprawdziwe.

Tak, wiem że logiki juz mało kto dzis się uczy ale to pozyteczna gałąź
filozofii a braki wychodza w takich sytuacjach

> Po prostu od razu mi przyszło do głowy, ze ta osoba pracuje sama, nie ma
> pracowników, bo jezeli zatrudnia kogos, to rzeczywiscie nie ma problemu.

A mnie od razu przyszło do głowy sto innych wariantów.
Nie sądzisz że wydawanie opinii na tak wąskich doświadczeniach jak jedna
jednoosobowa działalnośc (w końcu jak sie osobiście dotykało i innych
warinatów to one musza się od razu nasunąc) jest niepoważne?

> A z tym wystawianiem rachunków to chodzi o to, że ZUS sie może przyczepić.
> Nie wiem jaka jest podstawa prawna, ale ZUS i tak ma racje i moze odmowic
> wypłacenia zasiłku chorobowego.

ZUS często nie ma racji. Kwestia tylko w tym na ile ma sie zacięcia żeby
swoja racje udowodnić.

> A wiem to, bo mąż miał taki problem i stanowisko ZUSu było jednoznaczne.

Tzn.? ZUS zabronił mu wpisywac cos w koszty i wystawiac faktury???
Znaczy ZUS toi dzis wyżej niż sejm?
Czy może udowodnił Mu że zamiast chorowac normalnie pracował?
Bo to dwie różne sprawy.

Jeżeli to pierwsze to trzeba było sie bic o swoje. Jeżeli to drugie, to
owszem, ZUS moim zdaniem miał rację.

Znowy wychodzi to "nieorecyzyjnie i nie do końca".
Nie znamy szczegółow przypadku Twojeg męża. Byc może było zupełnie
inaczej niz nam się może wydawać. Dlatego marny to argument.

>
> A panna Magda niech czyta dokładnie post. Napisałam, że z tego co się
> orientuję (czyli z własnego doświadczenia) a nie, że jestem pewna. (wiem,
> wiem, zaraz się pojawią teksty w stylu "jak nie jestes pewna, to po co
> udzielasz rad") Ale uważałam, że lepiej napisać, że CHYBA nie, a jeżeli się

Wystarczy zaznaczyc że nie znasz żadnych podstaw prawnych, opierasz się
na jednym przypadku ktorego nam praktycznie nie przedstawiłaś i
generalnie Tobie sie wydaje.

Nikt nie wie w czym sie orientujesz a w czym nie (pewien profesor
glacjolog ktorego kiedys znałam, profesof zwyczajny, mający na koncie
pare wypraw na lodowce często odpowiadał na pytania ze swojej dziedziny
zaczynając "na ile wiem" a to był czlowiek który na 99,(9) wiedział)
więc lepiej wyrażac sie precyzyjnie.


> mylę to ktoś udzieli koledze informacji.

O ile kolega jeszcze tu zajrzy. Iluż jest takich, którzy nie czekaja na
jakies potwierdzenia lub korekte, biora pierwszą z brzegu odpowiedź i
więcej sie nie pojawiają?
Może to i glupota z ich strony, ale czy chcesz ich miec na sumieniu?

Maddy

ps. może by tak panna Anna zapoznała sie z funkcją klawisza delete w
zakresie wycinania zbędnych cytatów?
Obsługa jest prosta, wystarczy naciskać az do skutku... ;-)

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl