eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiVatUE koszty DGRe: VatUE koszty DG
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!localhost!smolik
    From: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo.podatki
    Subject: Re: VatUE koszty DG
    Date: Sat, 20 Oct 2007 22:37:44 +0200
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 157
    Message-ID: <Pine.WNT.4.64.0710202202530.676@athlon64>
    References: <ff9qsd$7o8$1@inews.gazeta.pl> <ff9ra3$8ln$1@inews.gazeta.pl>
    <ff9tf1$ioj$1@inews.gazeta.pl> <ffa4s5$jkg$1@inews.gazeta.pl>
    <ffa6u5$t80$1@inews.gazeta.pl> <ffagnt$c9e$1@inews.gazeta.pl>
    <ffalo6$n4g$1@atlantis.news.tpi.pl> <ffbksc$fb7$1@inews.gazeta.pl>
    <ffc65d$i36$1@atlantis.news.tpi.pl> <ffci8p$iu9$2@inews.gazeta.pl>
    <Pine.WNT.4.64.0710201529500.3656@athlon64>
    <ffd1b4$ame$1@inews.gazeta.pl>
    <Pine.WNT.4.64.0710201631360.3980@athlon64>
    <ffdelj$qj8$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: ack66.internetdsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8BIT
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1192913533 6420 83.16.62.66 (20 Oct 2007 20:52:13 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 20 Oct 2007 20:52:13 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <ffdelj$qj8$1@inews.gazeta.pl>
    X-X-Sender: moj@[athlon64]
    User-Agent: Hamster/2.1.0.11
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo.podatki:190248
    [ ukryj nagłówki ]

    On Sat, 20 Oct 2007, Wojtek Malina wrote:

    >> pojechał gdzieś samochodem osobowym albo dajmy na to miał delegację przy
    >> której korzystał z hotelu, to w cenie która "jakoby" powinna być netto
    >> faktycznie jest zawarta (wliczona) cena *brutto* tamtej benzyny lub
    >> hotelu. Po prawdzie hotel 7%, ale zawsze to więcej niż zero.
    >> I do tego "kawałka" który wchodzi w skład "twojej" ceny (zakupu)
    >> dolicza się CAŁY podatek PTU.
    >
    > No tak. Ale w przypadku czegos takiego jak prosta usluga, to wtedy te np. 22%
    > podatrku to 100% podatku w cenie. Tak? Nie?

    Jak omawiasz przypadek, kiedy uzyskujesz przychód i obrót BEZ ponoszenia
    żadnych kosztów i wydatków, to wypada się zgodzić. Problem jest jedynie
    w tym, że takie cóś powinno się kwalifikować jako "działalność wykonywana
    osobiście" a nie DG :]

    > IMO nie wiem, czy przy czyms takim jak piszesz istnaila jakakollwiek
    > mozliwosc rozdzielenie czynnikow skladowych od ich podatkow.

    Ależ istniała - 100% odliczenie VAT.
    W takim układzie podatnik VAT powinien wręcz *płacić* kwotę netto
    i tyle. Trzeba przyznać że byłoby to pewnie ułatwienie dla wszelkiej
    maści oszustów, ale tylko tak gwarantowałoby "AT".

    >>> Ktos (Aga) jeest tzw. vatowcem. Ma fakture z innego kraju unijnego
    >>> wystawiona "jakas kwota plus ichni podatek".
    >>>
    >>> i co teraz? :)
    >>
    >> Płaci drugi podatek - PTU.
    >
    > Hmmm, znaczy drugi, ze opoadtkowa ne jest cos, co jzu bylo opodatkowane?

    Raz opodatkowane w kraju sprzedaży, bo tam sprzedawca ma obowiązek
    odprowadzić "ichni VAT".
    Drugi raz opodatkowane w kraju zakupu, na przykład w Polsce, bo tu
    "nabywca DG" będący podatnikiem VAT ma obowiązek doliczyć VAT
    od zakupu i nie ma żadnego zwolnienia z "okazji nieodliczenia tam".
    Ten drugi VAT oczywiście ma prawo odliczyć - doliczy go w momencie
    sprzedaży tego co kupił (również jeśli kupił na potrzeby wewnętrzne
    DG, to wystąpi on "w cenie").
    Czyli będzie raz odliczony i dwa razy zapłacony od *całej* ceny
    (a powinien raz odliczony od zakupu i raz zapłacony od tej samej
    kwoty PLUS przyrostu).

    > I w tym co Aga placi netto, sa juz jakies "brutta"?

    Za granicą?
    To zależy, jak bardzo "VATowy jest VAT" w kraju zakupu.
    W UE *jest* w tej chwili zakaz pogarszania sytuacji podatników VAT w ten
    sposób, aby wprowadzać nowe ograniczania odliczeń (powodujące, że ów
    VAT "wchodzi w netto" kolejnych sprzedaży), niemniej dotychczasowe
    ograniczenia mają miejsce i tyle, a praktyka różnych krajów jest
    różna.

    > No wlasnie tak myslalem.
    >
    > Jesli cos we francji kosztuje 30 EUR + 19% VAT
    > i ja to kupuje
    > to place 30 EUR
    > i dosteje rachunek na 30 EUR (bez 19% VAT)

    Tak.
    Tylko problem jest, jak się nie ma NIP-UE.

    > Rozumiem, ze w przypadku paliwa (122) i hotelu (107) po prostu nie moge
    > odliczyc naliczonego VAT, stad jest drozej.

    Tak.
    Po prawdzie 1/5 z tego podatnik VAT może odzyskać w postaci zwiększonego
    zysku, bo mu spadnie o tyle podatek dochodowy, tak że w efekcie przy
    założeniu "rynkowej konkurencji" obliczenia zawyżyłem o te 19% (z 22% :)),
    ale tak czy siak większość owych "nieodliczeń" wcina w czarnej dziurze
    podatkowej :)

    > Taka piramidka podatkowa, panstwo opodatkowuje co si eda, i uniemozliwia
    > odliczeni e poddatkow ile sie tylko da - dzieki czemu ceny sa wysokie,

    ...i dawno jesteśmy za przegięciem krzywej Laffera, co wykazały rzadkie
    eksperymenty z obniżeniem podatków (m.in. akcyzy od alkoholi oraz
    liniowy PIT dla przedsiębiorców).
    Korzystają na tym głównie wszelcy "kombinatorzy" czy wręcz zwyczajni
    przestępcy.

    > a wplywy do budzetu jeszcze wyzsze

    Mhm. Kolejny optymista ;), aczkolwiek dobrze pisze :)
    A ile to ów budżet z tego WYDAJE NA ŚCIĄGNIĘCIE owych podatków?
    O ile wiem, takie oszacowania próbowano robić. I wcale to śmiesznie
    nie wyglądało, taki podatek Belki czy siakieś inne wynalazki
    potrafią kosztować WIĘCEJ niż wnoszą.
    Podatek "od wysyłki" (płacony przez kurierów) skasowali po cichu,
    jak w prasie pojawiła się informacja że ktoś tam zrobił analizę
    kosztów i wyszło że koszt poboru to ponad 300% wpływów.
    Niewątpliwie VAT *jest* (najważniejszym) źródłem wpływu do budżetu,
    ale nie odbywa to się za darmo.

    > Czyli glownie moznaby powiedziec, ze placi sie VAT*

    Mniej wiecej :) "podatek VATopodobny", sądzę że trochę takich co
    pamiętają czym były "wyroby czekoladopodobne" jeszcze w okolicy
    znajdziesz, ta sama metoda produkcji ;)

    >> No i dlatego PTU to nie jest VAT :)
    >> Mniej więcej pasuje w miejsce w które wstawia się VAT, więc wstawiono
    >> i całość jakoś się kręci :)
    >> A że stuka i wióry czasem lecą... drobiazg, nie? ;)
    >
    > Czy gdyby wszyscy byli podatnikami VAT i nie bylo ograniuczen, ze nie mozna
    > odliczyc VATu od niektorych uslug, to PTU bylby VATem?

    Po zastanowieniu się zauważysz, że w takim przypadku rzeczony podatek
    nie byłby WCALE potrzebny!
    Choć to brzmi kuriozalnie, to prawdą jest że VAT płacą ci, co są...
    zwolnieni.
    A PTU płacą *głównie* ci co są zwolnieni (bo czasem płacą "nadstawkę",
    czyli w cenie stawkę plus dodatki) a niezwolnieni tylko trochę z niego :)
    Tak czy siak, kto zapłaci to mniej ważne - ale dochód z budżetu istnieje
    przy VAT (takim "prawdziwym") TYLKO z okazji istnienia zwolnionych
    z tego podatku!

    >> Więc "VAT" znaczy tyle co słowa, z których owo pojęcie się składa.
    >> Ale *definicji* w *polskich przepisach* dla pojęcia VAT nie mamy.
    >
    > Ale wzór faktury VAT mamy =)

    Na to też mam wytłumaczenie "per analogiam" - obejrzyj sobie gdzieś gdzie
    jest spory wybór towaru np. akumulatory, takie typu R3/R6.
    Na jednych napisali "2700 minimum 2600 mAh". Ale to te droższe, trochę
    tańsze renomowanych producentów miewają 2500 mAh ("minimum 2300")
    i jeszcze mniej, napisali na etykietach.
    Na innych (innych producentów) napisali "3500"
    Jak myślisz, ile *mają pojemności* te drugie?
    :)
    Standardowe pytanie: czy taki akumulatorek może nazywać się "Bimbo2"
    (i mieć 2300 mAh)?
    A dla odmiany "Plus 18" (i mieć 2300 mAh) też może się nazywać?
    To dlaczego nie mógłby się NAZYWAĆ "3500"???? (...i mieć 2100 mAh) :P

    No to faktury też NAZYWAJĄ SIĘ .... "VAT".
    :)

    >> A kto powiedział, że PTU nie wypisuje się na drukach nazwanych VAT? :)
    >> Równie dobrze mogli je nazwać "DDDJP", i co? ;)
    >
    > No to niech si enazywaja DDDJP, bedzi emniej mylace niz druki "VAT", skoro to
    > nie jest "VAT" :)

    Zacząłem objaśnianie od tego, że IMO nazwa ma na celu "zmylenie
    przeciwnika", czyli statystycznego obywatela, czy to podatnik czy
    niepodatnik, ustawy czyta mało kto :)
    Przecież DrukDoDeklaracjiJakiegosPodatku mógłby niebezpiecznie
    wpływać na zadawanie pytania, dlaczego te same pieniądze są opodatkowane
    dwa razy (a nawet więcej niż dwa) :>

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1