> > Co prawda zaliczkowe sprawy mam dopiero w dalszych planach, ale
> > czytając ten wątek ogarniają mnie niejakie wątpliwości. Załóżmy, że
> > umowa przewiduje, że w razie "czegośtam" wpłacona zaliczka nie podlega
> > zwrotowi - i co wtedy? Firma ma de facto przychód i nie płaci od tego
> > żadnego podatku? hmm...
> > Nie żebym cokolwiek kwestionował, ale wydaje mi się to dziwne
> > jakieś...
>
> Niezwrócona zaliczka jest przychodem bo po rozwiązaniu umowy,rezygnacji
> z zamówienia itp. nie jest juz zaliczką. Jest czyms w rodzaju kary
> umownej a to jest juz przychód.

No tak, utrata przez zaliczkę charakteru zaliczki rzucałaby nieco światła
na tą skomplikowaną materię chociaż w praktyce ustalenie konkretnej
daty tego zajścia zapewne nie zawsze jest proste.
Ale, ale - wczytując się dokładnie w ów art.14.3.1 widzimy, że ustawodawca
pisze o:
"pobranych wpłatach lub zarachowanych (?!) należnościach na poczet
dostaw towarów i usług, które zostaną wykonane w przyszłych okresach"

Abstrahując już od kwestii związanych z "zarachowaniem" tudzież
"przyszłymi okresami" rzuca się w moje biedne oczy fakt, że pod powyższą
definicję wydają się podpadać wszelkiej maści abonamenty!
Czyżby to znaczyło, że pobranych np. w styczniu abonamentów na usługi
świadczone w trakcie całego roku nie opodatkowuje się w styczniu?
A jeśli nie w styczniu, to kiedy - na koniec okresu umowy, proporcjonalnie
czy jak?

> Swoją drogą niezwracalnośc zaliczek nie jest taka prosta. Co innego
> zadatek. Ale to jest problem cywilny, nie podatkowy ;-)

Ano, można się tu czasem naciąć.

Pix