Przede wszystkim - NTG

> "Rzeczpospolitej" z poleceniem przeprowadzenia postępowania sprawdzającego
> "w kierunku przestępstw" z art. 256 i 257 kodeksu karnego, czyli
> "publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i
> wyznaniowych" oraz "publicznego znieważenia grupy ludności pochodzenia
> żydowskiego z powodu jej przynależności narodowej i wyznaniowej".

A jakie to publiczne nawolywanie, skoro sprzedawali ksiazki w
specjalistycznym sklepie, w podziemiu na dodatek? Toc nie reklamowali tych
ksiazek w mediach (chyba?), nie namawiali ludzi na ulicy do zakupu, jedynie
jak ktos byl ciekawy to mogl zajsc i kupic. Moim zdaniem walka o zamkniecie
ksiegarni to popadanie w duga skrajnosc.

Zyjemy w wolnym kraju, mimo, ze nie podobaja mi sie gloszone przez
wydawnictwo poglady, uwazam, ze powinno miec ono prawo do ich publikowania.
Wolnosc slowa to jedno z podstawowych praw, ale widac, ze nie wszystkim ono
odpowiada.

Przypomnialy mi sie slowa Woltera:
"Moge nie zgadzac sie z tym, co mowisz, ale do smierci bronic bede Twojego
prawa do gloszenia tych pogladow"
To dopiero byl heretyk, powinni go zamknac, ale na szczescie juz nie zyje.

pozdrawiam
Merlin


--
Tomasz 'Merlin' Kolinko
"Fear kills more people than death."