W dniu 2011-02-17 09:19, kenubi pisze:
> Liwiusz wrote:
>
>> W dniu 2011-02-16 21:17, Vlad The Ripper pisze:
>
>>
>> Wiesz, tak prywatnie powiem, że ja bym internet odliczał. Po pierwsze
>> mała jest szansa, że skontrolują akurat ciebie. Nie słyszałem, aby mnie,
>> czy kogoś z rodziny z tego kontrolowali, choć trzeba wziąć pod uwagę że
>> jeszcze trochę czasu na sprawdzenie mają.
>>
>> W najgorszym przypadku będziesz "rżnął głupa", a jak nie dadzą ci wiary,
>> to zwrócisz podatek wraz z odsetkami. Nie ma tego dużo. Co do tych kar
>> za brak meldunku, czy aktualizacji NIP3, to też bardziej takie usenet
>> legend. Jak nie będą na ciebie szukać haka, to nic nie zrobią. Małżonka
>> po kilku latach poinformowała US o zmianie dowodu i adresu i nic jej nie
>> zrobili.
>>
>
> Flaki mi się przewracają.
> Skoro tak, odliczaj co popadnie i jakby co będziesz "rżnął głupa".
> Po 6 latach nazbiera się tyle tego, że na wezwanie z poczty do US będziesz
> miał rozwolnienie nerwowe.
> Nie warto!

Nie chodzi o odliczanie "co popadnie", przecież prawo do odliczenia
internetu pytającemu przysługuje zgodnie z prawem.

--
Liwiusz