W dniu 25.05.2021 o 10:48, Wojciech Bancer pisze:
> On 2021-05-24, cef <c...@i...pl> wrote:
>
> [...]
>
>> Dla mnie (i pewnie dla wielu niekumatych podatkowo) kosztem
>> utrzymania spółki będzie księgowość - kilkaset złotych miesięcznie,
>
> Myślę, że to mocno indywidualne. Ale i tak jesteś do przodu o różnicę
> między wysokością składek społecznych + kosztem księgowości JDG,
> a kosztem księgowości w SPZOO.

Zmiana z KPiR na pełną księgowość wygląda dla "małego" fajnie tylko jak
rozważa się to teoretycznie, albo czyta blogi o optymalizacji podatkowej
i takie tam.
W praktyce ma to sens dopiero od pewnego poziomu przychodów, a i to nie
zawsze, jak i stopnia hmm... skomplikowania (nie wiem czy to dobre
słowo) samej działalności. Jeżeli działalność jest prosta, to pełna
księgowość jest tylko kulą u nogi, a nie pomocą. Z drugiej strony, pełna
księgowość ułatwia wiele spraw przy większej skali (czy większym
poziomie skomplikowania) działalności.

Prosty przykład. W KPIR koszt zakupu towaru ujmujesz od razu przy
zakupie - od razu obniżają podstawę opodatkowania, przy pełnej
księgowości koszt zakupu rozliczasz dopiero przy sprzedaży.
W dłuższej perspektywie wychodzi na to samo, ale dla niewielkiej skali
działalności może mieć znaczenie.
O obowiązku prowadzeniu kasy wspominał już cef.
Obowiązek inwentaryzacji nie tylko towarów, ale również inwentaryzacja
rozrachunków - potwierdzanie sald. Itd... bilanse, rachunki zysków i
strat, kapitały zapasowe gdy nie ma pokrycia na stratę z lat ubiegłych...

Tak więc o ile przy niewielkiej skali można samemu bez problemu
prowadzić KPIR, to przy pełnej księgowości niby też można, ale trzeba
poświęcić sporo czasu na doktoryzowanie z pełnej księgowości,
przeznaczyć odpowiednio większe nakłady na oprogramowanie (i poświęcić
czas na ogarnięcie...) albo komuś zapłacić.

Od jakiego poziomu to się opłaca? Osobiście nie jestem przekonany, czy
różnica między wysokością składek + koszt księgowości tak po prostu to
rekompensuje.

Pozdrawiam
Piotr