eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNie zaokraglili mnieRe: Nie zaokraglili mnie
  • Data: 2023-10-10 11:39:19
    Temat: Re: Nie zaokraglili mnie
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2023-10-06 o 18:05, J.F pisze:
    >> SKPT - Studencki Przewodnik Turystyki Kajakowej,
    >> PTK PTTK - Przodownik Turystyki Kajakowej PTTK,
    >
    > Brzmi jak z ZSMP :-)

    Tak w ogóle teraz zauważyłem, że skrót pomyliłem - SPTK.

    SKPT to co innego było.

    >> Stara Drawa to 6-y, najwyższy stopień uciążliwości rzeki.
    >
    > Naprawdę? jakies gorkie nie dokładają swoich trudnosci?

    Użyłeś dobrego słowa: trudności.
    Są dwie klasyfikacje:
    - uciążliwości 1..6.
    - trudności 1..6.

    6 stopień uciążliwości oznacza, że co najmniej 200% czasu płynięcia
    musisz poświęcić na pokonywanie jakichś przeszkód. W czasie gdy na
    'normalnej' rzece przepłyniesz 24km na rzece o 6 stopniu uciążliwości
    pokonasz (w tym przypadku lepsze słowo niż przepłyniesz) góra 8km (jak
    ten % jest większy od 200 to mniej).

    Na zupełnie innej rzeczce (leśniczy u którego spaliśmy powiedział, że
    nie widział tu kajaków od kilkunastu lat) był taki odcinek chaszczów, że
    przeciągnęliśmy 100m brzegiem, ale koleżanka się uparła, że przedrze się
    rzeką. Opalaliśmy się 2h czekając aż on pokona te 100m. Rzeką było
    pewnie ze 300m (meandrowała w tych chaszczach).
    Następnego roku kolega, który nie płynął poprzednio planował powtórzyć
    ten wyczyn a tu nie ma chaszczów i jest pogłębiony prosty rów do
    przepłynięcia w minutę.

    Co do trudności to W Polsce nie ma chyba, rzeki o stopniu ponad 2.5.
    Może na wiosnę jak śniegi spływają jakieś górskie strumyki (normalnie
    nie do przepłynięcia bo za mało wody) będą miały 3.

    Najtrudniejsze co ja pływałem to 4.
    Pamiętam w Jugosławii jedną 5-kę, którą tylko oglądaliśmy z wysoka z
    wiszącego mostka. Na drzewie było przybite wiosło z informacją, że 2
    tygodnie temu zginął tu kajakarz.

    >> Każdy ma do każdej próby wylosować sobie nową liczbę losową i po
    >> zauważeniu, że szyna wolna musi co najmniej n * 10us odczekać.
    >
    > Nie wiem czy znasz Ethernet, a konkretnie CSMA/CD

    Nie znam.

    >> Właśnie się doczytał, że według normy ramki nie muszą być nadawane
    >> ciurkiem i przerwy między bajtami ramki do 20ms są OK. My w 20ms to, gdy
    >> jest co nadawać to co najmniej 10 krótkich, szyfrowanych ramek załatwimy
    >> a tu trzeba czekać.
    >> Jak kontroler odpytuje urządzenia to one mają chyba 200ms na odpowiedź
    >> (jest zalecenie, aby szybciej, ale nie wymóg). I teraz wyobraźmy sobie
    >> czytnik, który własnie odczytał kartę i szynę z kilkudziesięcioma nie
    >> spieszącymi się urządzeniami.
    >
    > no ale w RS-485 chyba zawsze masz ten problem.
    > Urzadzenie odpowiada po jakims czasie, i albo czas skracamy,
    > albo ryzyko długiej pętli rosnie. Trzeba by asynchroniczne ramki
    > wprowadzic, jak w ethernecie ..

    No przecież cały czas piszę, że my 'od zawsze' (czyli w naszym przypadku
    od lat 90-tych) używamy RS485 tak, że każdy może się odezwać jak coś ma
    do powiedzenia i widzi nie zajętą linię. Nie musi czekać aż zostanie
    zapytany. Przecież gdybym pisał o systemie odpytywania nie byłoby w
    ogóle tematu zderzeń ramek.

    Mały system - kontroler + 2 czytniki. Kontroler raz na 4s pyta każdego -
    'jesteś tam jeszcze' = 4 mniej więcej 1ms ramki na 4s. Czyli 99,9% czasu
    na szynie nic się nie dzieje. Więc jak czytnik odczyta kartę i chce ją
    wysłać to z prawdopodobieństwem 99,9% zrobi to natychmiast a z
    prawdopodobieństwem 0.1% musi poczekać góra 1ms. No i jest pewne ryzyko,
    że się z którąś ramką zderzy. Zderzyć może się tylko z 3 ramkami (ze
    swoją odpowiedzią się nie zderzy. Przedział ryzyka jest mniejszy od 10us
    (jeden zacznie 5us przed drugim lub po drugim). Czyli góra 30us w
    każdych 4s jest ryzykowne - mi wychodzi ryzyko < 0,00075%.
    Przy większej liczbie urządzeń wyjdzie więcej ale i tak mało.

    To działa praktycznie zawsze piorunem i co najważniejsze czytnik zużywa
    na nadawanie bardzo mało prądu.
    Kiedyś dawno mieliśmy problem w czytnikach, że stabilizator tak się
    nagrzewał, że PTC wyłączał zasilanie. Od wtedy patrzymy na każdy
    wydzielany mW (liniowa stabilizacja z 12..24V na 3V3).

    A teraz nas zmuszają do działania z odpytywaniem (wolno się odezwać
    tylko gdy kontroler pyta). Aby zapewnić możliwość szybkiego wysłania
    krytycznych informacji (tamper) pytać trzeba możliwie najszybciej -
    czytnik zamiast jednej ramki na 4s będzie wysyłał nawet 100 ramek na
    sekundę. Dla mnie to durne rozwiązanie.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1