> Pracowalem w sklepie z fajerwerkami gdzie mielismy prymitywne kasy
> fiskalne gdzie wstukiwalo sie ceny a reszte operacji wykonywalo sie w
> pamieci badz z uzyciem kalkulatora. W praktyce wstukiwalismy na kase
> jedynie laczna sume wartosci fajerwerkow, a wiec widniala tylko jedna
> pozycja na pargonie i tuz pod nia taka sama suma.
> Zastanawiam sie czy jest to zgodne z prawem. Teoretycznie wszytkie
> produkty pirotechniczne byly na tym samym vacie ale czy oby na pewno
> jest to w porzadku?

Jesli po tym, co jest na paragonie zidentyfikujesz DOKŁADNIE co sprzedałeś,
to jest OK. Jesli nie, to jest niewłaściwe. Pomijam to że grupowanie
artykułów na kasie to standard i ponoć tylko wyjątkowo kontrole się
czepiają.