Użytkownik XSGS napisał:

> Witam.
> W lipcu rozpoczęłam DG. Jestem Vatowcem i prowadzę KPIR. W listopadzie
> wystawiłam pierwszą fakturę sprzedaży. Nie składałam deklaracji VAT-7 za
> miesiące w których nie wystąpiła sprzedaż tzn. pierwszą deklarację VAT -7
> złożyłam za listopad. Dodam, że począwszy od miesiąca listopada miałam
> faktury zakupu. Cały VAT odliczyłam (również z miesięcy wcześniejszych) w
> deklaracji za listopad. Byłam niedawno w US i pani mi powiedziała, że
> zrobiłam źle ( powinnam co miesiąc składać deklaracje - czy aby na pewno ?)
> i muszę zrobić korekty deklaracji VAT. Mam pytanie czy w takim razie Vat mi
> przepada za miesiące, kiedy sprzedaż nie wystąpiła czy mogę za te miesiące
> do KPIR wpisać kwoty brutto ?

Pani ma rację. VAT do odliczenia wykazuje się (generalnie, są wyjątki) w
deklaracji za miesiąc orzymania faktury lub za miesiac nastepny, bez
względu na to czy była sprzedaz czy nie, o ile chcemy ten VAT kiedyś
odliczyć.

Teraz powinnas złożyć zaległe deklaracje i skorygowac deklaracje ktore
złożyłaś (tę za listopad na pewno, poźniejsze prawdopodobnie nie).

VAT nie przepada ( w ostatecznym rozrachunku nic dopłacać nie bedziesz
musiała, to sie powino w sumie rozliczyć na to samo co było wynikiem tej
niepoprawnej listopadowej deklaracji), ale możesz się liczyć z karą za
niezlożenie deklaracji w terminie bo skoro wykazałaś w nich zakupy to
znaczy że należało deklaracje złożyć.

Nawet jak nie złożysz zaległych deklaracji (udasz że zakupow nie
chcialas odliczać, sa opinie że calkiem zerowych deklaracji nie trzeba
skladać) to VAT ten nie jest kosztem. Nie odliczyłas VAt z wlasnej woli
chociaz mialaś prawo. Dalej to prawo masz. A kosztem jest tylko ten VAT
co do ktorego nie mamy prawa (od samego poczatku) do odliczenia.

Ale może ujdzie Ci na sucho, kto wie. Czasem panie z US sa litoście jak
ktos sobie oczy dzialalnościa wydłubuje.

Sama ma kuzyna ktory tak namieszał że trzy kobitki w US mu to prostowały
(pani od VAT, pani od dochodowego i pani od rozliczania płatności). Ale
aura kompletnego dyletatanta i "ja się nie znam, ja jestem artystą, 2+2
to za wielka matematyka" sprawiła że pokazywaly mu palcem co gdzie i jak
złozyc, skorygowac, dopłacić. I grosza kary nie dostał. :-)

Maddy zazdrosna o takie traktowanie...

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl