eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiDG vs umowa o dziełoRe: DG vs umowa o dzieło
  • Data: 2014-11-13 23:02:26
    Temat: Re: DG vs umowa o dzieło
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 13 Nov 2014, Liwiusz wrote:

    > W dniu 2014-11-13 19:32, W pisze:
    >> Witam,
    >> prowadzę od pewnego czasu DG związaną z oprogrwamowaniem komputerowym
    >> (pisanie kodu, support klienta, szkolenia) przy czym w umowie mam zapisane,
    >> że wszelkie prawa do rzeczy wytworzonych przeze mnie od razu przekazuje na
    >> rzecz zleceniodawcy. Przeanalizowałem całą sytuację, i właściwie to taki
    >> schemat pasuje bardziej do umowy o dzieło.
    >>
    >> Pytanie zasadnicze - są jakieś 'gotchas', które trzeba wziąć pod uwagę przy
    >> przechodzeniu z DG na umowę o dzieło? (kontrachent zostaje ten sam)
    >
    > Nie musisz przechodzić, działalność gospodarcza może też się opierać na
    > wykonywaniu dzieł, co pewnie ma miejsce w Twoim przypadku.

    To się zgadza.

    > Tylko jeśli
    > robisz to w sposób "zorganizowany i ciągły", to musisz zarejestrować
    > działalność, płacić ZUS itp.

    Ale ten tekst można rozumieć dwojako, i tu z przezorności procesowej
    zaprotestuję :)
    Nie można mianowicie implikować, że wykonywanie "dzieł" dla
    przedsiębiorców (oraz właścicieli nieruchomości) stanowi "DG
    w rozumieniu wszystkich ustaw".
    Dla porządku przypomnę że ze sześć ich jest (ktoś je policzył,
    ale dawno było, może trzeba by powtórzyć), tych "ustawowych
    definicji DG", różnych.

    IMVHO, jednoznacznie podpada jedynie pod Ordynację, co z kolei
    w sumie ogranicza się do obowiązku wystawiania rachunków.
    Z co ważniejszymi pozostałymi wygląda to tak:
    - z p. widzenia podatku dochodowego, "osobiste świadczenie"
    *dla przedsiębiorców* (i właścicieli nieruchomości, dających
    w najem te nieruchomości) usług o charakterze dzieł i zlecenia
    stanowi odrębne źródło przychodu i nie kwalifikuje się
    tym samym pod DG
    - dla ZUS w tym miejscu również nie jest to DG, ponieważ
    ustawa o SUS odwołuje się do podatkowej dochodowej (plus
    inne przypadki, ale akurat od "artystów" kwalifikuje tylko
    listę ministerialną :))
    - dla VAT jest trochę gorzej, bo istnieje dodatkowy warunek,
    obejmujący "związki" (stron), wymagający przeniesienia
    odpowiedzialności względem 'osób trzecich' za skutek umowy
    na zamawiającego; z kolei nie jest to aż tak trudny do
    spełnienia warunek, a wiąże się z następnym
    - dla przepisów o rejestracji DG istotne pozostaje "zorga-
    nizowanie" działalności (dotyczące również kwalifikacji
    podatkowej), ale przecież przedsiębiorca "organizuje"
    stworzenie przedmiotowego dzieła, czyż nie? ;)
    (co najmniej tak wynika z papierów :P)

    Tym samym (poza Ordynacją i implikacją obowiązku wystawienia
    rachunku) taka umowa *relatywnie łatwo* nie podpada pod
    pozostałe wymienione obowiązki - bo definicja z Kodeksu
    Cywilnego (przykładowo) nie implikuje obowiązku
    rejestracji ani wystawiania faktur.

    W praktyce więc, "podatnik może" doprowadzić do stanu,
    w którym jak chce, usiłuje zaliczyć taką działalność
    do DG, przy czym wspomnieć jeszcze można o trudności
    z p. widzenia podatku dochodowego (bo ustawa *wyklucza*
    "sprzedaż praw majątkowych" z dochodów z DG), acz
    jako rzeczono kiedyś na grupie, jak podatnik powiąże
    ów utwór z usługą w sposób dostatecznie niejasny,
    próba wyłuskania na "nie DG" będzie trudna :)

    Można więc w 1. uproszczeniu przyjąć, że "podatnik może"
    zaliczyć takie przychody do umów osobistych (w 100%),
    komplikować sobie życie podleganiem pod VAT ale nie
    pod PDoOF, lub co nieco nie ograniczać się do pisarstwa ;)
    i w ramach usługi w DG upchąć jak coś tam wysmaży :)

    Dodam jeszcze do postu obok: w razie wykluczenia
    *konkretnej* umowy z DG (uznania że jest osobista)
    jest kłopot z kosztami.
    Ale relatywnie najmniejszy jest z amortyzacją, *o ile*
    podatnik nie ogranicza się do samego "tworzenia".
    Bo amortyzacja jest odporna na "używanie w innym
    celu" :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1