To głównie zależy od rodzaju prowadzonej działalności. Prawdopodobieństwo
wykrycie wzrasta wraz z obrotami i ilością klientów. Jak będziesz publicznie
świadczył usługi albo coś sprzedawał, to wcześniej czy później Cię namierzą.
Wtedy w najlepszym wypadku mandat karny skarbowy (od 80 do 1.500 zł), a w
najgorszym sprawa karna (wyłudzenia świadczenia z bezrobocia),
karno-skarbowa (niezgłoszenie dochodu) i wykroczenie (niepłacenie składek
ubezpieczeniowych). Jeśli rozmiary Twojej działalności wzrosną, to jeszcze
ktoś się może zainteresować Twoim majątkiem, na który nie będziesz miał
pokrycia w dochodach. Ale to nie przy dochodzie 600 zł/mieś, bo z tego
trwałego majątku raczej nie zbudujesz.

A swoją drogą i na marginesie, ciekawe czy w rządzie lub parlamencie ktoś
się zastanawia, z czego żyją te rzesze bezrobotnych bez prawa do zasiłku. Bo
mnie to bardzo nurtuje. Albo nasze państwo po prostu świadomie zmusza
obywateli do kombinacji albo tam przestali już myśleć. No przecież nie na
darmo kiedyś tam ustalono minimum socjalne. Ja to rozumiem w ten sposób, że
za mniej się przeżyć nie da. No to w takim razie na co liczą władze? Na cud?
Czy po prostu ma to być forma naturalnej selekcji i Ci, którzy nie dają
sobie rady mają umrzeć z głodu.
Osobiście skłaniałbym się ku takiemu rozwiązaniu, by utrzymać zasiłek na
poziomie minimum socjalnego na stałe i bardzo rygorystycznie ścigać
nielegalne zatrudnienie. Przede wszystkim znieść możliwość zatrudnienia do
7-miu dni bez zgłoszenia, bo połowa Polaków pracuje "od wczoraj", kiedy by
nie kontrolować tego. Mnie się wydaje, że wówczas rozwiązałoby się kilka
spraw. Osobiście widzę kilka zalet:
- pracownicy zyskaliby ochronę prawną wynikającą z przepisów prawa pracy;
- zmniejszyłoby się czarną strefę, która jest po prostu kryminogenna;
- wiadomo by było, do kogo tak na prawdę kierować pomoc socjalną.
Ewentualną wadą mogłoby być zbyt duże obciążenie finansowe pracodawców, ale
w takim wypadku należy tak ustawić wysokość obciążeń, by było racjonalne i
zacząć to prawo przestrzegać. Bo teraz, to pracodawcy udają, że
przestrzegają prawa, a państwo udaje, że tego pilnuje. I ludzie tylko uczą
się, że prawa przestrzegać nie można. Dla Skarbu Państwa, to coś mi się
wydaje, że wyszłoby na jedno.


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/