Witam

Kolejne pytanie: co ma większe perspektywy (w ciągu 1-2 lat): praca w
Urzędzie Skarbowym czy w samorządowym urzędzie "pomocniczym" (nie głównym),
ale przy funduszach europejskim? W pierwszym urzędzie zarobię o 25% więcej
(na początek), praca w miarę stabilna, z czasem można ubiegać się o
stanowisko urzędnika mianowanego (ok. + 800zł brutto więcej, ale trzeba
pracować kilka lat w Urzędzie, sprawdzić się i być naprawdę dobrym), w
drugim z kolei praca z funduszami, choć płace i praca niepewne (różne
dochody samego urzędu, zmiany personalne).

Co daje jedna, a co druga praca (+/-)?

Co byście wybrali i dlaczego?

Za odpowiedzi dzięki
Pozdrawiam
T.N.

do góry

> z czasem można ubiegać się o
> stanowisko urzędnika mianowanego (ok. + 800zł brutto więcej, ale trzeba
> pracować kilka lat w Urzędzie, sprawdzić się i być naprawdę dobrym),
dwa lata pracy + certyfikat z języka + zdany egzamin + studia ukończone +
niekaralność. "Sprawdzić się i być naprawdę dobrym" nie mają nic do rzeczy

> Co daje jedna, a co druga praca (+/-)?
W US jeśli będziesz pracował w podatkach i wyszkolisz się w tym to potem
będziesz miał większe perspektywy zmiany pracy (chyba nie chcesz siedzieć w
US do końca swych dni). Każda firma płaci podatki a nie każda korzysta z
funduszy unijnych. Fundusze to wiedza "krótkoterminowa". Wybrałbym US.

do góry

Dzięki za odpowiedź

Użytkownik "Mirek" napisał w wiadomości...
> " być naprawdę dobrym" nie mają nic do rzeczy

Nominacje na urzędnika dostają najlepsi, gdyż jest limit przyjęć. Zatem nie
wystarczy jedynie spełniać wymogi formalne, ale trzeba być lepszym od
innych. To miałem na myśli... :-)

>> Co daje jedna, a co druga praca (+/-)?
> W US jeśli będziesz pracował w podatkach i wyszkolisz się w tym to potem
> będziesz miał większe perspektywy zmiany pracy (chyba nie chcesz siedzieć
> w
> US do końca swych dni). Każda firma płaci podatki a nie każda korzysta z
> funduszy unijnych. Fundusze to wiedza "krótkoterminowa". Wybrałbym US.

Zatem pierwszy głos za US. O dziwo, wszyscy moi znajomi stawiają na
fundusze... Jeżeli chodzi o podatki w urzędach, to nie sądzę, aby taka
wiedza była potrzebna w "normlanej" firmie, w dodatku w urzędzie
skarbowymmożna trafić do różnych referatów/działów, niekoniecznie
przydatnych w danej firmie (np. podatki majątkowe).

Pozdrawiam
T.N.

do góry

Mirek <m...@p...onet.pl> napisał(a):

> ... Każda firma płaci podatki a nie każda korzysta z
> funduszy unijnych. Fundusze to wiedza "krótkoterminowa". Wybrałbym US.

Szczerze wierzysz w to, że ta biurokracja tak szybko upadnie?
A może to my wyjdziemy z Unii?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> Nominacje na urzędnika dostają najlepsi, gdyż jest limit przyjęć. Zatem
> nie wystarczy jedynie spełniać wymogi formalne, ale trzeba być lepszym od
> innych. To miałem na myśli... :-)

No i pierszeństwo mają ludzie ze służby cywilnej i oraz z pańswowej szkoły
wyższej przygotowującej ludzi do pracy w służbie i korpusie cywilnym.

>
>>> Co daje jedna, a co druga praca (+/-)?
>> W US jeśli będziesz pracował w podatkach i wyszkolisz się w tym to potem
>> będziesz miał większe perspektywy zmiany pracy (chyba nie chcesz siedzieć
>> w
>> US do końca swych dni). Każda firma płaci podatki a nie każda korzysta z
>> funduszy unijnych. Fundusze to wiedza "krótkoterminowa". Wybrałbym US.
>
> Zatem pierwszy głos za US. O dziwo, wszyscy moi znajomi stawiają na
> fundusze... Jeżeli chodzi o podatki w urzędach, to nie sądzę, aby taka
> wiedza była potrzebna w "normlanej" firmie, w dodatku w urzędzie
> skarbowymmożna trafić do różnych referatów/działów, niekoniecznie
> przydatnych w danej firmie (np. podatki majątkowe).

W US nabierzesz bardziej wszechstronnego i gruntownego doświadczenia. Ale
powiem Ci z własnego doświadczenia: czasami bedziesz mylił dzień z nocą, a
jedyne co będziesz widział to stos teczek ze sprawami. W przypadku funduszy
to jest lanie wody i wymiana ciagła papierków. A to to się nie podoba a to
co innego, bo przy funduszach to nawet Ci którzy je tworzyli nie wiedzą o co
biega i czego chcą, tzw. mniemanologia stosowana. Konkludując. Chcesz się
czegoś w życiu nauczyć i nie boisz się pracować wybierz US
(zazdroszczęludziom którzy mają możliwośc przebierać w ofertach, 3mln ludzi
w polsce takiego komfortu nie ma).



--
Pozdrawiam :) helldust
h...@t...pl

do góry

> bo przy funduszach to nawet Ci którzy je tworzyli nie wiedzą o co
> biega i czego chcą

kon by sie usmial :)
chciales powiedziec, ze przy podatkach wiedza?

pozdrawiam
grzess

do góry

Użytkownik " nocnyMarek" <n...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:d2mp23$1al$1@inews.gazeta.pl...
> Mirek <m...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > ... Każda firma płaci podatki a nie każda korzysta z
> > funduszy unijnych. Fundusze to wiedza "krótkoterminowa". Wybrałbym US.
>
> Szczerze wierzysz w to, że ta biurokracja tak szybko upadnie?
> A może to my wyjdziemy z Unii?
traktat nie przewiduje możliwości wyjścia z unii......


m.

do góry

>
> Co daje jedna, a co druga praca (+/-)?
>
> Co byście wybrali i dlaczego?
>
> Za odpowiedzi dzięki
> Pozdrawiam
> T.N.
>
> ja bym sie czegoś nauczył naprawdę pożytecznego
i wtedy się wziął dopiero do prawdziwej pracy.
a praca w skarbówce czy w finansach unijnych to
po prostu marnowanie społecznych pieniędzy
inaczej mówiąc rak na zdrowej tkance społeczeństwa.
X

do góry