-
1. Data: 2007-03-22 19:21:31
Temat: spadek i wszystko z tym zwiazane? ;-)
Od: "Kasia" <k...@w...pl.WYTNIJ.TO>
Witam,
Doradzcie co robic zeby jak najmniej byc stratnym?
Na poczatku 2006 umarl mi wujek , ciocia umarla pod koniec lata 90 sprawa po
cioci nie byla zakladana (dzieci nie mieli). Jestem jedynym spadkobierca w
testamencie i teraz tak:
Jestem frajerka! i oto moje bledy: Sprawy nie zalozylam w zeszlym roku gdzie
mieszkanie bylo warte 60.000 i zapalcilabym podatek od takiej kwoty ;-( .
Jezeli teraz zaloze sprawe to bede muszala wpisac w deklaracje ze wartosc
mieszkania to 90.000 - kwota troche nizsza np. 85.000 raczej chyba nie
przejdzie (US) . w stosunku do cioci to jestem II grupa podatkowa a do wujka
III grupa.
Raczej nie zamierzam tam mieszkac, wiec ulgi w podatku od spadkow odpadaja,
ale zaraz sprzedawac tez bym nie chciala tego mieszkania (moze wynajme?).
jak z tego wybrnac zeby zaplacic do budzetu jak najmniej ?
czy sprzedajac to mieszkanie podlegam nowej ustawie (pdof) i o ile nie
zamelduje sie bodajze na 12 m-c to bede musiala zaplacic 19%
poprostu nie chce mi sie zakladac sprawy o nabycie (jestem leniwa) po zatym
mam swoje lata i nie gonie juz tak za pieniedzmi, co prawda nie jestem jakas
bogata ale troche grosza mam wiec nie usmiecha mi sie 10.000 wydac na
podatek od spadkow.
wymyslilam sobie zeby moze poczekac? Jak dlugo jest wazny testament? Moze
przeczekac te czasy i za jakies 20 lat miszkania stanieja, dojdzie jakas
inna partia do wladzy i zniesie podatek od spadkow itp?
co o tym sadzicie doradzcie, mozecie mnie troche opitolic moze mnie to
zmobilizuje ;-)
p.s. inni czekaja i snia o mieszkaniach a ja wole mieszkac u rodzicow i nie
jest to dla mnie takie wazne ;-)
dzieki za rady i pozdrawiam