Użytkownik "my way" <y...@t...pl> napisał w wiadomości
news:d9h62t$8pm$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Łukasz Kaliński" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:d9h48i$gho$1@inews.gazeta.pl...
> > Ogólnie wycena na koniec roku w większości przypadków powinna całkowicie
> > wystarczać,
> > ale sam zmieniłem zdanie w tym miesiącu, gdy w związku z dużymi zmianami
> > kursów miałem na koncie
> > 420 Euro i saldo konta -4200 zł.
> > :-)
>
> przy takim sposobie wyceny, jaki stosuję, czyli przy wpływach - kurs kupna
> banku, a przy rozchodach - kurs sprzedaży banku z jednoczesną korektą o
> róznice kursowe , zarówno na kontach rozrachunkowych z klientami jak i na
> koncie bankowym - taka sytuacja nigdy nie wystapi
> ale w Twoim przypadku - rozumiem, też tak bym postapiła
>

Różnica u mnie wystąpiła nie ze względu na nierozksięgowanie różnic
kursowych na danej operacji (powiązanej z rozrachunkami)
ale tylko i wyłącznie ze względu na wachania kursu związane z saldem
konta...
przykładowo:
kupuję 100000 eur po 4,20 (saldo 420 000 zł)
po kilku dniach:
obciążają mi rachunek bankowy w kwocie 99580 eur po kursie 4,26 (424 200 zł)

saldo konta: 420 eur -4200 zł.

pomijam uzgodnienia rozrachunków i kont rozrachunkowych, bo różnice kursowe
do tej operacji 99580 eur zostają zaksięgowane od razu....
oczywiscie gdy konto nawet przy dużych obrotach ma spore saldo to rożnice
nie będą zauważalne, ale często przy takim prawie wyczyszczeniu konta mogą
pojawiać się takie kwiatuszki...

p.s.
ja używam symfonii, być może Twój program ma trochę inne rozwiązania,
ale jeżeli: przy płatnościach i wpływach walutowych liczysz różnice kursowe
(Wn/Ma) w odniesieniu do kont rozrachunkowych (tak jak robi to symfonia), to
i tak powyższa sytuacja może wystąpić...

:-)

pozdrawiam
Łukasz Kaliński