> No to mi sie dostalo:(
> Nie wazne, czlowiek uczy sie na bledach i nalezy traktowac je jako
> kolejne doswiadczenie :)

Przepraszam jeżeli to tak zabrzmiało, choć z doświadczenia wiem że lepiej
czasami klientem "wstrząsnąć" w jego własnym dobrze pojętym interesie, niż
potem bronić go w sądzie przed urzędem


> Co do ksiegowego... to i tak zbyt zameczam go pytaniami, wiec
> postanowilam zapytac kogos innego - coz najwyrazniej to byl blad.

I o to chodzi, żeby księgowego zamęczać, w końcu za to mu się płaci.
I nie był to błąd, bo chociażby uświadomił Pani złożoność tematu.

Niemniej lepiej w takich sprawach rozmawiać w realu, gdyż grupa nie daje
możliwości prostowania na bieżąco błędów pojęciowych, co utrudnia "dojście"
do istoty problemu.