Użytkownik "jas" <r...@p...onet.pl> napisał : " Działalność
zawieszona - w rozumieniu nas podatników to działalność która istnieje ale
nie rodzi żadnych obowiązków zapłaty jakiegokolwiek PODATKU CZY TYMBARDZIEJ
SKŁADEK NA ZUS. w momencie gdy zdecydujesz się na zawieszenie DG musisz
comiesięcznie składać do Urzędu Skarbowego dotychczasowe pity oczywiście z
zerowym przychodem i podatkiem. Co do Zus-u to już pisałem jakie druki
trzeba wypełnić. "



Re : Przy argumencie "w rozumieniu nas podatników" nie mam szans w dyskusji
z Tobą (rozmawiamy różnymi językami). Z tego też powodu nie będę w dalszej
części używał argumentów prawnych.
Pozwalam sobie tylko zasugerować, abyś w wolnej chwili z ciekawości wklepał
w google "zawieszenie DG" (do lektury ustaw i rozporządzeń wykonawczych nie
ośmielam się namawiać).

A teraz parę konkretów :
W 2004 r ZUS przypisał kilku tysiącom "zawieszających" się zaległe za
okresy owego zawieszenia składki, odsetki (wg stopy podatkowej) i opłaty
karne w wysokości 100 % zaległych składek. Kwoty przypisów sięgają 20-60
tys. zł. Część osób odwołała się do sądu. Wszystkie sprawy przegrane.
Ludzie przeżywają dramaty.

Skąd to się wzięło ?
A stąd, że przez kilka lat funkcjonowało bez żadnej podstawy prawnej pojęcie
"zawieszenia" DG.
Gorzej : ZUS na swojej witrynie informował jak "zawiesić" DG, wprowadził
kody "zawieszenia" , wiele urzędów gmin opracowało "druki" wniosków o
"zawieszenie" DG w ewidencji działalności gospodarczej (przezornie nie
pobierając opłat skarbowych od takich wniosków). Część biur rachunkowych
obsługiwało "zawieszanie" swoich klientów. Tyle, że to wszystko nie miało
żadnego umocowania prawnego.

Od kilku lat na grupach dyskusyjnych i w prasie fachowej pojawiały się
głosy ostrzegające przed "zawieszaniem". stwierdzające, że jest to bomba
zegarowa, która wybuchnie przy pogłębianiu się kłopotów budżetowych.

No i wykrakali.

ZUS na przełomie wiosny i lata br zmienił systematykę kodów, a ze swojej
witryny usunął informację o "zawieszaniu" DG. Od chyba maja lub czerwca br
już w ZUS-ie nie możesz się "zawiesić". I wszystko byłoby OK , ZUS popełnił
błąd, wycofał się z "zawieszeń". Teraz działa zgodnie z prawem.

Ale pani dr A.W. wpadła na inny szatański pomysł :
Jeśli prawnie "zawieszenie" nie istniało , a ani kody, ani witryna ZUS, ani
informacje oddziałów , ani kilkuletnia praktyka ZUS NIE TWORZĄ PRAWA ANI
JEGO WYKŁADNI ( niestety to prawda) , to nic nie stoi na przeszkodzie w
cofnięciu się wstecz o kilka lat i "urzędowym" objęciu ubezpieczeniami
społecznymi osób zawieszających DG za okresy owego zawieszenia. W ślad za
owym "urzędowym" objęciem ubezpieczeniami społecznymi poszły oprócz
przypisu należności głównej - odsetki (2 x stopa lombardowa) i opłaty karne
w wysokości 100 % zaległych składek. To się nazywa łatanie dziur w budżecie
tej wielce szacownej instytucji.

I na pocieszenie :
Twoje rady nie stanowią obecnie niebezpieczeństwa, ponieważ ZUS nie
przyjmie żadnych "kwitów" o zawieszeniu. Nawet od osób opodatkowanych kartą
(gdzie przepisy podatkowe przewidują instytucję przerwy w działalności) ,
ponieważ pojęcie "przerwa" nie istnieje w ustawie o systemie ubezpieczeń
społecznych.
AR