> > Dotychczas w swoich sprawach po prostu problemów nie miałem, w sprawie
> > samochodu to po prostu wytarczy wziąć liczydło i wyliczyć sobie, że
> > zdecydowanie bardziej opłaca się wprowadzić auto do EST.
> Tutaj bym jednak polemizowała, bo wyobraź sobie że sprzedajesz potem to
> autko i - kurczę - wyskakuje Ci spory przychód z działalności, a za tym
> oczywiście duży podatek do odprowadzenia.
> Tak więc wszystko zależy od konkretnego przypadku i polityki podatnika.
dla mnie sprawa jest niepolemiczna:
mam auto, używane za np. 30kzł -> mogę amortyzować 2.5 roku -> kup 30
kzł -> 6kzł podatku mniej (upraszczając)
po np. 3 latach auto sprzedaję za np 10 kzł -> przychód 10 kzł -> 2 kzł
podatku do odprowadzenia
korzyści:
1. 4 kzł na podatku (zależy za ile sprzedam, ale raczej taniej niż drożej)
2, wszystkie wydatki w koszty bez ograniczeń
3. brak dodatkowej EPP (czyli całego cyrku ewidencyjnego)
przu aucie nowym czas amortyzacji nieco się wydłuża, ale i tak korzyść jest
bezdyskusyjna, co niektórym ciężko jest pojąć, że kilometrówką wrzucasz w
koszty _tylko_eksploatację_, a sporo kasy jest w amortyzacji, relatywnie
jest tego jeszcze więcej gdy płaci się więcej podatku
dodatkowy-chwilowy skok dochodu (i związanego z nim podatku) finansowany
jest z przychodu, więc nie może być problemu braku kasy na podatek

> Tylko pamietaj, że jeżeli wycofasz środek trwały z ewidencji na własne
> potrzeby to musisz oddać fiskusowi odliczony kiedyś VAT (o ile przy
zakupie
> to odliczenie Ci przysługiwało). To samo obowiązuje zresztą też przy
> darowiźnie.
Doskonale zdaję sobie sprawę, ale na vat-cie też będzie zysk, co innego
podatek od wartości przy zakupie, inny podatek od wartości rynkowej
sprzedaży w momencie sprzedaży, poza tym raczej nastawiam się na kasację niż
sprzedaż.

> Pozdr. Graszka.
Śledzę grupę systematycznie, Twoje wypowiedzi również, dzięki za dobre rady

Pozdrawiam
Darek