On 03/19/2014 04:43 PM, Wojciech Bancer wrote:
> On 2014-03-18, sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com> wrote:
>
> [...]
>
>> Do tego nie potrzeba osobnej policji. To jest normalna sprawa karna
>> (częściej o wykr.) o kradzież.
>> W przeciwieństwie to tzw. "praw" autorskich - tutaj, jeśli cwaniaczek w
>> piwnicy trzyma lodówkę i ciągnie prąd z oświetlenia, to komuś innemu
>> ubywa (kasy) i sprawa jest szybka i prosta (o ile porządnie
>> udokumentowano i dowiedziono, dobry administrator potrafi).
>
> Czyli nawet w tak małej zbiorowości jest potrzebny dedykowany administrator,
> czyli innymi słowy - urzędnik. To co dopiero mówić o takim zbiorze jakim jest
> państwo?
>
> A w ogóle o czym to jest dyskusja? Jaki procent budżetu państwa jest przeznaczany
> na mechanizmy urzędnicze? Nie sądzę by był znaczący. Z tego co pamiętam, to taka
> instytucja jak ZUS, na swoje utrzymanie wydaje coś chyba ok 3%? Instytucje
finansowe
> które zarządzają środkami często liczą sobie dużo więcej.
>
> No ale ponarzekać sobie można.
>
> [...]
>


no dobrze, zobaczmy:

Kancelaria prezydenta - zatrudnienie w 2012 to 400 osób. średnie
miesięczne wynagrodzenie brutto prawie 10000 zł. Wydatki na 2013r to
prawie 180mln zł.
Kancelaria premiera w 2014r wydatki mają wynieść 125mln zł.
Zatrudnienie 627 osób, średnie wynagrodzenie 7500.
1 mln na nagrody dla pracowników kancelarii prezesa rady ministrów

mamy 1500 karetek i 1700 samochodów rządowych. i 1000 czołgów.
rząd ma do dyspozycji
ponad 300 samochodów. Dla porównania - zobacz ile jest w szwecji.
Rocznie to ok 6mln zł. MSZ ma 60 samochodów. Srednie wynagrodzenie
kierowcy to 5000zł.
ile kosztowały budowy budynków ZUSu?
przeniesienie składek z ofe do zus będzie nas kosztowało dodatkowe 1000
urzędników i 80 mln zł na ich pensje. plus wydatki na ich stanowiska
pracy. 800 mln zł na utrzymanie systemu inf. rocznie!

i tak dalej.

utrzymanie urzędników ZUS (2012r) to ponad 4 mld zł. Jednostki
samorządu terytorialnego (2012r) 16 mld zł

można tak dalej wyliczać.
nie mówiąc już o tym, co wyprowadza kościół.

rzecz nie jest w tym - nawiązując do twoich innych wypowiedzi - że
zabiorą. rzecz jest w tym, na co zabiorą.
nie zgadzam się na limity leczenia chorych na raka, na wizytę u
endokrynologa w 2017roku, nie zgadzam się na 500 radnych, na
domniemanie winy w urzędzie, na stopień skomplikowania przepisów i
bezkarność urzędników.
nie zgadzam się na finansowanie katechetów.
dlatego wolę płacić takie same podatki gdzie indziej. tam, gdzie
przedsiębiorca nie jest defaultowo winny.


można te pieniądze lepiej wykorzystać. dużo lepiej.
i szlag mnie trafia jak sobie myślę, w jakim nędznym stanie jest to
państwo.
i wiesz co? nie chcę płacić na te limuzyny, na rozdawnictwo, na
prywatne przeloty, na armię urzędników.
w końcu się udławisz - ty i ten rząd, bo już nie będzie kogo doić.

pobudka!