Dnia 16-05-2009 o 07:32:12 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał(a):

> Michał pisze:
>
>> Co by zrobiły te nasze kochane totalitaryzmy na dorobku, gdyby nie było
>> terrorystów. Musiały by ich wymyśleć.
>
>
> I właśnie to robią. Terroryści, globalne ocieplenie, rok 2000, euro
> 2012 (i rzekomo konieczny brak przetargów w jego budowie), zalania
> terenów po stopieniu się lodowców (jak to niebezpieczeństwo, skoro za
> czasów dinozaurów klimat był tak ciepły, że nie było lodu na biegunach i
> nic złego się nie działo).
>
> Wszystko to ma na calu umożliwienie IM okradania nas. Od Ala Gora
> zaczynając, który sam wymyśla głupstwa związane z ociepleniem i CO2, a
> potem zarabia miliony dolarów na handlu uprawnieniami do emisji CO2, a
> na naszych lokalnych kacykach - obławiających się na budowaniu euro2012
> bez przetargu - kończąc.
>

Nie ma co się bulwersować, przecież trzeba być naiwnym
żeby mysleć że ktoś tam gdzieś tam, mając taką a taką władzę
nie wykorzysta jej dla własnych korzyści. To się zaczyna
już na bardzo niziutkim poziomie, a na wyższych poziomach
to jest już pewnie podstawa działalności.

IMHO kradzież zinstytucjonalizowana na miliony czy miliardy
nie jest taka trudna. Przeciętny człowiek (czyli >90% populacji)
nie ma pojęcia co się dzieje, więc gdy w wiadomościach usłyszy
że coś tam jest dla jego/narodu/państwa/unii/województwa/powiatu dobra,
to to po prostu kupi. Nawet jeśli będzie miał wątpliwości, to dostanie
obrazek z ruchomymi fabrykami chemicznymi (to co Powell pokazywał odnośnie
broni masowego rażenia w Iraku) - i stwierdzi że się nie zna i że chyba faktycznie
tak trzeba. 20% opornych na wiedzę przeczyta jeszcze to samo w gazetach - i też
stwierdzi że chyba faktycznie tak jest.

I wcale nie trzeba montować tzw "teorii spiskowych" o naradach szarych eminencji w
zadymionych pokojach,
bo większość rzeczy, a przynajmniej ich finalne stadia, dzieją się na naszych oczach.
Tyle że lektor czyta z promptera co innego niż widzą nasze oczy - a dwójmyślenie robi
resztę.


Wczoraj taką anegdotę czytałem - polski minister odwiedza francuskiego kolegę,
a ten siedzi w luksusowym gabinecie, elegancko ubrany, widać że nie narzeka na brak
gotówki. PM pyta się więc FM, jak on to robi. Na to ten podchodzi do okna i pyta:
- Widzisz tą autostradę?
- Tak
- No to robimy tak - firma budowlana wystawia fakturkę na 25mld, budowa pochłania
20mld
a 5mld mamy dla siebie
- Aha!
Za rok sytuacja się odwraca, FM przyjeżdza do PM, patrzy, a tam bizantyjski przepych.
Z niedowierzaniem pyta jak PM to zrobił. PM podchodzi do okna i pyta:
- widzisz tą autostradę?
- Nie?!

--
Pozdrawiam,
Tomek