eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiodliczyc komputery od podatku › Re: odliczyc komputery od podatku
  • Data: 2009-05-07 11:07:12
    Temat: Re: odliczyc komputery od podatku
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Tomek" op.utjt1013l60ql1@unk

    >> żadnego limitu. Taki człowiek natomiast może cieszyć się, bo ma do
    >> czynienia z kimś, kto sam sobie stwarza miejsce pracy, czyli z kimś,
    >> kto nie potrzebuje swego rodzaju niańki, czyli masy urzędników, której

    > Czyli jest wrogiem - skoro nie potrzebuje masy urzędników.

    Nie potrzebuję ani podpasek, ani pampersów, a jednak wrogiem tych wynalazków nie
    jestem.

    Nie potrzebuję ani papierosów, ani narkotyków i jestem wrogiem tych używek.

    Nie potrzebuję masy (na przykład -- tony dziennie) jedzenia, ale nie jestem wrogiem
    jedzenia.

    (słowem -- korelacja żadna)

    > Pamiętam jeszcze niunię z kancelarii prezydenta, która twierdziła
    > że urzędnicy są potrzebni, bo gdyby nie oni to byśmy nie mieli
    > np. dowodów osobistych które są przecież niezbędne życia :)

    A nie są?

    A na przykład wizy na Białoruś? Nie są konieczne/niezbędne do życia [ambasadorów,
    konsuli i reszty motłochu żyjącego ponad stan i mieniącego się pawimi kolorami]? :)

    -=-

    Mnie uczono jakoś tak:

    -- potrzebne jest państwo, aby broniło narodu
    (języka, kultury itd...)
    -- potrzebna jest policja, aby nie było chuliganerii
    -- potrzebne jest wojsko, aby broniło przed wrogami z zewnątrz
    -- potrzebne są: drogi, straż pożarna (gdy płonąć będzie Twoje
    mieszkanie, niekoniecznie będę się cieszył możliwością
    ogrzania moich rąk), służba zdrowia, energetyka...

    No i trzeba zbierać podatki, aby opłacać z nich to, co służy narodowi, ogółowi
    (prywatny ochraniarz jest droższy niż policja; tak samo ze strażakiem czy
    żołnierzem) tak zwanemu... Ale to nie znaczy, że naród ma służyć urzędnikom. :)
    To urzędnik ma służyć narodowi, a ja (obywatel, klient urzędu) jestem
    składnikiem tegoż narodu. Czyli to mnie ma służyć urzędnik, nie ja jemu.

    Oczywiście mówię nie o służbie w poniżeniu i bezgranicznym oddaniu
    a o służbie zamkniętej ramami określonymi przez tenże ogół, a raczej
    przez reprezentantów tegoż ogółu czy narodu -- zwanych parlamentarzystami. :)

    No właśnie -- parlament. Od francuskiego gderania/ględzenia, nie od przepychanek. :)
    Czyli najpierw dużo gadać i ustalać na drodze porozumienia, a później wprowadzać
    w życie, choćby i siłą. :)


    No i ten parlament twierdzi, że naród jest usułogobiorcą, nie usługodawcą.
    I dobrze by było, gdyby każdy urzędnik miał tego świadomość -- po wyjściu
    ze ,,swego'' urzędu staje się on obywatelem, któremu inni urzędnicy mają
    służyć -- pomocą, doświadczeniem, życzliwością, pracą itd... Życie w takim
    kraju byłoby przyjemniejsze niż w kraju, gdzie urzędnik jest wychowywany na
    wroga ludzi. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1