eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkifaktura za hosting to faktura telekomunikacyjna? › Re: faktura za hosting to faktura telekomunikacyjna?
  • Data: 2005-04-11 06:53:37
    Temat: Re: faktura za hosting to faktura telekomunikacyjna?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 4 Apr 2005, news.tpi.pl wrote:

    >+ >> Czy firma hostingowa nie ma ze mna zadnej umowy

    Jak to nie ma ?
    Ty płacisz, oni "świadczą" (to nic że fatalnie :)) i masz
    czelność nam wciskać że "nie ma umowy" ??? ;)

    >+ >> ja chce taka umowe

    Zakładam iż oszukujesz. Nas. Mianowicie chcesz umowę *NA PIŚMIE*
    a to już całkiem inna sprawa ! :) Inna niż ta co piszesz - że
    *jakoby* nie ma umowy.
    Piszesz o czym innym niż myślisz że piszesz... umowa może być
    nawet niewerbalna - przyłazisz do kiosku, pokazujesz
    gazetę, kładziesz pieniądze i kiwasz potakująco głową jak sprzedawca
    ci ją poda.
    To *JEST UMOWA* !!

    >+ >> oni milcza - ja sie bronic przed nieuczciwa firma w takim wypadku?

    .... :)
    Tu IMO sprawa wygląda tak, ze skoro "oni nie dali umowy" to trzeba
    było... dać swoją. Umowę swoją. Im do podpisu !! Oczywiście *przed*
    zapłaceniem :]
    Tak to trudno o "nieuczciwości" mówić :(
    Najwyżej o "braku profesjonalizmu" (po równo z obu stron !).

    >+ >> Zadnych faktur

    A to co innego.
    Do rachunku lub f-ry ma się prawo (wg Ordynacji) i rzeczywiście
    można się domagać :)

    >+ > a jest obowiązek posiadania umowy??

    Hm... "posiadania"... też masz na myśli "postać materialną" ??
    A co jak umowa jest niematerialna (np. niektóre rodzaje umów,
    jeśli strony kontynuują je po wygaśnieciu "uważa się za przedłużone"
    przez domniemanie) to co, jest "posiadana" czy nie ? :)

    >+ > prawo reguluje to,c zego nie ma w umowie, więc nie widze problemu
    >+
    >+ w takim razie na jakiej podstawie moge zadac wykonania uslugi za ktora
    >+ zaplacilem, skoro nie ma nigdzie jej definicji?

    Na tej samej zasadzie jakbyś chciał walczyć z kioskiem że wydał ci
    inną gazetę niż chciałeś.
    Kioskarz powie że chciałeś TĘ gazetę - a ty że inną.
    Dostawca powie:

    >+ amatorska, kilka awarii dziennie, uniemozliwia komercyjna dzialalnosc

    ...że była mowa o dopuszczalności 50% czasu niesprawności.

    A ty że nie. Że spodziewałeś się "przeciętnej jakości" (jest takie
    określenie w KC dla przypadku kiedy czegoś tam nie uregulowano).

    Więc po wysłuchaniu argumentu że:

    [inny post]
    >+ > Faktycznie za takie ceny dla reselera to nie można się wiele
    >+ >spodziewać.
    >+ > Przecież to by była kura znosząca złote jaja (dla Ciebie).
    >+
    >+ oferta to oferta, jesli ktos swiadomie oferuje usulge z ktorej nie
    >+ moze sie wywiazac to jest to oszustwo !!

    ...sąd będzie miał problem z argumentem że wcale nie ma mowy
    o "oszustwie" tylko o jakości adekwatnej do zapłaconej ceny !!!
    Przecież *z czegoś* tak niska cena może wynikać. Na przykład
    z "planowanej podłej dostępności rzędu 50%" :>

    >+ 1) jak wyegzekwowac od nich to za co zaplacilem

    Kiedy ty NAM nie chcesz powiedzieć za co zapłaciłeś... możesz
    to wykazać przeciwnikowi ?

    >+ pomozcie jestem juz bezsilny, nawet telefonow juz nie odbieraja

    :(
    Podumuję tak: kupiłem "śliwki w czekoladzie". Coś 10 zł z groszami
    (czy 13 zł ?) za kilogram. IMHO jakość odpowiada cenie (Wedlowskie
    to chyba ponad 30 zł/kg wychodzą) więc... :>
    No to przecież nie będę składał reklamacji że one tylko obok
    czekolady leżały :]
    Należało się spodziewać....

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1