On Tue, 20 Apr 2004, Robert Marynowicz wrote:

>+ > On Mon, 19 Apr 2004, Robert Marynowicz wrote:
>+ > [...]
>+
>+ > Pieniądze wyjątkowo są "twoje", nie ma pieniędzy ze stemplem "firmowe"
>+ > i "niefirmowe" :) (nie mylić z kontem bankowym :)).
>+
>+ OK, ale po co w takim razie deklarowac w ZUSie, ze pobiera sie najnizsze
>+ wynagrodzenie?

Bo składki ZUS pobiera się od dochodu, procentowo: 19% na renty,
21 coś tam % na emeryturę...
Ponieważ przy prowadzeniu DG istnieją wydatki nie będące kosztami
(np. zakup amortyzowanego ST *nie jest* kosztem, on się kosztem
staje *później* i *stopniowo*) to ustawodawca dał prowadzącym
DG wolną rękę w zakresie określenia "ile zarabiają".
Jedyne co zrobił to ustalił limity - górny i dolny - *deklarowanego*
(samodzielnie) dochodu prowadzącego DG.
Deklarowanie najniższego wynagrodzenia bierze się z NIEOPŁACALNOŚCI
wyższych składek (kto utrzymuje owe 300% przeciętnej europejskiej
emerytów, wcześniejsze emerytury i inne wynalazki socjalne ?) oraz
powszechnej NIEWIARY w dostanie "czegoś samemu od państwa" (jak
dotąd państwo pokazuje że bardziej opłaca się skombinować "lewą
rentę" :>).

>+ Jakie to ma zalety, a jakie wady? Czy jezeli zadeklaruje ze
>+ zarobilem te 60% sredniej, to moge swobodnie wydawac cala zarobiona kwote,
>+ tyle ze bede mial nizsza emeryture?

Dokładnie tak. To może być "mocno niższa" emerytura, jak sądzę
niektórzy za bardzo nie bardzo się tym przejmują :)
"Na bieżąco" zostaje ci więcej w kieszeni.
Możesz odkładać w banku lub funduszu emerytalnym :)

--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał)