On Tue, 28 Sep 2004 15:29:27 +0200, "Profil1" <j...@n...pl>
wrote:

>> 2) prowizja wliczona w kredyt, i spłacana w ratach z pozostałą kwotą
>> kredytu, oraz z naliczanymi od niej odsetkami.
>> Jakby to wyglądało w pkt. 2?

>CZYLI PO DACIE PRZYJECIA DO UZYWANIA - JEST KOSZTEM.

Tylko nie rozumiem jak mam ją rozliczać w kosztach? Kredyt np. na 36
rat, czyli co miesiąc z kwoty prowizji wliczam 1/36 w koszty? Gdyby
kredyt był zaciągnięty na 60 rat, niczym by się to nie różniło od
amortyzacji. Przy krótszym okresie kredytowania wydaje się być to
niewiele, acz korzystniejsze. Czy wystarczającym dowodem poniesienia
kosztu jest umowa kredytowa, w której jest wykazana kwota prowizji
oraz okres trwania umowy?

>PRACOWALEM W FIRMIE LEASINGOWEJ PARE LAT, I POWIEM CI ZE WSZYSTKIE
>KALKULACJE GDZIE WYKAZUJE SIE PRZEWAGE LEASINGU NA KREDYTEM SA DOSC
>POKRETNE. WKONCU FIRMA LEASINGOWA TEZ KORZYSTA Z KREDYTU ABY KUPIC CI TEN
>SAMOCHOD NO I DOLICZA SWOJA MARZE.

Słusznie, przy czym zawierane umowy pomiędzy leasingodawcą a bankiem
są znacznie korzystniejsze niż z indywidualnymi klientami, jak i
zarazem firma leasingowa zazwyczaj taniej kupuje również samochody.

Ale co z utratą pojazdu (kradzież, zniszczenie, etc.)? Firma
leasingowa ma ubezpieczenie AC, więc żadne problem, przerzuca ryzyko
na firmę ubezpieczeniową. Co jednak z leasingobiorcą? Czy umowy
leasingowe są jakoś ubezpieczone?

Pozdrawiam
AS