| >+ | A co by tu komentować, skoro tak w ustawie napisano :) ?
| >+ | +++++
| >+ | Art. 9.
| >+ | 2. Osoba spełniająca warunki do objęcia obowiązkowo ubezpieczeniami
| >+ | emerytalnym i rentowymi z kilku tytułów, o których mowa w art. 6 ust.
1
| >+ | pkt 2, 4—6 i 10, jest objęta obowiązkowo ubezpieczeniami z tego
tytułu,
| >+ | który powstał najwcześniej.
| [...]
| >+ Art.9 ust.4a. Osoby, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 4, mające
ustalone
| >+ prawo do emerytury lub renty podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom
| >+ emerytalnemu i rentowym, jeżeli równocześnie nie pozostają
| >+ w stosunku pracy, z zastrzeżeniem ust. 4b.
| >+
| >+ Brak na końcu _i ust.2_.
| >+
| >+ I co teraz???
|
| Z zastrzeżeniem: JakNaMójGust :) - to jedziemy:
| - to co cytujesz stwierdza tylko, że "podlega obowiązkowo"
| *ubezpieczeniom*, nie wymieniając tytułów, w tym
| ich źródła ani zakresu (m.in. ilości tytułów z których
| podlega).
| Zgadza się ?

Nie za bardzo. Chodzi właśnie o zleceniobiorców (art.6 ust.1 pkt 4) , choć
oczywiście nie mówi o liczbie tytułów.

| - art.9.2 stanowi że jeśli (osoba) jest ZOBOWIĄZANA do
| ubezpieczenia *z kilku tytułów* zlecenia - to moze sobie
| wybrać JEDNO.
| Zgadza się ?

Tak jest.


| Niemniej... z chęcią poczytam dalszych komentarzy :)


Ten przepis został wprowadzony po dużym szumie medialnym o wypieraniu
młodych ludzi z rynku pracy przez emerytów i rencistów, z którymi zawierano
umowy zlecenia - wtedy powodowało to wyłącznie obowiązek opłacania składki
na ubezpieczenie zdrowotne.

Zamiarem ustawodawcy było, jak sądzę, zrównanie szans poprzez ujednolicenie
obciążeń (emeryt+umowa zlecenie=umowa o pracę)

Gdyby tak miało być jak chce GP, obostrzenie to nie byłoby skuteczne (emeryt
zawiera umowę zlecenie na 50zł miesięcznie i dalej "jedzie" tylko na
zdrowotnym, choćby zarobił z każdej kolejnej umowy krocie).

No ale to takie nasze dywagacje spowodowane nieprecyzyjnymi zapisami, w
których próbuje się zawrzeć wywalczone przez grupy nacisku
wyłączenia/profity.

IMHO do każdego dziennika ustaw powinni dołączać zapis dyskusji w
parlamencie, aby biedny podatnik/płatnik mógł się zorientować "co autor miał
na myśli".

--
Pozdrawiam

Andrzej K.