Mon, 5 Jan 2009 21:39:53 +0100, Telesfor Baudot
<T...@S...poczta.NIE.onet.TU.pl> wrote:
>
> Co jest z tą kasą fiskalną? Każda babcinka wynajmująca
> pokój/mieszkanie ma kasę?
> Wynająłem mieszaknie na rok, aby komuś zrobić dobrze, bo był w
> potrzebie. I na tym mam zamiar poprzestać.
> Czynsz dostaję na konto.
> Czy jeszcze jakies "nieszczęscia" podatkowe mogą mnie spotkać z tego
> tytułu?
> To może lepiej w ogóle tego nie ujawniać niż uruchamiać cały aparat
> księgowo-rachunkowy do takiego drobuazgu...
>

Ja nie siedzę na tyle w kwestiach prawnych, żeby się tu autorytatywnie
wypowiadać, ale wrzuć w googla np. hasła "kasa fiskalna" i "najem",
a znajdziesz, o co z grubsza chodzi.

Wygląda na to, że jeśli dana babcinka dostaje kasę za najem w gotówce,
a nie zadba, aby od nowego roku wystawiać na otrzymane kwoty rachunki
bo skąd ma biedna o tym obowiązku wiedzieć) i nie ma kasy fiskalnej
- to może mieć przechlapane.

Dotychczasowe, lepsze przepisy obowiązywały do końca listopada 2008 r.,
w grudniu, zdaje się było jeszcze zwolnienie kwotowe z innego tytułu, a
od stycznia trzeba w takiej sytuacji wystawiać rachunki/faktury. (Jeśli
błądzę, to niech ktoś bardziej świadomy mnie skoryguje).

To, jak sądzę, taki sposób na zachęcenie do niepłacenia podatków tych
nielicznych wynajmujących, którzy to robią :) W końcu o brak
rachunków/kasy fiskalnej US może sie czepiać tylko tych, o których wie.

Swoją drogą ciekawe, jak mam USkarbowemu w razie czego udowodnić, że
wystawiałem rachunki? Drukować jedną kopię też dla siebie? Kazać ją
podpisać - na wszelki wypadek - najemcy? Głupota jakaś...

Przy przelewach na konto problem jednak nie występuje - wtedy
najwyraźniej nadal nie potrzeba ani kasy, ani rachunków.

Pozdrowienia
--
Andrzej Rumin