eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiW MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
  • Data: 2004-11-08 17:19:20
    Temat: Re: W MATNI PRZEPISÓW I PRAWA !
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sun, 7 Nov 2004, Andrzej Kmicic wrote:
    [...]
    >+ > Umówmy się że najwyraźniej taki był cel ustawodawcy, i to raczej
    [...]
    >+ > Więc pewnie o brak "przyjścia ze zgłoszeniem podatku" się
    >+ > przyczepią... (znaczy: możliwa *kara* - bo owe 10% to *nie*
    >+ > "kara" w ścisłym znaczeniu) no i nie wiem jak odsetki :( !
    >+
    >+ Dla mnie to KARA znów powraca scenariusz URZĄD, JA NIE MAM NA ZAPŁACENIE,
    >+ KOMORNIK ...

    Można tak patrzeć. Ale tak jest z wszystkimi podatkami i parapodatkami.
    Drobny przedsiębiorca jak i duża firma muszą np. płacić ZUS tudzież
    ichni pracownicy za większość towarów im do życia potrzebnych płacić
    VAT (znaczy: o ten VAT więcej zarabiać żeby przeżyć) i nie ma litości:
    nie płaci -> scenariusz jak wyżej. Chyba że to BARDZO duża i najlepiej
    państwowa firma - to jakoś prezesom "niepłacenie" (czasami) uchodzi na
    sucho.
    Ciebie dotknęło akurat "nie od działalności"...

    >+ To paranoia jakaś, czemu Państwo stara się cały czas mnie niszczyć.

    ...bo takich ustawodawców w tymże Państwie Obywatele sobie wybrali...
    Obywatele to lubią jak kandydaci do władzy coś obiecują, ale liczyć
    kto za to ma zapłacić to już nie zawsze chcą. No i skutki takiej
    postawy w ciebie trafiły... ("jak działalność drogo wychodzi to
    ludzie będą obchodzić działalność czyli trzeba obejście uczynić
    nieopłacałnym czyli dołożyć podatku tak solidnie, najlepiej bez
    odliczania kosztów i już").

    >+ Nie handluję mieszkaniami, nie spekuluję poprostu ratuję swój byt.

    Doceniam. Ale z p. widzenia ustawodawcy jesteś burżujem kamienicznikiem
    (co z tego że z jednym mieszkaniem :)) i tyle - stać cię :]

    [...]
    >+ I znów w plecy, przecież ustawodawca mogł przewidzieć że zakup to również wpłata
    >+ wkładu mieszkaniowego 30 lat temu

    Nie. Akurat tu jest pewien dylemat pt. "ale ja mam udział w spółdzielni
    to to trochę moję". Ale to jest dylemat pozorny: na podobnej zasadzie
    ktoś ma "swoją firmę będącą spółką handlową z osobowością prawną np.
    S.A. czy z o.o." - nici z biznesu :) - tak twoja spółdzielnia jak
    i czyjaś spółka *same* są "osobą". I jak 100% właściciel chce z czegoś
    takiego "wydobyć majątek" to... już wiesz :> - musi zapłacić podatek.

    I jak mieszkanie jest SPÓŁDZIELNI - to NIE jest twoje.
    Akurat tu granica jest ostra, jasna i wyraźna - twoje jest JAK KUPISZ.
    Mieszkanie jak kupisz.
    A fakt zamieszkiwania przez 250 poprzednich lat moze mieć znaczenie
    tylko w jednym przypadku: jak poprzedni właściciel nie upominał się
    o czynsz (nie mylić proszę z *opłatami* !) i... już wiesz co :) - że
    podatki i inne opłaty ponosiłeś sam, "jak właściciel" - wtedy wchodzi
    w rachubę zasiedzenie.
    Takoż rzeczony "wkład" - jak najmiesz mieszkanie u właściciela
    wpłacając mu kaucję o wartości 100% mieszkania :) to to też nikogo
    interesować nie będzie: mieszkanie nie jest twoje i już. Było
    trzeba (wtedy) kupić...

    >+ ( jak na owe czasy nie była to niebagatelna
    >+ suma) a 5 lat temu nastąpiło tylko przekształcenie formy (statusu) mieszkania.

    To "tylko" ma kolosalne znaczenie i tyle :|

    [...]
    >+ > I że chyba jedyne co możesz zrobić - to donos złożyć. Że sąsiedzi
    >+ > wykorzystyją budynki niezgodnie z pozwoleniem budowlanym... oczywiście
    >+ > nic ci z tego nie przyjdzie.
    >+
    >+ Po owych 30 latach mogłeś się zorientować że należę do gatunku wymierającego
    >+ więc obce mi jest donosicielstwo, cwaniactwo i nietolerancja.

    Ależ rozumiem. Zakładać z góry można było że nie zechcesz wojny
    z wszystkimi sąsiadami nawet jakbyś miał chętkę :) - tylko chciałem ci pokazać
    na czym polega problem (a to co "możesz im..." to jest tylko SKUTEK owego
    problemu) - mianowicie iż z p. widzenia prawa to są wszystko BEZPRAWNE
    domy.
    Lekceważyłeś sobie prawo ustanowione przez ustawodawcę... :] ! (nie,
    nie tłumacz MI że TY sobie prawo INACZEJ wyobrażasz - akurat to nie
    my ustanawiamy przepisy...).

    >+ patriotyczne i altruizm który wyniosłem z domu i wychowania żrą się teraz
    >+ z patriotyzmem pieniądza który powszechnie zapanował.

    Tu się mylisz. Wyjątkowo w tej dziedzinie :>, acz... częsciowo :]
    Mianowicie zakaz ustawowy (a raczej wszystkie obostrzenia) mają
    na względzie całe mnóstwo "dóbr" które zdaniem ustawodawcy powinny
    wygrywać z dobrem posiadaczy (a raczej dzierżycieli) gruntów oraz
    nieruchomości.
    A to dzikie kaczki, a to "koncept urbanistyczny"...
    Nie mam zamiaru rozstrzygać słuszności czy rzekomej słuszności *danych*
    argumentów, ale to one powodują że ci nie było wolno postawić DOMU.
    Reklamacje jak zwykle :) - do ustawodawcy proszę.
    Ustawodawcy wyszło widać "jak zwykle"...
    Przypomnę z uzasadnienia nt. wprowadzania a raczej niewprowadzania
    zakazu korzystania z telefonów komórkowych w samochodzi podczas
    prowadzenia pojazdu: "ten zakaz będzie bardzo trudno egzekwować,
    ludzie będą go powszechnie łamać - a ludzi uczyć nie wolno że
    prawo można łamać. Tak, dobrze myślisz: to nie w Polsce. W Polsce
    to można wprowadzić np. ograniczenie do 50km/h - i tak jakieś
    10% będzie go przestrzegać, ale komu to szkodzi...

    [...]
    >+ Dla mnie to było proste posunięcie, sprzedać zapłacić zadłużenie i zamieszkać
    >+ tam gdzie koszty utrzymania pozwolą człowiekowi żyć i odbudować dochody. Ale
    >+ widzę że najlepszym scenariuszem jest zamieszkać pod mostem, wówczas państwo, US
    >+ i komornicy mają Cię w głebokim poważaniu parafrazując słowa piosenki "mogą Ci
    >+ skoczyć".

    Widać państwu zależy żeby obywatele przyjmowali taką postawę.
    Smutne - ale prawdziwe...

    [...]
    >+ Znaczy nie jestem spekulant ale handlarz nieruchomości :).

    ...są obawy... :]

    >+ Znaczy trzeba PŁACIĆ i morda w kubeł ?.

    Słuchaj, nie jestem doradzcą podatkowym. Nie widziałem twoich papierów,
    tak że nawet jakbym był (doradzcą) to trudno byłoby powiedzieć.
    Ale z tego co pisałeś... na pierwszy rzut oka tak wygląda :[

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (memoriał, KPiR, VAT, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1