On 9/27/2004 10:49 AM, xyz wrote:

> Dnia 24-09-2004 17:29, Użytkownik Catbert napisał:
>
>
>> Będzie jak z ustawą dyscyplinująca płatników - niektóre firmy
>> skróciły żądany termin płatności z 45 do 30 dni i finito -
>> wpływ na terminowe regulowanie zobowiązań i skuteczne dochodzenie
>> odsetek - praktycznie żaden - za to o ile dobrze pamiętam, to jak
>> skarbowy dopadnie, że kto nie zapłacił odsetek, to ma przychód i
>> buch go w kły, że się nie wypitolił.
>
>
> To jakaś bzdura bo odsetki, za którymi nie idzie pieniądz nie są ani
> kosztem ani przychodem.

Jeżeli odsetki są należne z mocy ustawy, to ich niezapłacenie stanowi
przychód - nie ma znaczenia czy ewentualny bebeficjent je dostał,
dostanie lub miał dostać.
Istnieje tu podobieństwo (ostatnio jakieś orzeczenie to zmieniło) do
naliczenia VAT w niewłaściwej, zawyżonej stawce - ten, co pobrał ma
odprowadzić, ale ten co zapłacił nie mógł odliczyć, bo VAT był naliczony
"nieprawidłowo".
Obawa przed takim skutkiem interpretacyjnym (ustawy "o odsetkach") była
opisana w którymś z numerów GP, a np. część moich klientów zmieniła
termin płatności z 60 na 30 dni, bo na dobrą sprawę nie byli pewni, co z
ustawy wynika. Chodzi o duże zakłady z kapitałem państwowym, więc nie o
strachliwe miśki.

Ustwę łatwo zinterpretować, gdy jako złacznik potraktuje się "W pustyni
i w puszczy". Kalemu ukraść krowę - źle, Kali ukraść - dobrze.

Pzdr: Catbert