Co do konserwatora dźwigu, to może być umowa o dzieło. Zlecasz mu na
przykład wykonanie naprawy. Będzie to bez wątpienia dzieło. A jak nie, to
umowa o pracę. Zlecenia sobie nie wyobrażam.

Co do dźwigowego, to moim zdaniem zlecenie nie bardzo pasuje. Umowa
zlecenie, to zobowiązanie do wykonania czynności prawnej. Załadowanie czegoś
tam przy pomocy dźwigu, to raczej czynność mało prawna. Tu również
ewentualnie dzieło, ale jednak raczej umowa o pracę. Choćby na trzy dni.

Wiem, że to kłopot, ale jednak ... To, co napisałem, to teoria. W praktyce
ludzie różne robią rzeczy, jednak od czasu do czasu ktoś to kontroluje.