Taka interpretacja znajduje sie w Rzeczpospolitej:

Do giełdowych obligacji o stałym oprocentowaniu należą papiery dwuletnie,
dwa typy pięcioletnich i dziesięcioletnie. Obligacje dwuletnie (oznaczane
OK) w ogóle nie są oprocentowane. Zyskiem inwestora jest dyskonto, czyli
różnica między wartością wykupu papieru (czyli wartością nominalną) a ceną,
którą za niego zapłaciliśmy. Dzięki temu, że nie dostajemy odsetek przed
wykupem obligacji OK, papier ten może być interesujący dla osób, które chcą
uniknąć płacenia podatku. Obecnie wystarczy sprzedać obligacje na giełdzie
przed terminem ich wykupu. Właściwie manewr ten można zastosować także w
przypadku innych papierów, z tym że zawsze trzeba by je sprzedawać na
giełdzie przed wypłatą odsetek (np. przy trzylatkach - co trzy miesiące).
Zdecydowanie zmniejsza to atrakcyjność takich operacji. A wszystko bierze
się stąd, że na razie (do końca 2003 r.) opodatkowane są tylko odsetki
(naliczone od 1 marca tego roku) postawione do dyspozycji inwestora, albo
dyskonto, natomiast zysk pochodzący wyłącznie z różnicy kursów na giełdzie
nie jest opodatkowany.