eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiNowe podatki › Re: Nowe podatki
  • Data: 2021-06-01 23:44:33
    Temat: Re: Nowe podatki
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 01.06.2021 o 17:06, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2021-06-01 o 14:33, Kviat pisze:
    >
    >>> A tu jeszcze jest masa podzespolow, ktore sa produkowane, leza na
    >>> magazynie pobierane do produkcji dalszych podzespolow itd.
    >>
    >> To trzeba to tak sobie zorganizować, żeby było możliwe ustalenie co
    >> jest do czego, a skoro przepisy uzależniają również koszty od zapłaty,
    >> to które są zapłacone, a które nie zapłacone.
    >
    > To wszystko o czym piszesz to jest jakoś po nowemu, czy tak zawsze było?

    Nie, nie zawsze tak było :):) Kiedyś było prościej, bo świat był mniej
    skomplikowany. I inwencja twórcza geniuszy księgowości nie zna granic.
    Kiedyś produkowałeś gumofilce i było git. Teraz musisz mieć certyfikat
    na gumę, certyfikat na filc i certyfikat na klej łączący gumę z filcem ;)

    Większość z tych rzeczy to tak naprawdę próba dogonienia stopnia
    złożoności współczesnego świata. Przepisy po prostu nie nadążają za
    rzeczywistością i stąd wiele wątpliwości "co i jak rozliczyć".

    Zamiast to zaorać i ogarnąć od nowa żeby to ujednolicić, aby wszyscy
    mieli równe warunki i równe szanse, to wprowadzane są hybrydy w postaci
    "systemów uproszczonych" itp głupoty, które nic nie upraszczają, a tylko
    wprowadzają dodatkowe zamieszanie i miliard dodatkowych pytań "a jeżeli
    ja robię tak i tak, to jak to rozliczyć?".

    > Jak ludzie sobie z tym radzili jak nie było komputerów.

    Radzili sobie bez komputerów, bo i przepisy były dostosowane do braku
    obecności komputerów :)

    Teraz jest dużo łatwiej i nie trzeba się znać na robocie.
    https://www.youtube.com/watch?v=RZjymoPeuns

    > Wydaje mi się,
    > że koszty obsłużenia magazynowo księgowego jednego opornika musiały
    > setki razy przekraczać jego wartość.
    > A i obecnie prąd zużyty na zaprzęgnięcie elektronów do pracy na temat
    > tego opornika też pewnie jest więcej warty od niego, a przecież
    > komputery same też wszystkiego nie zrobią i ktoś się musi nad tym pomęczyć.
    > To jest grupa nieelektroniczna więc może nie wszyscy wiedzą o jakich
    > kwotach mówię.

    Dlatego właśnie cały czas piszę, że pełna księgowość, to nie jest taka
    bułeczka z masełkiem służąca optymalizacji podatkowej do zaoszczędzenia
    1000 zł na zusie.

    > Kupujesz rolkę 5000 szt. Cena sztuki 0,297gr.
    > Do montowanego urządzenia wchodzą 4szt i 50 o innych wartościach a więc
    > inne pozycje magazynowe.
    > Jeśli faktycznie koszty administracyjne związane z elementem znacznie
    > przewyższają jego wartość to według mnie świadczy o tym, że system,
    > który do tego zmusza jest wymyślony przez idiotów.

    To nie tak...
    Ideą prowadzenia księgowości jest nie tylko to, żebyś płacił podatki i
    rozliczał je w taki czy inny sposób.

    Chodzi też o to, żebyś miał kontrolę nad własnym biznesem. Na czym
    zarabiasz, a na czym tracisz.
    W pewnej skali da radę to ogarnąć w KPIR, a w innej nie i potrzebne są
    dodatkowe narzędzia.

    >> Że olewają przepisy i wrzucają w koszty czy zapłacone, czy nie
    >> zapłacone, czy sprzedane czy nie sprzedane, a potem tych kosztów nie
    >> korygują, bo mają w dupie i do tego płacą podatki od stanów
    >> magazynowych, bo leżący w magazynie towar i wyroby są zyskiem?
    >
    > Kupujesz rolkę 5000 bo aby założyć do podajnika to potrzebujesz na rolce
    > a nie w woreczku. Zużywasz 1000 montując 250 urządzeń (po 4 w
    > urządzeniu). Te urządzenia sprzedajesz w ciągu 2 lat po kilkanaście
    > miesięcznie. Jak rozumiem przy okazji sprzedaży każdego urządzenia
    > wliczasz sobie w koszty 4x0,297gr = 1,188gr.
    > Pozostałe 4000 wyrzucasz (po 3 miesiącach nie nadają się teoretycznie do
    > montażu). Według mnie te 4000 to są też koszty.
    > Dla mnie to koszt poniosłeś jak je kupiłeś, ale rozumiem, że nie. Co
    > trzeba z nimi zrobić, aby wliczyć je w koszty no bo zapłacić za nie
    > musiałeś?

    Musisz je sprzedać :) Czyli osiągnąć przychód.
    Nie ma kosztów bez przychodu.
    To, że coś kupiłeś oznacza jedynie, że poniosłeś wydatek.
    Nie każdy wydatek stanowi koszt.

    Kosztem co do zasady jest wydatek, który służy osiągnięciu przychodu.

    Przy pełnej księgowości, w porównaniu do KPIR czy innych systemów
    uproszczonych, trzeba sobie w głowie zrobić coś w rodzaju rewolucji w
    myśleniu o wydatkach.

    W dużym uproszczeniu, zakup towaru czy materiałów stanowi majątek firmy
    (kasa na minus, towar na plus - nic się nie zmieniło), więc zakup towaru
    (materiału) nie może być kosztem.

    Albo inaczej...

    Gdybyś traktował zakup towaru jako koszt, to przy zerowej sprzedaży
    wykazywałbyś straty (mowa cały czas o wydatkach na towary i materiały,
    celowo pomijam pozostałe wydatki na prąd, paliwo, wynagrodzenia - to
    odrębny temat).
    Ale przecież straty nie masz, bo tylko zamieniłeś pieniądze na towar.
    (Dla uproszczenia i na potrzeby dyskusji pomijam takie niuanse jak
    utrata wartości, lub wzrost wartości zakupionego towaru z przyczyn
    zewnętrznych).
    Więc gdybyś to traktował jako koszt, to miałbyś nieprawdziwy "obraz"
    firmy. Majątek firmy się nie zmienił (kasa na minus, towar na plus), a
    mimo tego masz stratę... z samego faktu, że kupiłeś towar - skąd ta
    strata? To nielogiczne.

    Powstaje pytanie, że skoro to nielogiczne, to dlaczego w systemach
    uproszczonych (m.in. w KPIR) można zakup towaru wrzucić w koszty przy
    zakupie i nikomu to nie przeszkadza, a przy pełnej księgowości
    przeszkadza? Przecież mając sprzedaż, w dłuższej perspektywie, wyjdzie
    na to samo...

    Właśnie. W dłuższej perspektywie. Przy dużej skali właściciel potrzebuje
    informację ile zarabia tu i teraz w tym konkretnym oddziale firmy.

    Przykład.
    Firma otwiera odział i kupuje towar na ten magazyn za 2 miliony. I
    jeszcze nic nie sprzedała.
    Gdyby ten zakup stanowił koszt, to w raporcie właściciel otrzymałby
    informację, że ten oddział przyniósł straty na 2 mln.

    Przychód 0 zł - koszt 2 mln. = 2 mln. straty.
    Skąd straty, skoro 2 mln. leży w magazynie w towarze?
    (POMIJAM KOSZTY PRĄDU, WYNAJMU MAGAZYNU itp. NA POTRZEBY DYSKUSJI - DO
    ZOBRAZOWANIA MECHANIZMU)

    Ale jeśli coś sprzedadzą...
    Przychód 1000 zł - 500 zł (koszt zakupu sprzedanego towaru, załóżmy) =
    500 zł dochodu.

    To oczywiście rodzi inne implikacje, że wtedy podatek (zaliczka na
    podatek) jest do zapłaty od 500 zł

    Bo gdyby te 2 mln. od razu byłoby kosztem, już przy zakupie towaru, to
    pierwszy podatek (zaliczka na podatek) wyszłaby dopiero po uzyskaniu
    przychodu większego niż 2 mln...

    Przy małej skali działalności, przy małych kwotach, budżet państwa bez
    problemu sobie zaczeka, aż przedsiębiorca uzyska większy przychód niż
    wrzucił w koszty zakup towaru. Przy dużych kwotach nie chce czekać -
    chce podatek już od pierwszej sprzedaży ;)

    Mam nadzieję, za ma mocno nie zagmatwałem nadmiernym uproszczeniem
    przykładów :)

    Pozdrawiam
    Piotr






Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1