Użytkownik CzeslawEm. napisał:
> Kupowanie to jedno a wlozenie w srodki firmy czegos co sie wzielo
> znikad to co innego. Byly z tym niezle przeboje kawalek czasu temu.
> Ludzie specjalnie kupowali gazety zeby miec nosnik i wstawiali wartosc
> linuxa jako cene gazety bo jak wyszlo ze firma ma cos za darmo to
> wskakuje paragraf ze trzeba ocenic wartosc czegos takiego wedlug ceny
> rynkowej, czyli np. serwerow Windows lub Sun i zaplacic VAT od tysiecy
> dolarow choc sam soft jest za darmo. Az sie MinFin wypowiadalo i
> interpretowalo ...

Proszę, nie powtarzaj starych urban legend które nijak się mają do
rzeczywistości.
Jacy ludzie? Jakie przeboje?
Jeden przypadek glupka który wpisał linuxa do EWNIP z wartościa 'zero" i
sam sie prosił o kłopoty. Opisała to potem Gazet Prawna i ciągnęła temat
na długo po tym jak gośc WYGRAŁ sprawę o tę idiotyczna wycenę. Do tego
pojawiły się tony spekulacji w prasie "co by to było gdyby ktos
faktycznie próbowal to opodatkować" które rozpętały panikę.
MF wypowedział sie raz, nie była to żadna interpretacja za odpowiedź na
zapytanie poselskie, stwiedzając że nie ma i nie było planów
opodatkowania darmowego oprogramowania.

Stary, przebrzmiały temat na ktorym pare firm sprzedających komercyjne
oprogramowanie próbowało oprzeć walkę z OpenSource (i to poczynając od
giganta M$ a na malutkim polskim JZK kończąc).
Lubi sie pojawiać co jakis czas bo ciągle sa ludzi którzy na hasło "US
sie przyczepi" gotowi sa dac się nabić w butelkę.

Co najzabawniejsze, histeria dotyczy praktycznie wyłączie oorogramowania
stacji roboczych. Duże firmy panicznie boją się linuxa czy nawet OO na
stacjach roboczych ale nie niepokoja ich chodzące w tle apacze, linuxowe
serwery poczty, firewalle na BSD itp itd.

Maddy

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl