> Użytkownik "us" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:dqqgvh$2f0$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Bądźmy dobrej myśli, może polityczna miotła zrealizuje swój plan połączenia
US
> > i UC.
> > Ma to być okazja do wymiecenia skorumpowanych urzędników lub wyznających
> > zasadę podatnik twój wróg.
>
> zeby nie wymietli tych dobrych .....
>
> Pozdrawiam
>
Witamm.

Sam na własne życzenie człowiek się podłożył. Po jakiego grzyba określał
marżę ? Nigdy tego nie robię. A jeżeli już mnie przycisną to proszę aby
wskazali konkretny towar i wtedy pytam. A ile Pani inspektor chciała by tego
kupić. Najczęściej pada odpowiedź że nic, albo 1 sztukę. A ja na to, no to
marża wynosi 1000%.( a mam towary które sprzedaję nawet po 0,01 zł / 100 szt.)
W tym momencie zaczyna jarzyć o co biega i następuje pytanie, a jeżeli chcę
kupić 100 sztuk ? To 30%. A 1000 ? To 10%. No to jak to u pana jest z tą
marżą ? Tak jak mówię, jest różna w zależności od wielu czynników. I jeszcze
nigdy nie miałem więcej niż 5% i taką przyjmowali do rozliczeń. Na wszelki
wypadek trzymam też takie pozycje które zostały sprzedane poniżej ceny zakupu i
to już im całkiem mąci w głowach. Ale trzeba pilnować prawidłowości rozliczeń.
W jego przypadku z księgi prawdopodobnie wynikało że np. kupił towar za 100
tys. sprzedał za 90 i wykazał 20 tys zysku. Oni posługują się takim trochę
abstrakcyjnym pojęciem jak koszt własny sprzedaży i wystarczy to odpowiednio
policzyć aby udowodnić wszystko co się chce.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl