Michwelt wrote:
>
> Po pierwsze, dzięki za ciekawe przedstawienie swojego punktu widzenia.
> Większości rzeczy, o których napisałeś nie wiedziałem. Po drugie, z tego
> wynika, że w przypadku takiej sytuacji, jak opisana w pierwszym wątku albo
> trzeba mieć szczęście, że US się nie dowie albo wyjechać na Filipiny i
> poprosić o obywatelstwo :) Piszę oczywiście z przymrużeniem oka, ale swoją
> drogą ciekawe czy takie rozwiązanie wchodziłoby w opisywanym przypadku w
> grę.
>

Trzecia opcja to pomyśleć *zawczasu* i spisać u notariusza umowę
darowizny (jak to już ktoś pisał wcześniej).

Ale najwyraźniej w przypadku Polaków takie opcje nie wchodzą w grę.
Zresztą chyba dokładnie wiadomo dlaczego - "no risk, no fun" ;-)

Piotrek