eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiKomornik i nie moje zaległości › Re: Komornik i nie moje zaległości
  • Data: 2006-07-22 20:55:59
    Temat: Re: Komornik i nie moje zaległości
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Sat, 22 Jul 2006, Artur Ch. wrote:

    > Dnia 21 lip o godzinie 23:28, na pl.soc.prawo.podatki, Bartek napisał(a):
    >
    >> To, ze komornik zajmuje naleznosc, to normalna praktyka komornicza, ma do
    >> tego prawo.
    > Taka jego praca - dobra - zgoda.
    [...]
    >> Stwarza sie tym samym pewien specyficzny nie do konca przyjemny rodzaj
    >> trójstronnej kompensaty.
    > O - dosyć nietypowa argumentacja.
    >
    >> Jezeli bedą zawiadomionym o fakcie zajecia naleznosci -czyli normalnego
    >> aktywa, ktore mozna zająć tak jak wszelkie inne - Jurek zaplaci do biura a
    >> nie do komornika, bedzie tę kwotę winien komornikowi.
    >
    > Powiadasz że Jurek będzie "winien" komornikowi ????
    > Proszę powiedz że żartujesz.

    Widzę że Bartek już ekm... przekonująco wyłożył prawny punkt widzenia.
    Ja spróbuję punkt siedzenia zmienić argumentacją mniej ścisłą na
    przykładach :)
    Twój opór budzą najwyraźniej dwie rzeczy: cesja i nakaz hm... pobrania
    należności, czyli bycie płatnikiem czegoś.

    Pierwsze: cesja.
    Wbrew pozorom cesja jest DOMYŚLNIE DOZWOLONA przy umowach w zakresie
    płatności (bo przy innych zobowiązaniach, np. obowiązku wyświadczenia
    usługi czy dostawy towaru już niekoniecznie, trzeba sprawdzać przy
    każdej umowie jak to jest).
    Zajrzyj do KC :)
    Jeśli jedna strona umowy nie wywiązuje z obowiązku zapłaty, wierzyciel
    może bez pytania przekazać dług komu innemu.
    *Umowane* prawo cesji (domyślne) można wyłączyć - trzeba jasno i wyraźnie
    zapisać to w umowie.

    Drugie: obowiązek pobrania czyjejś należności.
    Przykład pracownika będzie dobry.
    Otóż mało kto (od pracowników poczynając) prawidłowo interpretuje
    kwotę brutto - "bo dla mnie ważne jest ile dostanę do ręki a nie
    ile mam na pasku".
    A to jest BARDZO zły p. widzenia.
    Otóż pracownik zawsze dostaje kwotę brutto.
    Pracodawca ma obowiązek zabrać mu z wypłaty kwoty:
    - składek ubezpieczeń SUS i zdrowotnych
    - zaliczki na podatek
    - ew. zajęć komorniczych, w tym alimentacyjnych

    I nikogo nie dziwi że z JEGO pieniędzy, BEZ PYTANIA, bez uzyskania
    pisemnej (lub jakiejkolwiek) zgody pracownika jest on łupiony przez
    pracodawcę - który "w imieniu Państwa" zabiera JEGO pieniądze!!
    A spróbowałby nie... pójdzie siedzieć! Za to że okradł Skarb Państwa
    z pieniędzy pracownika. Bo skoro wypłacił X to znaczy że podstawa
    wynosiła X+P gdzie P to zaliczka na podatek itp.
    A jak swoje odsiedzi to musi zapłacić ten podatek od pensji
    pracownika :>
    Z powyższej logiki przez pewien czas wyłączone były jedynie duże
    zakłady przemysłowe pewnych branż, których zarządy mogły spokojnie
    nie wpłacać podatków oraz składek i dobrze było :>
    Ale to "było" i do tego Jurek pewnie kopalni ani kolei nie prowadzi :]


    Tak samo jest przy zajęciu o którym mowa w wątku.
    Dlaczego piszesz jakby to było coś dziwnego?

    Codzienność... no powiedzmy: comiesięczność :)

    Czy czujesz się przekonany? ;)

    >> Jesli chce miec spokoj, niech zaplaci komornikowi.
    >
    > :D

    Ja bym nie proponował testowania dowcipów z komornikiem.
    Może drogo kosztować :|

    >> W ten sposob wypelni również swoje zobowiązanie wobec biura.
    >
    > Powiedz mi w jaki sposób biuro będzie miało pewność, potwierdzenie że
    > któryś z ich klientów dokonał zapłaty za ich usługi w stosunku do niego?

    Kwit od komornika plus kwit z banku, jak mniemam.

    > Powiem więcej - wedle Twojej sugestii Jurek naraża się na przynajmniej
    > sprawę w np. trybie nakazowym.
    > Załóżmy że komornik został "zaspokojony".
    > Biuro na swoim rachunku nie miało wpływów od Jurka za faktury np. 06/2006,
    > 07/2006, 08/2006.
    > Biuro składa pozew w trybie nakazowym, załącza umowę, historię rachunku
    > faktury etc. Uzyskuje tytuł egzekucyjny z klauzulą wykonalności - udaje się
    > z tym do komornika - ten windykuje tę "należność".
    > Co prawda Jurek będzie sie bronił tym że "wpłacił komornikowi" - może i to
    > zostanie uznane ale najpierw komornik go zwindykuje

    Zapominasz o sprzeciwie do nakazu.
    Nakaz działa dopiero jak pozwany NIC nie zrobi po powiadomieniu.
    A o taki nakaz że "X mi nie zapłacił" może wystąpić każdy, również
    jeśli X zapłacił.
    Różnica jest taka że jak X zapłacił na rachunek powoda to X przedstawia
    dowód przelewu lub "zapłacono gotówką" kasy powoda czy inny weksel albo
    co tam było ;), zaś przy zajęciu komorniczym załącza dwa papiery - ten
    o zajęciu i dowód wpłaty (komornikowi).
    Co nie pasuje?

    > - dopiero póżniej to
    > Jurek będzie musiał wystąpić z regresem w stosunku do biura. Co prawda to
    > czarny scenariusz, ale ..... pomysłowość ludzka jest dosyć ogromna

    Mi się zdaje że przyjąłeś a priori że wyrok w trybie nakazowym jest
    wykonalny w momencie wydania.

    --
    pozdrowienia, Gotfryd
    (KPiR, VAT, memoriał, ZUS)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1