Dnia tego, podwoje nieba się rozwarły i głos t <r...@o...pl>
grzmiąc na głowami przerażonych istot przekazał ku Ziemi tę wiadomość:

>To kolejny dowód na poparcie mojej(i nie tylko mojej) tezy - w okienku to
>można
>watę cukrową kupować a nie zasięgać porad w swej istocie prawnych.

A bo ja wiedziałem, zakładając firmę po przeczytaniu kilkunastu
poradników, że wszystko co urzędnicy mówią trzeba mieć na piśmie, a
poza tym nie ma co zwracać uwagi, bo każdy mówi coś innego...

Jakbym nie chciał płacić ZUS'u to nie płaciłbym w ogóle, a już na
pewno nie pisałbym do niego czy wszystko OK. Ale pewnie logiki z ZUSu
nie ma co oczekiwać.
>Jeśli nic Cię tu nie trzyma to czemu nie?
>A jeśli masz tutaj jakąś kotwicę to musisz niestety zakombinować.
>Uzbierało się tego pewnie z 20000 z odsetkami, nieciekawa sytuacja przyznam
>ale da się wybrnąć. Tyle że rozumiem że masz na życie tysiąc z hakiem
>i nie za bardzo jest z czego spłacać..

Sęk w tym, że nie mam jak. Za dużo rzeczy i za dużo ludzi musiałbym
zostawić...
Najgorsze jest to, że gdybym wiedział od początku to byłoby wszystko
ok. Zrobiłbym tak, żebym miał te wymagane minimum, albo po prostu
zostawiłbym pracę i zajął się tylko firmą. Ech...

pozdrawiam
Mariusz

-------------------------
//(\ /)\\ Klapuch
(/: ' ' :\) gg: 3736633
^.---.^
: '._.' : "Wypowiedzieli wojnę biedzie i bieda wygrała."