eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiCo ma zrobić?Re: Co ma zrobić?
  • Data: 2007-07-05 22:02:52
    Temat: Re: Co ma zrobić?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 5 Jul 2007, Robert Tomasik wrote:

    >>>> Przecież owo "przywłaszczenie" będzie nieskuteczne.
    >>> Skuteczne, czy nie, ale taki jest stan prawny.
    >> Ładnie.
    >> "Nieskuteczny stan prawny". Aby dobrze przemyślałeś?
    >
    > Nie ja. Nie wyobrażam sobie mniej lub bardziej skutecznego przywłaszczenia,

    A ja niestety tak. Przynajmniej "przywłaszczenia" - tak napisałem.
    I to nie wyobraźni trzeba, a cytatu z KC, który doskonale znasz bo
    tak raz na pół roku nim rzucam albo tu albo na .prawo:

    Art. 342
    Nie wolno naruszać samowolnie posiadania, chociażby posiadacz
    był w złej wierze.

    Przywłaszczający NIE STAJE SIĘ WŁAŚCICIELEM, a mimo to można
    mu naskoczyć. Dopiero wyrok sądu może dać prawo do EGZEKUCJI
    prawa własności.
    Jak sądzę, masz właśnie to na myśli - tyle, że stanu PRAWNEGO
    taka forma przywłaszczenia nie zmienia. Mniej więcej tak samo,
    jak właściciel wynajętego mieszkania nie przestaje prawnie
    być właścicielem, mimo że w zakresie rozporządzania nim
    bywa dość skutecznie ubezwłasnowolniony.

    O ile "przywłaszczenie" w tym rozumieniu może być źle odebrane,
    o tyle dałem je w cudzysłów. Jednak nie widzę żadnych sygnałów
    w cytacie z Twojego posta, które by sugerowały że kiedy piszesz
    o "stanie prawnym" masz na myśli co innego niż stan prawny.
    A ten się od faktu "przywłaszczenia" nie zmienia - ktoś trzyma
    rzecz w garści i nie chce puścić, jednak od tego właścicielem
    się NIE STAŁ.
    Ba, ten ktoś MOŻE spowodować pozbycie się własności przez
    właściciela bez woli tegoż właściciela (na rzecz osoby trzeciej),
    nie zaprzeczam, jednak DOPÓKI TEGO NIE ZROBI właściciel nadal
    jest właścicielem.
    Taki jest faktyczny stan prawny :)

    > tym nie mniej nie chce mi się z adwersarzem przepychać. Czy mniej, czy
    > bardziej nieskuteczne w praktyce powoduje, że stan prawny jest taki, a nie
    > inny.

    IMO to co najwyżej czyjeś przekonanie co do stanu prawnego będzie
    błędne, nie sam stan.
    Proszę, rozróżnij "stan prawny" od "przekonania o stanie prawnym" :)
    Mniej więcej na tej samej zasadzie, w oparciu o którą właścicielem
    spadku staje się spadkobierca - już w momencie śmierci spadkodawcy,
    nie "kiedyś", i nie jest nim nikt inny (może pamiętasz dyskusję
    na .prawo o wydaniu przez policję czy prokuratora kluczy osobie
    nieuprawnionej w postaci siostry zmarłej, zamiast osobie
    uprawnionej czyli małoletniej córce? - ale to OT), idzie o to
    że ów spadkobierca może mieć kłopot z wykazaniem się wobec
    osób trzecich owym prawem (jest po prawdzie istotna różnica,
    bo KC wprost określa że do stwierdzenia spadku spadkobierca
    NIE MOŻE się powoływać wobec osób trzecich na swoje prawa,
    zaś nieprawidłowo nie ujęty w DR małżonek tak ograniczony
    NIE JEST, więc może więcej).
    Tak, "zły wpis w DR" może byc komplikacją.
    Może być groźny dla współwłaściciela (o czym nizej).
    Ale współwłasności nie znosi!

    Żeby jasność była - tak, da się spowodować, żeby w wyniku czyjegoś
    błędnego przekonania np. pozbawić właściciela własności (!), dajmy
    na to *PO SPRZEDAŻY* na rzecz osoby trzeciej owa własność może
    zostać skutecznie przeniesiona (i właściciel dostanie "tylko"
    prawo regresu od tego, kto wprowadził kupującego w błąd).
    Mam na myśli okolice 169 KC.
    Pewnie takich przypadków jest wiecej.
    Niemniej to NIE POWODUJE, że (w opisanym przypadku) małżonek "jest
    wyłącznym właścicielem". Jest posiadaczem, bezprawnie rozporządzającym
    majątkiem wspólnym i tyle.
    Fakt że *jest możliwe* dokonanie skutecznych czynności prawnych
    niewiele zmienia w zakresie stanu *zastanego* - dopóki żadna
    z takich skutecznych czynności nie zostanie dokonana, właściciele
    pozostają właścicielami.
    Na rzecz oczywistą powołałem się niżej:

    >> Sprzedanie mieszkania bez aktu notarialnego mniej więcej doprowadzi do
    >> podobnego skutku - skoro sprzedaż jest "tylko" prawnie nieskuteczna.

    To co opisujesz, to będzie stan *posiadania*, skądinąd prawnie
    chroniony, nie pozbawiający jednak właściciela możliwości
    ustalenia stanu faktycznego.
    To że z dokumentów ktoś sobie wygdyba, że samochód stanowi odrębną
    własność żony, nie dowodzi, że *skoro była to nieprawda* to sąd
    uzna iż jednak była to współwłasnosć małżeńska.
    I nie ma mowy o "przyznaniu współwłasności", czyli uznaniu że jej
    nie było (i "przywracaniu" jej przez sąd), lecz stwierdzenia że wbrew
    dokumentowi pt DR jednak było inaczej.

    Dobrze gadam?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1