Spotkałam sie z dośc idiotyczna sytuacją - klient zapłacił 100%
zaliczki, dostał fakturę, odebrał towar.
Faktura była wysyłana pocztą i do tej pory sprzedawca nie otrzymał
zwrotu podpisanej kopii.
Klient powiedział, że nie odda dopóki nie dostanie potwierdzenia na
piśmie że w produkcie były jakieś tam usterki (nota bene już naprawione).
I co zrobić? Jakie właściwie są tego konsekwencje dla sprzedającego?
Nalezność zapłacona, towar dostarczony więc obowiązek podatkowy
powstał. VAT musimy odprowadzić. Przychód też jest, niewątpliwie.

Wydaje mi sie że posiadanie niepodpisanej kopii faktury, w sytuacji
gdy sprzedaż faktycznie nastapiła, ba, nastąpiła też 100% zapłata
nalezności, nie ma dla sprzedawcy żadnych negatywnych skutków ani
podatkowych ani innych.
Czy mogę sie po prostu wypiąć na gościa i zapomnieć o sprawie?

Dodam że ten papierek, którego żąda mógłby potem narobić sporo szkód,
bo widać że klient należy do tych "cwanych" co to wyciągną co im sie
należy dwa razy.

Jak myślicie - szarpać się z klientem czy dac sobie spokój?

Maddy

--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl