-
21. Data: 2004-03-31 19:48:22
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: Tomek <m...@p...nie.lubie.smieci.onet.pl>
Dnia 2004-03-31 20:50, Użytkownik Kubik napisał:
> To może powiesz także, że składki moich dziadków
> zasiliły emerytury moich pradziadków? Nie - kiedyś się to złodziejstwo
> zaczęło, i trzeba je przerwać jak najszybciej. Czym później tym gorzej dla
> nas
> i dla emerytów.
Do 1945 wszelkie składki emerytalne wyzerowali nasi zachodni sąsiedzi.
Dalej było już z górki, a jaka była gospodarka sterowana przez
wschodnich sąsiadów - wszyscy wiedzą.
> Pamiętaj, że z utylizacją to twój pomysł. A może jednak lepiej by było
> przerwać ten diabelski krąg? Wierz mi - TO JEST DO zrobienia bez
> utylizacji jakiejkolwiek grupy społecznej (z wyjątkiem polityków,
> związkowców
> i innych tym podobnych pasożytów).
W jaki sposób jest to do zrobienia? Nie jest to takie proste jakby się
wydawało. Zanim przerwiemy ten krąg, muszą się znaleźć chętni na
zasponsorowanie emerytury naszym rodzicom ORAZ złożą się na emerytury
dla siebie.
> Skąd wiesz czy mam dzieci, ile i w jakim jestem wieku? A może zastanów się
> dlaczego
> się "nie rozmażam"? Może to jest SKUTEK a nie przyczyna. Pomyśl - jeżeli
> spłodzę
> te dzieci, one nie dostaną pracy to system na tym zyska czy straci?
Możliwe, że jest skutkiem, ale na 100% jest przyczyną. Nawet jeśli
będziesz zarabiał pieniądze tylko na swoją emeryturę, to wyobraź sobie,
że jak zostaniesz dziadkiem, to zabraknie dzieci, które by te pieniądze
przetwarzały na konkretne usługi. Bez dzieci Twoje pieniądze są nic nie
warte. Niż demograficzny i związane z nim niższe emerytury w przyszłości
są namiastką tego problemu.
Tomek
-
22. Data: 2004-03-31 19:54:53
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: Tomek <m...@p...nie.lubie.smieci.onet.pl>
Dnia 2004-03-31 19:16, Użytkownik |Y|S napisał:
> No to OK. Rodzice płacili za moich dziadków a - trzymając się Twojego
> porównania-
> za czyj "samochód" ja płacę? A może cudzysłów przy słowie
> samochód jest niepotrzebny?
Statystycznie - płacisz za swoich rodziców. W Twoim szczególnym
przypadku - na czyichś rodziców.
> Zauważ że płacąc ubezpieczenie OC zabezpieczasz się przed PRZYSZŁYMI
> EWENTUALNYMI
> wydarzeniami , a w moim przypadku masz stan faktyczny. Więc ?
No właśnie, ale jeśli przez cały okres posiadania samochodu go nie
stukniesz, to można powiedzieć, że zmarnowałeś pieniądze na
ubezpieczenie. Ubezpieczenie po prostu tak działa - musisz je opłacać
niezależnie od tego, czy się na coś przyda czy nie.
Tomek
-
23. Data: 2004-03-31 20:24:35
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: "Kubik" <p...@t...adres.nie.istnieje>
"Tomek" <m...@p...nie.lubie.smieci.onet.pl> wrote in message
news:n67f4c.tgj.ln@serwerek...
> Do 1945 wszelkie składki emerytalne wyzerowali nasi zachodni sąsiedzi.
Tak, przyjaciele zza Odry. Ale w ten sposób równie dobrze, możemy cofnąć
się w dyskusji do średniowiecza albo epoki lodowcowej.
> Dalej było już z górki, a jaka była gospodarka sterowana przez
> wschodnich sąsiadów - wszyscy wiedzą.
I niestety - ta gospodarka nadal pozostała. Jednym z jej elementów jest
obecny system emerytalny.
> W jaki sposób jest to do zrobienia? Nie jest to takie proste jakby się
> wydawało. Zanim przerwiemy ten krąg, muszą się znaleźć chętni na
> zasponsorowanie emerytury naszym rodzicom
No własnie - ale środki z OBECNYCH podatków wystarczyłyby na
zaspokojenie potrzeb emerytów. Tylko, że potrzebna jest RADYKALNA
zmiana funkcji, które państwo ma spełniać. Koniec z dotacjami, przywilejami,
zasiłkami, rozdmuchaną administracją itd. Należy się skupić na spłacie długu
i zmianie całej filozofii obecnego systemu. Zgadza się, że nie da się
poprawić
JEDNEJ rzeczy bez zmiany WSZYSTKICH innych. I to jest najtrudniejsze.
Niestety, na horyzoncie nie widać nikogo, kto byłby w stanie takich zmian
dokonać. Ale bez nich - to droga do katastrofy.
> będziesz zarabiał pieniądze tylko na swoją emeryturę, to wyobraź sobie,
> że jak zostaniesz dziadkiem, to zabraknie dzieci, które by te pieniądze
> przetwarzały na konkretne usługi.
Tego problemu akurat nie mogę sobie wyobrazić - choćby dlatego, że
postęp technologiczny zmniejsza zapotrzebowania na pracę rąk. Jeżeli
kiedyś zabraknie ludzi to i tak będzie to oznaczać koniec cywilizacji, więc
co za różnica ;)
Czyli generalnie się zgadzamy. Alergicznie jednak reaguję na ludzi, którzy
bardzo chętnie dzielą nie swoje pieniądze. Zawistnych, równających
w dół. Ja też urodziłem się w tym kraju, tu się wychowałem ale ta
powszechna mentalność Polaków jest mi obca - i zupełnie przez to nie
mogę zrozumieć przyczyn "polskiego piekła".
pozdr
Adam
-
24. Data: 2004-03-31 20:41:46
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: "Mich" <p...@w...pl>
Użytkownik "Maddy" <m...@e...com.pl> napisał w wiadomości
news:c4eghe$du4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Kubik napisał:
>
> > "Krzysztof Bajorek" <k...@w...plNOSPAM> wrote in message
> > news:c4eali$1g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
> >
> >>8% jest nie realne !!!
> >
> > To chciałbym właśnie poddać dyskusji. Jednak 8% ponad inflację IMHO
> > jest realne. Poza tym na inwestowaniu w polskie instrumenty świat się
nie
> > kończy.
>
> 8% ponad inflację?
> Gdzie tyle dają? >
oczywiście "dają" znacznie więcej np. fundusze akcyjne srednio nawet 90 % za
ostatnie 12 miesięcy:
http://www.parkiet.com/fundusze/fundusze.jsp?dz=0400
0&id=1&so=6
z pozdrowieniami
-
25. Data: 2004-03-31 21:32:26
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 31 Mar 2004, Tomek wrote:
>+ Dnia 2004-03-31 19:16, Użytkownik |Y|S napisał:
>+ > No to OK. Rodzice płacili za moich dziadków [...]
[...]
>+ Ubezpieczenie po prostu tak działa - musisz je opłacać
>+ niezależnie od tego, czy się na coś przyda czy nie.
Problem w tym że w porównaniu do modelu "prawdziwego ubezpieczenia"
nie jest to ścisła prawda: wystarczy choćby z kraju wyjechać.
I to się dzieje. Wiemy ze jest korelacja łatwosci wyjazdu
(w znaczeniu: znalezienia pracy za granicą) z wysokoscią dochodów.
A skutków jak sądzę też się domyślamy wszyscy...
--
pozdrowienia, Gotfryd
(KPiR, VAT, ZUS, memoriał)
-
26. Data: 2004-03-31 21:56:48
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: "|Y|S" <m...@o...MAPSpl>
> Statystycznie - płacisz za swoich rodziców. W Twoim szczególnym
> przypadku - na czyichś rodziców.
No właśnie tu jest ta "drobna" różnica! Czyichś!! Może to znaczy że
mogę w picie wpisywać darowiznę czy co?
Płacąc OC płacę za siebie! Fakt że - tak jak napisałeś - w chwili
wyrejestrowywania cała suma przepada. Ale w moim szczególnym
przypadku zdecydowanie wolałbym przestać płacić na czyjąś emeryturę
tylko samemu wybrać fundusz emerytalny , zwłaszcza że jeśli
np. okaże się że odziedziczyłem w genach skłonność do pewnych
chorób to moje dzieci pomimo że płacę ZUSowi całe życie nie
będa miały nawet za co mnie pochować.
A zresztą w zasadzie patrząc na średnią długość życia w Polsce
zastanawiam się na co właściwie idą nasze pieniądze?
/Y\S
-
27. Data: 2004-04-01 05:25:13
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: Tomek <m...@p...nie.lubie.smieci.onet.pl>
Dnia 2004-03-31 23:56, Użytkownik |Y|S napisał:
>>Statystycznie - płacisz za swoich rodziców. W Twoim szczególnym
>>przypadku - na czyichś rodziców.
>
>
> No właśnie tu jest ta "drobna" różnica! Czyichś!! Może to znaczy że
> mogę w picie wpisywać darowiznę czy co?
> Płacąc OC płacę za siebie! Fakt że - tak jak napisałeś - w chwili
Za co w takim wypadku płacisz, jeśli nie skorzystasz z tego OC przez
cały okres płacenia?
> wyrejestrowywania cała suma przepada. Ale w moim szczególnym
> przypadku zdecydowanie wolałbym przestać płacić na czyjąś emeryturę
> tylko samemu wybrać fundusz emerytalny , zwłaszcza że jeśli
> np. okaże się że odziedziczyłem w genach skłonność do pewnych
> chorób to moje dzieci pomimo że płacę ZUSowi całe życie nie
> będa miały nawet za co mnie pochować.
Tak naprawdę punktem wyjściowym funkcjonowania emerytury powinno być coś
takiego (zakładamy państwo składające się z rodziny 2+2):
- Rodzice wychowując Ciebie zobowiązują Cię do utrzymywania ich, kiedy
będą starzy
- Jak dorośniesz, to utrzymujesz swoich rodziców, ale jednocześnie
zabezpieczasz swoją przyszłość inwestując w dzieci
- Twoje dzieci będą Cię utrzymywać jak dorosną. Pieniądze są tylko
tymczasowym zamiennikiem pracy. Dzieci są bardzo ważne, bo bez ich pracy
pieniądze stracą całą swoją wartość.
Teraz przełóżmy to na ubezpieczenie:
- ubezpieczenie funkcjonuje w sposób statystyczny. Nie ma bezpośredniego
związku pomiędzy Twoimi składkami, a emeryturą Twoich rodziców (pomijam
sumowanie składek)
- ubezpieczenie uwzględnia pewną średnią życia. Gdyby Twoi rodzicy
przeżyli tą średnią, dostali by więcej pieniędzy. Niestety nie stało się
tak i nie dostali nic. Nie widzę tu żadnego złodziejstwa - ubezpieczenia
są przecież po to, aby zmniejszać ryzyko ponoszone przez użytkowników.
- brakuje tu w całości związku ubezpieczenia z posiadanymi dziećmi.
Wychowanie dzieci to konkretna inwestycja finansowa (ale zimno to
zabrzmiało). Uważam, że osoby bezdzietne powinny przy takiej samej
przyszłej emeryturze płacić np. o 50% wyższą składkę - dlatego, że nie
zadbali, aby w przyszłości ktoś przetworzył ich pieniądze na usługi.
> A zresztą w zasadzie patrząc na średnią długość życia w Polsce
> zastanawiam się na co właściwie idą nasze pieniądze?
To już zupełnie inna historia - np. na pałace ZUSu, na najwyższą w
Europie liczbę rencistów.
Tomek
-
28. Data: 2004-04-01 05:37:08
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: Tomek <m...@p...nie.lubie.smieci.onet.pl>
Dnia 2004-03-31 23:32, Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
>>+ Ubezpieczenie po prostu tak działa - musisz je opłacać
>>+ niezależnie od tego, czy się na coś przyda czy nie.
>
>
> Problem w tym że w porównaniu do modelu "prawdziwego ubezpieczenia"
> nie jest to ścisła prawda: wystarczy choćby z kraju wyjechać.
> I to się dzieje. Wiemy ze jest korelacja łatwosci wyjazdu
> (w znaczeniu: znalezienia pracy za granicą) z wysokoscią dochodów.
> A skutków jak sądzę też się domyślamy wszyscy...
Tylko częściowo. Z jednej strony wyjeżdżając zagranicę przestajemy
płacić składki fundujące rodzicom emeryturę, ale z drugiej strony
gdybyśmy wrócili, to nie dostaniemy na starość emerytury.
Wyjazdy zagranicę w ogóle są dla państwa szkodliwe - np. kształcenie.
Szkolnictwo działa w sposób podobny do emerytalnego - dosyć wysoki
darmowy koszt kształcenia jest pokrywany nadzieją, że przez całe życie
będziemy zostawiać podatki w Polsce.
Nie obawiałbym się tak bardzo wyjazdów na saksy. Osoby z pożądanym
fachem nawet bez otwierania granic mogły dostać bez większego problemu
wizę pracowniczą. Dla pozostałych też niewiele się zmieni - państwa będą
bronić się przed napływem zbyt tanich robotników. Widać to jak na
dłoni choćby przy okazji do wstępowania "Unii bez granic" - ile krajów
wykruszyło się z przyjmowania nas z otwartymi rękami, zanim jeszcze do
tej Unii weszliśmy?
Tomek
-
29. Data: 2004-04-01 05:46:54
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: "Krzysztof Bajorek" <k...@w...plNOSPAM>
witam
"... co ztego ... " chodzi mi o to czy te 500 lub 270 tys to naprawde tak
dużo ???
powiedzmy ze przechodzis zna emerytue 55 lat - i zyjesz jescze
optymistycznie patrzac biorac pod uwage wydluzanie sie zycia ludzkiego 20
lat
270 tys / (20*12) = 1125 zł
500 tys / (20*12) = 2083 zł
czy to na[rade tak wiele ??bo ja mysle ze nie.
No chyab ze doliczymy jakies 500 zł z ZUS i 500 zł z OFE to moze wtedy
wyglada lepiej.
i jescze jedno te 8% to naprade przesada 3% byłoby bardziej własciwe.
pozdr
Krzysztof Bajorek
-
30. Data: 2004-04-01 05:52:00
Temat: Re: Jestem przerażony
Od: "|Y|S" <m...@S...SPAMERZYpl>
> Tak naprawdę punktem wyjściowym funkcjonowania emerytury powinno być coś
> takiego (zakładamy państwo składające się z rodziny 2+2):
> - Rodzice wychowując Ciebie zobowiązują Cię do utrzymywania ich, kiedy
> będą starzy
> - Jak dorośniesz, to utrzymujesz swoich rodziców, ale jednocześnie
> zabezpieczasz swoją przyszłość inwestując w dzieci
> - Twoje dzieci będą Cię utrzymywać jak dorosną. Pieniądze są tylko
> tymczasowym zamiennikiem pracy. Dzieci są bardzo ważne, bo bez ich pracy
> pieniądze stracą całą swoją wartość.
>
> Teraz przełóżmy to na ubezpieczenie:
> - ubezpieczenie funkcjonuje w sposób statystyczny. Nie ma bezpośredniego
> związku pomiędzy Twoimi składkami, a emeryturą Twoich rodziców (pomijam
> sumowanie składek)
Zaraz zaraz.. powyżej napisałeś: Rodzice wychowują MNIE , ja utrzymuję ICH
Super , właśnie tak bym chciał. Ale to nie jest przełożenie na to jak
OBECNIE
działa ZUS - "statystycznie".
> zabrzmiało). Uważam, że osoby bezdzietne powinny przy takiej samej
> przyszłej emeryturze płacić np. o 50% wyższą składkę - dlatego, że nie
> zadbali, aby w przyszłości ktoś przetworzył ich pieniądze na usługi.
Hmm.. to ciekawe: zarabiając niewiele powyżej minimum socjalnego
podejmuję świadomą i odpowiedzialną decyzję nie posiadania dzieci
jako że nie byłbym w stanie zapewnić im godziwego życia więc..
mam płacić 50%większą składkę? Fajnie , tylko że w tym momencie
pozostanie mi gałąź i sznur kupiony na wyprzedaży....