-
11. Data: 2009-07-03 21:08:42
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: "Baloo" <b...@o...eu>
"Sheen" <z1y2g3r4e5s@BEZcyfr_vp.pl> napisał w wiadomości
news:h2lqo0$j7h$1@news.onet.pl...
> Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny,
O ile mu to powiesz.
A chyba nie miałbyś żadnego interesu, by ujawnić prawdę w sytuacji, gdy
łamiesz prawo?
> No, chyba że dołożymy do tego jakieś fałszerstwo dokumentów, żeby
> pokazać, że jestem właścicielem. Ale za to już chyba 10 lat grozi :)
Ludzie różne som i często nie myślą o skutkach swoich poczynań.
-
12. Data: 2009-07-04 08:34:10
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 02-07-2009 o 12:14:14 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):
>
> PS. I jak tu być przedsiębiorczym w tym pieprzonym kapitalizmie? Prawda
> jest niestety taka, że bez kapitału początkowego nie ma się szans. A ten
> trzeba albo dostać w spadku, albo wygrać na loterii, albo ukraść.
>
No właśnie, te złe kapitaluchy, nie chcą dać za friko koparki człowiekowi.
Ale pocieszę Cię, mi nie chcą za friko dać nawet bułki w piekarni :)
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
13. Data: 2009-07-04 08:35:33
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 02-07-2009 o 12:14:14 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):
> Firma leasingowa powinna ponieść takie ryzyko, zwłaszcza, że
> jej pozycja jest dominująca (zabezpieczeniem jest sam sprzęt, którego
> jest właścicielem i weksel własny in blanco). Chory świat!
I jeszcze jedno: nawet nie jedna ponosiła ryzyko
- i zdaje się że jakiś kryzys wywołały czy coś takiego ;)
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
14. Data: 2009-07-04 08:39:06
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 03-07-2009 o 22:46:41 Sheen <z1y2g3r4e5s@bezcyfr_vp.pl> napisał(a):
> Maddy wrote:
>>
>> Możesz.
>> Wprawdzie nie wolno ci (prawo zabrania) ale możesz (da się fizycznie
>> dokonać takiej transakcji).
>> I nabywca w dobrej wierze staje sie właścicielem maszyny a firma
>> leasingowa może co najwyżej Ciebie ścigać. Fakt że pójdziesz do
>> więzienia nie zwróci jej 190tys zł.
>
> Nabywca będzie przecież widział, że nie jestem właścicielem maszyny,
> więc nie będzie działał w dobrej wierze i jego też mogą ścigać. No,
> chyba że dołożymy do tego jakieś fałszerstwo dokumentów, żeby pokazać,
> że jestem właścicielem. Ale za to już chyba 10 lat grozi :)
>
Ale po co piszesz to na grupie, zasuwaj do banku/firmy leasingowej
i im to powiedz, a dostaniesz 190k bo zrozumieją że niepotrzebnie się martwili.
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
15. Data: 2009-07-08 20:22:12
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: "Jackare" <...@s...de.pl>
> Chciałem wziąć w leasing używaną koparkę kołową za ok. 190 tys. zł brutto.
> Niestety, nie mam zdolności leasingowej. Do banku po kredyt nawet nie
> próbuję iść.
> Jakie jeszcze są możliwe źródła finansowania?
>
(...)
>
> Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym
> tą koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu, ale łopatą
> kopać przecież nie będę. Wynajęcie koparki nie wchodzi w grę, bo byłoby
> nieopłacalne.
>
No to jeżeli wszystko jest takie pewne, dogadujesz się z dotychczasowym
właścicielem maszyny, podpisujecie umowę która określa ratalny sposób spłaty
należności za maszynę, okreslacie wysokość i terminy poszczególnych częsci
spłaty, podpisujesz właścicielowi weksel na okoliczność wycofania się z
umowy i na okoliczność utraty lub zniszczenia maszyny. Dajesz mu jakąś kasę
na początek i możesz pracować. Jezeli zysk jest tak pewny jak piszesz
oferujesz mu jeszcze jakąś działkę z pierwszego kontraktu (trudno nie
zarobisz tyle ile mógłbyś, ale będziesz miał własną maszynę), ajeżeli
trzeba -dorzucasz na zastaw coś bardziej materialnegp, np hipotekę jakiejś
własnej nieruchomości i działasz. Może ktoś da ci np jakieś poręczenie
majątkowe.
Jest ryzyko, jest zabawa...
--
Jackare
-
16. Data: 2009-07-10 18:43:04
Temat: Re: Jeśli nie kredyt i leasing, to co?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 8 Jul 2009, Jackare wrote:
[...poprzednikowi...
>> Miałbym pewny zysk ze zleceń jako podwykonawca, i to taki, że spłaciłbym tą
>> koparkę już po wykonaniu robót w ramach jednego przetargu
[...]
> No to jeżeli wszystko jest takie pewne, dogadujesz się z dotychczasowym
> właścicielem maszyny, podpisujecie umowę która określa ratalny sposób spłaty
> należności za maszynę, okreslacie wysokość i terminy poszczególnych częsci
> spłaty, podpisujesz właścicielowi weksel na okoliczność wycofania się z umowy
Masz lepszy pomysł, niż wziąc weksel od osoby o której wiesz, że
NIE MA PIENIĘDZY żeby ten weksel spłacić?
Weksel jest wart tyle, ile zdolność płatnicza tego kto go wystawił!
Popatrz na to od strony (dotychczasowego) właściciela maszyny
w sposób, który poprzednio opisałem: załóż, że masz obcą osobę
o której nie wiesz NIC.
W szczególności tego, czy po wydzierżawieniu maszyny jej nie
sprzeda - dostanie 3 lata za niekorzystne rozporządzenie cudzym
mieniem, ale pieniądze skutecznie ukryje.
I *co zrobisz*?
> Jezeli zysk jest tak pewny jak piszesz oferujesz
> mu jeszcze jakąś działkę z pierwszego kontraktu
Zapomniałeś o szczególe: że to Ty musiałbyć być "dającym maszynę" :D
> zastaw coś bardziej materialnegp, np hipotekę jakiejś własnej nieruchomości
A widzisz, to byłaby zupełnie inna rozmowa.
Pic w tym, że jakby miał taki "zastaw", to dostałby zwyczajnie
pożyczkę od banku.
Jakby mógł, to by ją wziął zamiast zawracać głowę grupowiczom - widać
nie może.
A tak BTW: wcale nie mam przekonania, czy perspektywa zarobienia
wygląda aż tak rewelacyjnie jak opisano w 1. poście.
Na początek jest hasło "przetarg" - i pytanie, ile będzie kosztowała
sama papierkologia :>
(przypomnę - remont mostu czy tam wiaduktu we Wrocławiu, dokładnie
nie pamiętam, odwołano, bo w projekcie wykonawca machnął się
o jakieś 40 latarni - czyli mniej więcej tak, jakby przy remoncie
dachu ktoś pomylił się o kilka gwoździ).
> Może ktoś da ci np jakieś poręczenie majątkowe.
Właśnie szuka kogoś takiego :) - skoro widzisz to tak optymistycznie
może spróbujesz? (bo *czyimś* na ogół się łatwiej rozporządza,
co widać po "działaniach państwowych" :])
pzdr, Gotfryd