-
41. Data: 2007-10-05 08:16:42
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek, 5 października 2007 09:59
(autor Piotrek
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <fe4qvk$q0r$1@atlantis.news.tpi.pl>):
> witek wrote:
> > odpowiedź juz była. Nie da sie.
>
> I to własnie jest chore!
Ale ja nie jestem przekonany. Bo 99% dzieci pracuje na rzecz rodziców, z
czego pewnie około 50% pracuje tak wręcz zawodowo. Więc nawet jeśli prawo
na to nie zezwala, to na pewno jest silne przyzwolenie społeczne, skoro się
temu nie przeciwdziała.
A i może by jednak jakiś wprawny prawnik uznał, że jednak się da. Więc nie
daj się zdołować witkowi, tylko poszukaj naprawdę wprawnego prawnika :D
> Natomiast z drugiej strony jak dziaciak chce "odrobic dodatkową pracę
> domową" to okazuje się, że się nie da ...
Pracuj z nią kolektywnie, tak jak ja sugerowałem, a dodatkowo poszukaj
prawnika, który niuanse spróbuje łyknąć.
> Nie spodziewałem się, że wyjdzie z tego taki ładny off-topic ;-)
Jaki off? Wszystko na temat.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl
-
42. Data: 2007-10-05 08:17:55
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek, 5 października 2007 01:09
(autor witek
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <fe3rqk$r98$1@inews.gazeta.pl>):
>> Co jednakowoż nie oznacza że należy akceptować wszystkie jego
>> wynaturzenia.
> Uważasz, że państwo które chce aby wykształcenie było jak najwyższe jest
> wynaturzeniem.
A to swoją drogą... Pęd do najwyższości wykształcenia jest nienaturalny i
zrodził dewiację w postaci obecnego systemu edukacji, ale to jest inna
bajka, bo nie o tym była mowa, a wręcz przeciwnie -- o zdolnej lasce, która
chce się właśnie kształcić.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl
-
43. Data: 2007-10-05 08:36:43
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>
Dnia 05-10-2007 o 10:16:42 Tristan <n...@s...pl> napisał(a):
> W odpowiedzi na pismo z piątek, 5 października 2007 09:59
> (autor Piotrek
> publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
> wasz znak: <fe4qvk$q0r$1@atlantis.news.tpi.pl>):
>
>> witek wrote:
>> > odpowiedź juz była. Nie da sie.
>>
>> I to własnie jest chore!
>
>
> Ale ja nie jestem przekonany. Bo 99% dzieci pracuje na rzecz rodziców, z
> czego pewnie około 50% pracuje tak wręcz zawodowo. Więc nawet jeśli prawo
> na to nie zezwala, to na pewno jest silne przyzwolenie społeczne, skoro
> się
> temu nie przeciwdziała.
A tutaj juz offtopa walnę. Skoro jest przyzwolenie społeczne, to prawo
powinno to uwzględniać
- wszak mamy wychwalaną pod niebiosa demokrację, nie :) ?
A w praktyce demokracja jest wtedy jak trzeba złapać stołek, potem już jej
nie ma,
a jak ludzie źle sądzą to się po prostu czeka aż zaczną sądzić dobrze :)
-
44. Data: 2007-10-05 12:37:51
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z piątek, 5 października 2007 10:36
(autor t...@o...pl
publikowane na pl.soc.prawo.podatki,
wasz znak: <o...@u...compnet.com.pl>):
> A tutaj juz offtopa walnę. Skoro jest przyzwolenie społeczne, to prawo
> powinno to uwzględniać
> - wszak mamy wychwalaną pod niebiosa demokrację, nie :) ?
No i? Czasami prawo jest mocno dziwne. Np. zakaz wielożenstwa. A przecie
nikomu nie szkodzi. Dlaczego mogę mieć tylko jedną żonę? Przecież jak się
wszystkie 4 zgodzą, to czemu nie?
FUT: pl.soc.prawo
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl
-
45. Data: 2007-10-09 08:17:39
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: "GP" <g...@w...pl>
Nie róbmy może rewolucji z powodu niemożności prowadzenia przez nieletnią
działalności przez Allegro. To tak, jakbyśmy sobie wyobrażali, że taka
nieletnia przyjdzie do jakiegokolwiek zakładu pracy (przy założeniu, że ten
poszukuje pracowników) i będzie się chciała zatrudnić. Wiadomo, że nikt z
nią nie podpisze umowy. Dlaczego na Allegro ma być inaczej potraktowana?
Albo tata w zastępstwie podpisze za nią umowę, albo koniec działalności. Bo
wydaje mi się, że tata czegoś nie rozumie.
Kiedy mój nieletni syn chciał sobie popracować, to dostawał zlecenia, które
przepuszczaliśmy przez naszą firmę. Teraz jest pełnoletni, dostał już swój
NIP i funkcjonuje samodzielnie. Cel edukacyjny został osiągnięty, a ponadto
młody samodzielnie finansuje sobie swoje kosztowne hobby (fotografia) i
wszyscy są szczęśliwi:).
Pozdrawiam, Graszka.
-
46. Data: 2007-10-09 09:57:59
Temat: Re: Dorabiamy do kieszkonowego ;-)
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
GP wrote:
> Nie róbmy może rewolucji z powodu niemożności prowadzenia przez nieletnią
> działalności przez Allegro.
To akurat był wątek poboczny.
Bardziej chodziło o to, że nawet w przypadku jeśli młoda będzie sobie
dorabiała tylko godzinę na tydzień (z konieczności) przez firmę ojca, to
i tak od takiej działalności należy odprowadzić składkę zdrowotną.
W przypadku jedynie "zabawy w business" a nie profesjonalnej
działalności (kolidującej z nauką w liceum), skutkuje to albo brakiem
uzasadnienia ekonomicznego dla takiej działalności albo obchodzeniem
prawa poprzez niepłacenie składki zdrowotnej.
Jedno i drugie według mojej opinii jest demoralizujące dla młodej.
> [...]
> Kiedy mój nieletni syn chciał sobie popracować, to dostawał zlecenia, które
> przepuszczaliśmy przez naszą firmę.
Rozumiem, że składki zdrowotne za syna odprowadziliście :-)
> Teraz jest pełnoletni, dostał już swój
> NIP i funkcjonuje samodzielnie. Cel edukacyjny został osiągnięty, a ponadto
> młody samodzielnie finansuje sobie swoje kosztowne hobby (fotografia) i
> wszyscy są szczęśliwi:).
No i super, gratuluję.
Pozdrawiam
Piotrek