Prosze o pomoc bo mam maly problem. Mam rodzicow emerytow. Prowadze
dzialalnosc gospodarcza bez pracownikow. Montuje instalacje alarmowe.
Montowac jezdze z tata, ktory mi pomaga, wiekszosc rzeczy w jedna osobe
nie da sie zrobic. Mama natomiast odbiera telefony w biurze, jakies
pismo napisze, fakture wystawi itd. Taka rodzinna firemka, ale
oficjalnie na mnie. Kupilem im telefony komorkowe na
moja DG i teraz odliczam w sumie trzy abonamenty. Dalszego ciagu sie
pewnie domyslacie - kontrola z dzialu podatku dochodowego uznala,
ze nie mam prawa miec trzech komorek w firmie bez pracownikow. No
ale ja z rodzicami MUSZE sie jakos porozumiewac. Mamy sobie golebiami
pocztowymi rozne rzeczy przekazywac, czy co...

Czy moge kontrolerowi oswiadczyc, ze rodzice mi pomagaja i to dlatego te
telefony? Nie chce niczego wiecej odliczac, jakichs wynagrodzen itd.
Chce, zeby sie odczepili od tych faktur za komorke. Obawiam sie tylko,
zeby ktos nie uznal, ze w takim razie powinienem ZUS placic albo
niewiadomo co jeszcze. Podkreslam, ze rodzice sa emerytami (na
'regularnej' juz emeryturze).


No jak tu zyc w tym kraju. Nie daja spokoju nawet w kwestii glupich
komorek z najtanszym abonamentem, za ktore faktury stanowia kilka
procent przychodu. A dookola chodza ludzie robiacy milionowe walki.
Chyba trzeba zaczac, bo jak widac za walek na 30 zl abonamentu za
komorke tez sie beknie, wiec moze lepiej od razu z grubej rury :-)

P.S. Czy kontrola ma prawo zadac ode mnie billingow (!) za komorki? Albo
raczej - czy ja im takie musze dostarczyc? Za to sie u operatora placi.