-
31. Data: 2009-01-19 17:09:39
Temat: Re: Brak korekty wstecznej przy odzysku VAT-u od kratek
Od: Tomek <t...@o...pl>
Dnia 19-01-2009 o 17:50:34 Maciek <m...@n...pl> napisał(a):
> Tomek pisze:
>> Mam kilkanaście wiążących interpretacji, te któe wydali
>> bez dodatkowej korespondencji są jak leci datowane równo 3 miesiące
>> od wpływu wniosku.
>> Te gdzie trzeba było coś uzupełniać szły szybką ścieżką - już po 2,5 miesiącach
>> orientowali się że zapłaciłem za mniej pytań niż zadałem.
> Pewnie mają do tego jakiś automat, który przypomina o konieczności
> wydania interpretacji 2 tygodnie przed terminem ;-)
>
haha, pewnie tak :-)
>> Co do KIP - to jest to Krajowa Infantylizacja Podatkowa, w wydawałoby
(...)
> Dzwoniąc tam nie miałem absolutnie złudzeń, że w czymś mi pomogą,
> chciałem jedynie porównać opinię "mojego" US z czymś innym z tej samej
> stajni. Nie zawiodłem się - była inna :->
Komus na pewno pomogli, możliwe że ja mam takiego pecha, natomiast
nie dzwonię bo płacić za dezinformację przestałem już jakiś czas temu
rezygnując z części prasy :-)
--
Pozdrawiam,
Tomek
-
32. Data: 2009-01-20 07:41:48
Temat: Re: Brak korekty wstecznej przy odzysku VAT-u od kratek
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 19 Jan 2009, Mirek Ziółek wrote:
> Użytkownik "Tomek" <t...@o...pl> napisał
>> Dnia 19-01-2009 o 13:54:04 Mirek Zió3ek <m...@g...pl> napisał(a):
>>
>>> Tez sie chyba wybiore do US... ciekawe co mi powiedza.
>>
>> Dobra rada: to nie ma żadnego znaczenia co mówią w US
>
> to kto ma "nam" powiedziec? Prezio z tranzystora?;)
Sąd.
Takie prawo :>
pzdr, Gotfryd
-
33. Data: 2009-01-20 08:18:26
Temat: Re: Brak korekty wstecznej przy odzysku VAT-u od kratek
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 19 Jan 2009, Maciek wrote:
> Poszedłem do swojego US (Wawa-Bielany) i w dziale VAT uzyskałem
> następującą informację: według ich interpretacji sprawa dotyczy tylko
> samochodów zakupionych przez zmianami w ustawie (które zostały
> zakwestionowane). Ja kupiłem używany samochód z kratką w 2007 roku,
> kiedy już obowiązywały nowe przepisy, czyli de facto niezależenie od
> tego co mam w dowód rejestracyjny wpisane, kupowałem już samochód
> osobowy, a nie ciężarowy i żadne korekty, czy odliczenia VAT mi się nie
> należą. Jak już pisałem, to tylko ich interpretacja i czekają na
> wytyczne z MF. Przyznam, że interpretacja bardzo wygodna :->
I - trzeba dodać - nijak nie odnosząca się do sedna problemu.
Problemem przecież *nie jest* jakaś świadomość użyszkodnika czy
pojazd a myśl aktualnych przepisów należy zakwalifikować tak
czy siak, a bezwzględny zakaz pogarszania warunków odliczania
VAT wynikajacy z Dyrektywy: umowa z .ue akceptuje fakt *zastanych*
ograniczeń, ale nie dopuszcza *zwiększania* ich w żadnym
momencie.
A przynajmniej tak to rozumiem.
Zastrzegam że wszystko poniżej to moje wnioski, ale mam takie
od samego początku - czyli 1.V.2004.
Co faktu iż "każdy odpowiada za siebie" nie zmienia.
Ad rem.
W UE obowiązują:
- zakaz poszerzania zakresu zwolnień od podatku VAT
- zakaz poszerzania zakresu wyłączeń prawa do odliczania VAT
Jeśli w jakimkolwiek momencie czasu od wstąpienia do .ue
była możliwość odliczania, to ona *jest*. Nie ma możliwości
usunięcia.
A jednocześnie jeśli ta zmiana daje komuś innemu prawo do
odliczania, to ono jak najbardziej się pojawia.
I kolejne zmiany jej (możliwości odliczania) już nie usuwają
(a ściślej: "ograniczają", czyli *nie można* powiedzieć "no tak,
miał pan prawo odliczenia 100% VAT, ale teraz też pan to prawo
ma, tyle że tylko 50%").
Nie ma mowy, jak było wolno 100% to nie wolno ograniczyć do 50%
i basta.
Na początek IMO błędem MF było wprowadzenie zmian w sposobie
ograniczenia odliczenia *z dniem* wejścia do .ue: skoro można
zachować ograniczenia *zastane*, to IMO jedyną dopuszczalną
formą zastosowania "myku" o które chodziło MF było wprowadzenie
nowych przepisów (dot. odliczania) najpóźniej z dniem 30.VI.,
a nie 1.V.2004.
"Wprowadzenie", czyli powinny były zacząć *obowiązywać* prez
wejściem do UE!
Przyjąwszy zasadę "miesięczności VAT" (czyli wewnętrzne ograniczenie,
że nie wolno w trakcie okresu rozliczeniowego pogarszać zasad
dla podatnika), najpóźniejszy dzień wejścia w życie przepisów
który by nie kolidował z .ue to było 1.IV.2004
Tak nie zrobiono. IMO ("od zawsze" tak mi wychodzi) praw do
odliczania które były 30.IV.2004 nikt nie uchylił, nie było
jak.
No i grubym błędem (patrząc na istotę problemu w ten sposób,
że MF chce za wszelką cenę NIE dopuścić odliczania VAT) była
każda zmiana przepisów: w myśl "zakazu pogarszania" po prostu
Polsce (jako stronie umowy z .ue) nie było wolno odbierać prawa
do odliczania od żadnego przypadku, w którym takie prawo powstało.
Czyli jak był "wzór Lisaka" i jakiś samochód *dziś* pod niego
podpada, to z ówczesnych zasad odliczania musi (zgodnie
z dyrektywami UE) mieć prawo do odliczania!
Manewry US w postaci braku odpowiedzi IMVHO można zakwalifikować
jednoznacznie - jako operacje służące przeciągnięciu wszelkich
rozliczeń, w oparciu o strach podatników :), tak długo jak
długo się da, najlepiej do czasu upływu przedawnienia.
ALE... ale właśnie: jedyna droga do ew. wygrania wiedzie przez sąd.
Albo przynajmniej "zagrania va bank", czyli postawienia na to,
iż groźby "bo pan nieprawidlowo odlicza" (a w domyśle: "no to przy
kontroli pan się dowie") są bezprawne, ale ew. zarzutów dowieść
trzeba będzie ścieżką sądową.
Przypomnę: w rzadkich przypadkach USom zdarzało się postawić
(a ISom - podtrzymać) zarzuty które były zupełnie z kapelusza,
typu "wycena rynkowa oprogramowania freeware" (uprzedzając: TO
CO, że podatnik sobie coś o wartości 0zł wpisał do EST, nie
wolno mu czy jak?)
No to nie dziwota, że skoro jest bezprawna ustawa, to urząd się
na nią powołuje - do tego było kiedyś wyjaśnienie na .prawo:
urząd jest od przestrzegania przepisów, a to że przepisy nie
wiążą obywatela ani sądu (bo są bezprawne) to inna działka :P
A to zapewnia kolejne lata, w czasie których ci co się wystraszyli
nie odliczą :)
Mi tam nie zależy, bo nie mam auta w DG :>
To tak dla porządku, żeby kto nie myślał że sobie jakieś
grubsze koszty odliczyłem :D
pzdr, Gotfryd