Wirtualne kasy mogą utknąć w Komisji Europejskiej
2019-10-29 14:16
Kasa fiskalna © Photographee.eu - Fotolia.com
Przeczytaj także: Kasa fiskalna gdy podatnik czynny lub zwolniony z VAT
Ministerstwo Finansów nie przestaje zaskakiwać, a dowodem na to jest projekt rozporządzenia w sprawie kas rejestrujących mających postać oprogramowania, które powoduje stosowanie kas w formie np. aplikacji na telefon. Co więcej, Ministerstwo Finansów jest tak niepewne jakości przygotowanego projektu, że wejście w życie rozporządzenia zaplanowano pierwotnie na 1 stycznia, a następnie przesunięto na pierwszą połową 2020 r. Rozporządzenie obecnie przeszło rundę konsultacji publicznych oraz opiniowania. Projekt został rozjechany przez wszystkich interesariuszy, w tym Krajową Izbę Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji, Business Centre Club, Organizację Pracodawców Branży Fiskalnej, a także przez Prezesa Głównego Urzędu Miar oraz Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.- Przedstawiony projekt wywołał wstrząs. Pamiętać należy bowiem o tym, że od 1 maja 2019 r. obowiązują przepisy dotyczące tzw. Kas online. Podatnicy rejestrujący nowe kasy fiskalne zobowiązani będą z czasem do nabycia urządzenia w formie w pełni zinformatyzowanej, odpowiadającej wymogom związanym z przekazywaniem informacji bezpośrednio do Centralnego Repozytorium Kas (CRK). Kasy online charakteryzują się szeregiem zaawansowanych rozwiązań zabezpieczających ściągalność VAT oraz prawidłowość rejestracji transakcji. Wdrożenie przepisów o Kasach online poprzedzone było wielomiesięcznymi pracami pomiędzy legislatorem, producentami kas oraz podatnikami – mówi Radosław Nowak, starszy konsultant w firmie doradczej ALTO Tax.
Skąd zatem pomysł wprowadzenia kas w formie aplikacji? Projekt rozporządzenia wydany został na podstawie delegacji określonej w art. 111b ustawy o VAT, który również obowiązuje od 1 maja 2019 r. Przepis ten nadaje uprawnienie Ministrowi Finansów do wydania rozporządzenia określającego grupy podatników lub czynności, w stosunku do których może być prowadzona rejestracja sprzedaży za pomocą aplikacji. Wprowadzenie art. 111b wraz z pakietem dt. Kas online zdaje się sugerować, że Ministerstwo Finansów przymierzało się do zaproponowania przedmiotowego projektu już na etapie opracowywania przepisów o Kasach online.
fot. Photographee.eu - Fotolia.com
Kasa fiskalna
- Zaskakujące jest zatem, że przedmiotowy projekt rozporządzenia oraz jakiekolwiek konsultacje w tym zakresie pojawiły się tak późno. Poddaje to pod wątpliwość czy rozwiązanie takie jest możliwe do wdrożenia już od 1 stycznia 2020 r., szczególnie pod względem technicznym oraz czy organy administracji skarbowej są gotowe na ich stosowanie przez podatników – mówi Radosław Nowak. Dodatkowo, ciekawa wydaje się okoliczność, że pomimo wskazania w przepisie ustawy, że rozwiązanie takie dotyczyć powinno ograniczonego zakresu podatników, rozporządzenie umożliwia wykorzystanie aplikacji przez wszystkich podatników czynnych, w tym podatników dokonujących sprzedaży korzystających ze zwolnienia. Na obecnym etapie nie sposób rozstrzygnąć skąd wynika ta rozbieżność a to skłania ku podejrzeniu, że jest ono jedynie prowizoryczne i na kolejnych etapach prac nad rozporządzeniem katalog podatników, którzy będą uprawnieni do korzystania z aplikacji może zostać ograniczony.
Nowy system kas budzi kontrowersje
Co zatem kontrowersyjnego w proponowanym rozporządzeniu oraz czy przykłada się ono do poprawienia szczególności systemu VAT? W stosunku do Kas online uproszczony został proces certyfikacji. W odróżnieniu od Kas online, które wymagają homologacji przez Prezesa Głównego Urzędu Miar (PGUM), aplikacje mogą być certyfikowane przez samych ich autorów. Taka autocertyfikacja nie będzie wymagać prowadzenia zewnętrznego audytu ich zgodności z przepisami ustawy o VAT oraz właściwych rozporządzeń. Rozluźnione zostały również warunki do rozpoczęcia korzystania z kasy. Wystarczyć będzie bowiem ściągnięcie odpowiednio certyfikowanej aplikacji oraz rejestracja w niej za pomocą nr NIP.
- Rozwiązanie to może być interesujące przede wszystkim dla najmniejszych przedsiębiorców, często prowadzących działalność w formie mobilnej, a w szczególności wykonujących usługi przewozu osób. Na powyższe ukierunkowanie projektu na najmniejszych przedsiębiorców wskazuje również szacowany wpływ umożliwienia stosowania kas w formie aplikacji na budżet państwa. W ocenie Ministerstwa, wprowadzenie kas w formie aplikacji ma zwiększyć dochody budżetu z VAT o 3,1 mld złotych w okresie 10 lat, co stanowi szczątkowy ułamek ogólnych wpływów z tego tytułu. Dla porównania wpływy z VAT za sam 2018 r. wyniosły ok. 175 mld złotych – tłumaczy Radosław Nowak.
Planowane rozwiązanie wydaje się przede wszystkim rozwiązaniem przeznaczonym dla najmniejszych podatników, którzy ze względów finansowych lub organizacyjnych postanowili o podjęciu ryzyka sprzedaży bez kasy, pomimo ciążącego na nich obowiązku ich posiadania. Proponowane przez Ministerstwo Finansów rozwiązanie zdaje się celować właśnie w te grupy podatników oraz ma zachęcać do rzetelnego rejestrowania sprzedaży.
Dziwi zatem utrzymanie w projekcie obowiązku wystawiania paragonów w formie papierowej. Z wyjątkiem działalności w postaci automatów sprzedażowych (tzw. vendingu), przedsiębiorcy stosujący aplikacje nadal będą zobowiązani do wystawiania bez żądania klienta paragonów fizycznych. Wydawałoby się, że wprowadzenie takiego rozwiązania, powinno wiązać się jednocześnie z wprowadzeniem skutecznego mechanizmu eliminującego obowiązek drukowania paragonu. Obowiązek ten obecnie wydaje się stanowić jedynie uciążliwość niż faktycznie pomagać w nadzorze nad ściągalnością VAT. Brak takich zapisów w projekcie rozporządzenia wskazuje jednak, że pomimo zapowiedzi, na obecnym etapie Ministerstwo Finansów nadal nie przewidziało skutecznego mechanizmu rozwiązującego tę kwestię.
- W ramach konsultacji publicznych można bowiem rozpoznać bardzo wyraźne głosy krytyczne do proponowanych rozwiązań. Wśród najważniejszych zarzutów stawianych nowemu rozwiązaniu stoją m. in. brak obowiązku homologacji aplikacji przez PGUM oraz brak realnej kontroli nad spełnianiem przez aplikacje wymagań postawionych przez ustawę o VAT oraz rozporządzenia. Obawy te należy podzielić, w szczególności mając na uwadze, że wymagania stawianie kasom online zostały określone z precyzyjnie określonym celem w postaci uniemożliwienia modyfikacji danych przesyłanych do CRK.
- Dodatkowo należy mieć na uwadze, że kasy w aplikacjach mogą padać ofiarami ataków hackerskich oraz że same aplikacje, pomimo uzyskania właściwego certyfikatu oraz jego akceptacji przez Szefa KAS mogą być napisane w sposób umożliwiający modyfikację zbieranych przez nie danych. W konsekwencji na obecnym etapie nie sposób wykluczyć potencjalnego wykorzystania kas w formie aplikacji do nadużyć systemu VAT, co powoduje liczne wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa stosowania tego rozwiązania – uważa Radosław Nowak. Jego zdaniem jednak, niezależnie od powyższego, zaproponowane przez Ministerstwo Finansów rozwiązanie należy ocenić pozytywnie. Można sobie wyobrazić bowiem, że drobni przedsiębiorcy, którzy dotychczas omijali obowiązek posiadania kasy rejestrującej, będą bardziej skłonni o wyposażenia się w kasy w formie aplikacji.
Zdaniem ekspertów na kolejnych etapach prac Ministerstwo Finansów powinno przeprowadzić szeroko zakrojone działania związane z usunięciem zagrożeń związanych z wdrożeniem aplikacji. W szczególności przeprowadzone powinny być szerokie konsultacje międzyresortowe w zakresie cyber-bezpieczeństwa planowanego rozwiązania. Jeżeli Ministerstwo Finansów zdecyduje się na dodatkowe prace nad projektem rozporządzenia, zakładany termin jego wejścia w życie nie wydaje się realny ani od stycznia, ani od czerwca 2020 roku.
Przepisy zablokuje Komisja Europejska?
- W naszej ocenie Ministerstwo Finansów postanowiło o przesunięciu prac dt. kas w formie oprogramowania z dwóch przyczyn. Pierwszą niewątpliwie jest odzew strony społecznej w ramach konsultacji oraz zgłoszenia szeregu uwag, w szczególności dotyczących bezpieczeństwa oraz skuteczności egzekwowania stosowania aplikacji fiskalnych przez podatników i administrację skarbową. Drugą jest obowiązek notyfikacji planowanych przepisów do Komisji Europejskiej. O ile szczegóły uwag przedstawionych przez stronę społeczną są już znane, to obowiązek notyfikacji może u zainteresowanych budzić pytania o jego potencjalny wpływ na przedmiotowe rozporządzenie – tłumaczy Radosław Nowak.
Obowiązek notyfikacji wynika z Dyrektywy 205/1535/UE i podlegają mu m. in. przepisy techniczne, wśród których w szczególności należy wymienić akty ustanawiające zasady usług społeczeństwa informatycznego i szeroko rozumiane przepisy oddziałowujące na uregulowanie świadczenia usług oraz dostaw towarów. Decyzja Ministerstwa Finansów nie powinna być zatem zaskoczeniem, bowiem przepisy rozporządzenia z pewnością mieszczą się w tej kategorii. Minister Finansów po zwolnieniu dokumentu przez komisję prawniczą prześle Komisji Europejskiej projekt rozporządzenia. Wyznaczany jest wtedy dodatkowy termin 3-miesięczny, w którym nie mogą być prowadzone dalsze prace legislacyjne (tzw. standstill). Okres ten w określonych przypadkach może być jednak wydłużony nawet do 18 miesięcy.
W tym czasie do projektu rozporządzenia Komisja Europejska oraz państwa członkowskie mogą zgłaszać swoje uwagi oraz zastrzeżenia. Państwo członkowskie, które dokonało notyfikacji jest zobowiązane do jak najpełniejszego przyjęcia uwag. Również określone inne podmioty mogą uczestniczyć w tej procedurze, jednak przede wszystkim w formie doradczej. Na tym etapie ciężko jest przewidzieć, jak przebiegnie ta procedura. Etap notyfikacyjny może być jednocześnie okazją do skorzystania z doświadczenia wypracowanego w innych jurysdykcjach. Konieczność uwzględnienia uwag strony społecznej oraz okres standstill, który nie może zakończyć się przed Nowym Rokiem, jest zatem przyczyną planowanego przesunięcia obowiązywania przepisów na połowę 2020 r.
- Wydaje się, że Ministerstwo mogło nie doszacować odzewu strony społecznej i potencjalnych zmian, które mogą być konieczne w dokumencie. Natomiast z perspektywy Ministerstwa Finansów uchwalenie rozporządzenia może być planowane nawet na dalszy okres niż połowa 2020 r. w zależności od tego jaką informację zwrotną resort otrzyma w ramach etapu opiniowania od Prezesa GUM oraz podczas procedury notyfikacyjnej – mówi Radosław Nowak, senior consultant w firmie doradczej ALTO Tax.
Artykuł przygotowany przy współpracy z DGP
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)