eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPodatkiGrupypl.soc.prawo.podatkiumowa o dzieło bez VAT
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 31. Data: 2008-03-05 01:03:53
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >> I niby na czym ta ewidencja ma polegać? Nie wystarczy stosik rachunków
    >> z umów?
    >
    > Nie wystarczy. Ma być kartka ze spisem tych umów.

    Meh... To w razie kontroli po prostu "mam, ale gdzieś mi się zapodziało
    - dostarczę za parę dni, a tutaj proszę macie stosik tegorocznych umów i
    wyraźnie widać, że poniżej limitu" ;)

    [ciach]

    > Obawiam się, że ustawodawca robi tak celowo.
    > Jakby nie było ryzyka że "umowa o dzieło z sąsiadem" zostanie uznana za
    > DG, to pół Polski by mogło w ten deseń zawierać "umowy niegospodarcze",
    > motywując to faktem iż nie wykazują "zamiaru" (VAT) ani "zorganizowania",
    > tylko samo im tak wychodzi (przychodzi człowiek i chce żeby mu zrobić :)).

    I w rezultacie mamy kosztowny i kryminogenny mechanizm zbierania
    podatków... Wrr...


  • 32. Data: 2008-03-05 08:19:10
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    Andrzej Lawa wrote:
    >
    > Meh... To w razie kontroli po prostu "mam, ale gdzieś mi się zapodziało
    > - dostarczę za parę dni, a tutaj proszę macie stosik tegorocznych umów i
    > wyraźnie widać, że poniżej limitu" ;)
    >

    Możesz próbować w ten sposób, ale musisz się liczyć z tym, że po prostu
    naliczą Ci VAT od tych umów i każą zapłacić.

    Gdzieś tam napisałeś, ze dotarłeś do artykułu 11x tak więc powinieneś
    być świadom konsekwencji wynikających z "niemania" ewidencji bo to
    akurat jest wcześniej.

    No ale wiadomo: no risk, no fun ;-)

    Piotrek


  • 33. Data: 2008-03-05 09:04:16
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Piotrek pisze:

    > Możesz próbować w ten sposób, ale musisz się liczyć z tym, że po prostu
    > naliczą Ci VAT od tych umów i każą zapłacić.

    Chodzi mi o to, że nie mam obowiązku "mania" tego wyliczenia cały czas
    przy sobie, prawda? A że pod DG z tej drugiej ustawy nie podpadam, więc
    nie mam też żadnej "księgowości", w której ów dokument musiałby się
    znajdować.

    Innymi słowy mogą mnie najwyżej wezwać do US żebym przyszedł i pokazał
    wyliczenie, a takie mogę zrobić w parę minut, bo umowy mniej-więcej wiem
    gdzie leżą ;)


  • 34. Data: 2008-03-05 09:35:11
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    Andrzej Lawa wrote:
    >
    > Chodzi mi o to, że nie mam obowiązku "mania" tego wyliczenia cały czas
    > przy sobie, prawda? A że pod DG z tej drugiej ustawy nie podpadam, więc
    > nie mam też żadnej "księgowości", w której ów dokument musiałby się
    > znajdować.
    >
    > Innymi słowy mogą mnie najwyżej wezwać do US żebym przyszedł i pokazał
    > wyliczenie, a takie mogę zrobić w parę minut, bo umowy mniej-więcej wiem
    > gdzie leżą ;)
    >

    Najwyraźniej mam bardziej pragmatyczne podejście do życia niż Ty.

    Skoro istnieje pewien obowiązek wynikający z ustawy i jego wypełnienie -
    jak sam napisałeś - zajmuje parę minut, to może lepiej go wypełnić?

    A nie później - po zastosowaniu sankcji - "kopać się z koniem".

    Zwłaszcza, że akurat w tym konkretnym zakresie ustawa o podatku od
    towarów i usług jest precyzyjna aż do bólu i szanse przed sądem masz
    znikome.

    Piotrek


  • 35. Data: 2008-03-05 10:00:00
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 5 Mar 2008, Andrzej Lawa wrote:

    > Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >>> I niby na czym ta ewidencja ma polegać? Nie wystarczy stosik rachunków
    >>> z umów?
    >>
    >> Nie wystarczy. Ma być kartka ze spisem tych umów.
    >
    > Meh... To w razie kontroli po prostu "mam, ale gdzieś mi się zapodziało -
    > dostarczę za parę dni,

    Kiedy w tym rozumowaniu jest błąd logiczny.
    Mądrze gadasz, ale TERAZ, kiedy już WIESZ że masz mieć ewidencję!
    US, z tego co widzę i sam doświadczyłem, niemal nigdy nie atakuje
    podatnika żądaniem wydania ewidencji "real time".
    Spokojnie wzywa takiego delikwenta na rozmówkę.
    I mogłoby to wyglądać tak:
    - zechce pan przedstawić potrzebną dokumentację
    - o, tu mam moje umowy!
    - dobrze, coś jeszcze pan ma?
    - nie
    - to proszę podpisać protokół, o tu!
    Wezwanie do karnoskarbowego z zarzutem o brak ewidencji przyjdzie potem :P

    > a tutaj proszę macie stosik tegorocznych umów
    > i wyraźnie widać, że poniżej limitu" ;)

    Z opisów na grupie wynika, że po prawdzie coś takiego przejdzie, ale po
    dwu latach szarpania się, wyjaśniania i odwoływania :>, bo najpierw
    będzie "oszacowanie z kapelusza" :]
    Poszukaj postów gościa, którego US zaczepił o sprzedaż kilkunastu (?)
    nowych rzeczy na allegro. Też nie miał ewidencji, bo nie był świadom
    obowiązku.

    > [ciach]
    >
    >> Obawiam się, że ustawodawca robi tak celowo.
    >> Jakby nie było ryzyka że "umowa o dzieło z sąsiadem" zostanie uznana za
    >> DG, to pół Polski by mogło w ten deseń zawierać "umowy niegospodarcze",
    [...]
    > I w rezultacie mamy kosztowny i kryminogenny mechanizm zbierania podatków...
    > Wrr...

    No niestety. Podejrzewam że istotna część "wykonawców" woli działać
    całkiem w cieniu szarej strefy, niż użerać się z urzędami.

    pzdr, Gotfryd


  • 36. Data: 2008-03-05 10:17:18
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 5 Mar 2008, Andrzej Lawa wrote:

    > Piotrek pisze:
    >
    >> Możesz próbować w ten sposób, ale musisz się liczyć z tym, że po prostu
    >> naliczą Ci VAT od tych umów i każą zapłacić.
    >
    > Chodzi mi o to, że nie mam obowiązku "mania" tego wyliczenia cały czas przy
    > sobie, prawda? A że pod DG z tej drugiej ustawy nie podpadam, więc nie mam
    > też żadnej "księgowości", w której ów dokument musiałby się znajdować.
    >
    > Innymi słowy mogą mnie najwyżej wezwać do US żebym przyszedł i pokazał
    > wyliczenie, a takie mogę zrobić w parę minut,

    Już Ci opisałem w poście obok: cały pic w tym, że US ma pełne prawo
    posłużyć się przesłuchaniem jako "dowodem w sprawie".
    I teraz już jesteś mądry, bo WIESZ że "masz ewidencję" :>
    Jak z przesłuchania wyniknie, że podatnik nie ma ewidencji (bo sam to
    powie), to dopiero zaczyna się jazda.

    pzdr, Gotfryd


  • 37. Data: 2008-03-05 18:06:09
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >> Innymi słowy mogą mnie najwyżej wezwać do US żebym przyszedł i pokazał
    >> wyliczenie, a takie mogę zrobić w parę minut,
    >
    > Już Ci opisałem w poście obok: cały pic w tym, że US ma pełne prawo
    > posłużyć się przesłuchaniem jako "dowodem w sprawie".
    > I teraz już jesteś mądry, bo WIESZ że "masz ewidencję" :>
    > Jak z przesłuchania wyniknie, że podatnik nie ma ewidencji (bo sam to
    > powie), to dopiero zaczyna się jazda.

    No to to jasne... Do US byłem wzywany tylko raz i najpierw się
    dowiedziałem, w czym konkretnie mają problem, to mogłem przynieść
    stosowny papier (nie pomyślałem o wpisaniu rocznika pojazdu do
    deklaracji i US podejrzewał, czy czasem nie jest więcej wart).

    Jeśli w tej kwestii będą wzywać, to też powinni poinformować, o co
    chodzi, żeby przynieść pełną dokumentację...


  • 38. Data: 2008-03-05 18:09:56
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >> I w rezultacie mamy kosztowny i kryminogenny mechanizm zbierania
    >> podatków... Wrr...
    >
    > No niestety. Podejrzewam że istotna część "wykonawców" woli działać
    > całkiem w cieniu szarej strefy, niż użerać się z urzędami.

    Ech, gdyby tak przepisy były proste, podatki umiarkowane i jeszcze była
    swoboda wyboru ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych (przynajmniej dla
    jednoosobowych DG) to mało kto by się bawił w pracę na czarno...

    A tak to mało kto nie kombinuje, bo w końcu "okraść oszusta i złodzieja
    to nie grzech" a przy tak porypanych przepisach i zawyżanych stawkach
    trudno inaczej fiskusa postrzegać...


  • 39. Data: 2008-03-05 19:58:43
    Temat: Re: umowa o dzieło bez VAT
    Od: "t...@o...pl" <t...@o...pl>

    Dnia 05-03-2008 o 19:06:09 Andrzej Lawa
    <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):

    > Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >>> Innymi słowy mogą mnie najwyżej wezwać do US żebym przyszedł i pokazał
    >>> wyliczenie, a takie mogę zrobić w parę minut,
    >> Już Ci opisałem w poście obok: cały pic w tym, że US ma pełne prawo
    >> posłużyć się przesłuchaniem jako "dowodem w sprawie".
    >> I teraz już jesteś mądry, bo WIESZ że "masz ewidencję" :>
    >> Jak z przesłuchania wyniknie, że podatnik nie ma ewidencji (bo sam to
    >> powie), to dopiero zaczyna się jazda.
    >
    > No to to jasne... Do US byłem wzywany tylko raz i najpierw się
    > dowiedziałem, w czym konkretnie mają problem, to mogłem przynieść
    > stosowny papier (nie pomyślałem o wpisaniu rocznika pojazdu do
    > deklaracji i US podejrzewał, czy czasem nie jest więcej wart).
    >
    > Jeśli w tej kwestii będą wzywać, to też powinni poinformować, o co
    > chodzi, żeby przynieść pełną dokumentację...


    Gotfrydowi chodziło zapewne o to, ze jeśli nawet poinformują, a Ty nie
    wiesz
    ze masz mieć ta ewidencję... to po wyjściu z pokoiku pełnego miłych pań
    klamkę
    masz już zapadniętą.

    pozdr,
    tommyz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1